12.09.2025 Charlie Kirk i Bundespolizei......
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, znowuż nam się na świecie porobiło. A że porobiło się grubo to i grube słowa w tej notce padną - jeśli masz z tym problem to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Policja w stanach coraz mniej Zjednoczonych dorwała 22-letniego lewomyślnego zwolennika Partii Demokratycznej, towarzysza Tylera Robinsona, który dwa dni temu zastrzelił pana Charliego Kirka, działacza tamtejszej konserwatywnej prawicy. Takich to w obecnych czasach mamy demokratów: gęby sobie tolerancją wycierają, ale jak tylko ktoś ma odmienne od nich poglądy to nie wahają nazwać go faszystą czy homofobem - albo zwyczajnie zabić. W związku z tym morderstwem wyszło całe zbydlęcenie lewej strony sceny politycznej i jej zwolenników, i to zarówno w Stanach coraz mniej Zjednoczonych, jak i w Europie. Świeżo po zabójstwie pana Charliego Kirka w internecie pojawiło się całe mnóstwo filmików na których lewomyślni cieszą się, że ktoś (podówczas jeszcze nie było wiadomo kto) zajebał faszystę. Jeden z twórców komiksów, któremu lewomyślna propaganda wyprała mózg do tego stopnia, że wydaje mu się, że jest kobietą, napisał prześmiewczo "Mam nadzieję, że kuli nic się nie stało po tym, jak dotknęła Charliego" - co mu się zresztą kurewsko nie opłaciło, bo jego pracodawca, wydawnictwo DC Comics, anulował zamówienie na całą serię planowanych komiksów. A w europarlamencie europ.osłowie najpierw odmówili uczczenia pamięci zamordowanego pana Charliego Kirka minutą ciszy, a gdy jednak pomysł ten został wcielony w życie, to lewomyślna część ojroparlamentarzystów nie raczyła podnieść swoich dupsk z foteli. Co ciekawe: nie było problemu z minutą ciszy gdy w wyniku przećpania zszedł z tego świata santo subito negro bandito George Floyd, będący recydywistą, ćpunem i bandytą skazanym m.in. za napaść z bronią w ręku na ciężarną kobietę w jej własnym domu. Dla lewomyślnych ewidentnie obiektem godnym szacunku jest melatoninowo wzbogacony bandzior uzależniony od rozmaitych nielegalnych substancji, na szacunek zaś nie zasługuje uczciwy biały ojciec dwójki dzieci. Osobistycznie uważam, że kurewsko dużo to mówi o tychże lewomyślnych.
Ale zostawmy już Stany coraz mniej Zjednoczone i wróćmy sobie do Związku Socjalistycznych Republik Europejskich - a konkretnie to do Bundesrepubliki. Moje berlińskie wiewióry doniosły, że wiosną w tamtejszej szkole policyjnej rozpoczęło szkolenie 240 nowych kandydatów na stróżów prawa i porządku. Pokazało się, że 132 z nich potrzebuje korepetycji z języka niemieckiego gdyż nie potrafią się nim posługiwać w stopniu umożliwiającym wykonywanie obowiązków służbowych. Osobistycznie uważam, że jest to jakaś pierdolona patologia: w końcu policjant musi umieć dogadać się z obywatelem czy sporządzić raport, musi w sposób jasny i czytelny skomunikować się z innymi funkcjonariuszami podczas, na ten przykład, pościgu za złodziejem czy dynamicznego wejścia do mieszkania podejrzanego - bez tego w zasadzie nie ma mowy o byciu skutecznym stróżem prawa. A tak nawiasem mówiąc to jestem kurewsko ciekawy ilu z tych 132 kandydatów pochodzi z Ludu Pustyni i Puszczy. I czy przypadkiem właśnie jeden z dawniej absurdalnych kawałów na temat Bundespolizei nie staje się powoli rzeczywistością*.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
* A kawał ten leci tak:
Rok 2025, Niemcy. Policja zatrzymuje faceta. Sprawdzają dokumenty. Jeden gliniarz mówi do drugiego:
-Popatrz Ahmed, jakie dziwne nazwisko: Müller.
Dodaj komentarz