1.02.205 cyrk, burdel i chryja - znaczy polska...
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, znowuż nam się w Najjaśniejszej nawyrabiało. Jak zwyklę będę bluzgał więc jak komuś nie pasi to niech idzie do Basi i skończy lekturę >>>tutaj<<<.
Pierwotnie chciałem dłuższą notkę skreślić na temat sejmowej komisji do sprawy Pegasusa, ale powiedziałem sobie "Mosze, ty jesteś poważny człowiek, ty się nie możesz zajmować wszystkimi wsiowymi głupkami, klaunami, tudzież zwykłymi idiotami, bo ci czasu w życiu nie starczy na opisywanie i komentowanie spraw istotniejszych - i tak to z opisywania tego nieśmiesznego cyrku w zasadzie zrezygnowałem. Postanowiłem jednakowoż kilka słów skreślić bo to, co się tamże odjebało, dość mocno mnie załamało. Rok, kurwa, bo ta komisja powstała 17 stycznia 2024, członkowie tego pierdolnika zapowiadali, czego to oni nie dokonają, jak to nie docisną poprzedniego naczalstwa resortów siłowych, jak to im strasznie nie pokażą i jak to tamci strasznie zobaczą - a jedyne, czego dokonali, to błaźnienie się w czasie kolejnych posiedzeń i robienie z siebie głupków. Osobistycznie sądzę, że do tej komisji tzw. Koalicja Demokratyczna skierowała najgłupszych i najgorzej przygotowanych merytorycznie p.osłów spośród jej dostępnych - bo chyba każdy zeznający ośmieszał zarówno całą komisję, jak i poszczególnych jej członków. Przy czym odniosłem wrażenie, że niektórzy z powołanych na świadków ewidentnie się hamowali, żeby nie cisnąć beki z komisji jeszcze bardziej, być może ze względu na wpojony im szacunek do miejsca, w którym się znajdowali. Rok, kurwa, ta komisja przepierdalała czas i ukradzione obywatelom w postaci podatków pieniądze, nie zapewniając w zamian ani sprawiedliwości, ani nawet godziwej rozrywki. I może już, kurwa, starczy tego pokazu głupoty i niekompetencji.
A skoro już temat niekompetencji poruszyliśmy to zerknijmy sobie na styk polityki i prawa. Co powinien powiedzieć normalny minister sprawiedliwości w sprawie przestępców złapanych na gorącym uczynku i przyznających się do popełnienia przestępstwa? Nic nie powinien mówić, nie powinien sobie wogóle tą kwestią dupy zawracać bo to sprawa dla sądu, który po krótkim i sprawiedliwym procesie powinien przestępców skazać. A co powiedział minister (nie)sprawiedliwości w (nie)rządzie pana Donalda Tuska, pan Adam Bodnar? Pierdolnę cytacik: "Sąd (...) musi zbadać, czy swoimi czynami nie przekroczyli czerwonej linii, która oznacza popełnienie przestępstwa (...)". Przypominam: przestępcy zostali złapani w trakcie popełniania przestępstwa i do złamania prawa się przyznali. Co tu, kurwa, badać, nad czym tu, kurwa, deliberować, winnych wsadzić do pierdla i o sprawie zapomnieć, a jak swoje odsiedzą to się ich wypuści - i albo się zresocjalizują, zmądrzeją i przestępczej działalności zaniechają, albo się ich wjebie do mamra drugi raz, tym razem w warunkach recydywy. Osobistycznie sądzę, że sprawa jest banalna - i za cholerę nie rozumiem po kiego wała wpieprza się w nią minister (nie)sprawiedliwości.
Na koniec notki zostawiłem sprawę prawdopodobnie pierdolniętego w mózg towarzysza Wojciecha Czuchnowskiego, politruka jednego z wychodzących w Najjaśniejszej publikatorów, nie wiedzieć czemu mającego w nazwie słowo "gazeta", chociaż z prawdziwą prasą nie ma za wiele wspólnego. Otóż towarzysz Wojciech Czuchnowski wlazł do sejmu, zwyzywał brzydkimi słowy jednego z p.osłów oraz naruszył jego nietykalność cielesną, być może uszkadzając wykorzystywany przez p.osła sprzęt elektroniczny. Kultura czerwonych, jak widzę, niespecjalnie zmieniła się przez te lata, które upłynęły od teoretycznego upadku w Polsce słusznie minionego systemu: najpierw zbluzgać, a później przejść do rękoczynów. Czy tak powinien zachowywać się ktoś chcący uchodzić za dziennikarza w stosunku do wybranego w demokratycznych wyborach p.osła na sejm Najjaśniejszej? Mam pewne, dość mocno uzasadnione, wątpliwości, nawet jeśli ten p.osioł świętym nie jest i swoje za uszami ma - co akurat najprawdopodobniej w tym przypadku może być prawdą, bo znieważony p.osioł jest z partii Populizm i Socjalizm (przepraszam: Prawo i Sprawiedliwość), a w tej bandzie o niewinne aniołki może być ciut ciężko. Osobistycznie jednakowoż sądzę, że chujowato wyglądają takie sceny na korytarzu państwowej i, jakby nie patrzeć, dość reprezentacyjnej instytucji.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
Dodaj komentarz