Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, znowuż się dzieje na świecie. Tym razem nie ostrzegam o słowach niecenzuralnych gdyż ich w tej notce nie będzie - jeśli ci to nie odpowiada to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
W kraju imperatora Wszechrusi, pana Władimira Władimirowicza Putlera (przepraszam: Putina) zaczyna się robić coraz ciekawiej. Z objętego sankcjami państwa wycofało się dużo firm, w tym amerykański McDonald's, który sprzedał swoje lokale. Moskwicini postanowili jednakowoż wykorzystać żarłodajnie i stworzyli sieć Wkusno i toczka, co się tłumaczy na Smacznie i kropka. Moje rosyjskie wiewióry donoszą, że z tą smacznością to nie jest do końca tak, jak w nazwie - nierzadko bułki do hamburgerów są spleśniałe, napoje i lody smakują chemią a ostatnio nie da się nawet kupić frytek, gdyż Rosję nawiedził nieurodzaj i brakuje ziemniaków. Żeby było ciekawiej: ceny są wyższe, niż za czasów "majkiego" - ale to akurat nie jest specjalne dziwne, gdyż rosyjska inflacja przekroczyła właśnie 16%, a niektóre towary podrożały nawet dwukrotnie.
Tak dawno nic nie pisałem o sytuacji w Niemczech, że prawie zdążyłem się stęsknić. Ostatnimi czasy w Bundesrepublice powstała nowa, świecka tradycja: masowe zadymy na basenach. W największej do tej pory wzięło udział ok 250 osób, musiała interweniować policja. Pełniąca obowiązki ministra spraw wewnętrznych towarzyszka Nancy Faeser z Kommunistische (verzeihung: Sozialdemokratische) Partei Deutschlands stwierdziła, że do utrzymania spokoju na publicznych kąpieliskach trzeba oddelegować większą liczbę funkcjonariuszy. Jest to wniosek dość oczywisty - zawsze, gdy zwiększa się przestępczość, trzeba także skombinować dodatkowych stróżów prawa. Ale kolejna część wypowiedzi towarzyszki minister zapewne przyprawiła o palpitacje serc lewomyślnych tolerancjonistów spod znaku Refugees welcome - otóż towarzyszka minister stwierdziła, że wyraźnie widać rosnącą przemoc ze strony środowisk migracyjnych. Osobistycznie sądzę, że skoro już nawet lewomyślna minister mówi o problemie z migrantami to problem ten musi być tak duży, że już nie da się go ukryć.
A jak już przy temacie migrantów jesteśmy to moje wiewióry ze Skarlałej (dawniej Wielkiej) Brytanii zapuściły żurawia do dokumentów tamtejszego urzędu statystycznego i doniosły, że najpopularniejszym imieniem męskim nadawanym noworodkom w pierwszym półroczu tego roku jest Muhammad. Wnioski i prognozy na przyszłość możecie wyciągnąć sobie sami. Ja już to zrobiłem.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
Dodaj komentarz