13.03.2025 zaraz walnę bełta od tej polityki......
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, no nie chce jakoś na scenie politykierskiej w Najjaśniejszej przestać się dziać. W tej krótkiej notce zagoszczą niecenzuralne słowa bo ciężko jest w sposób kulturalny komentować burdel, który z uporem godnym lepszym sprawy wytwarzają nam rządzący - jeśli więc drażnią cię wulgaryzmy to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Sformowany przez pana Donalda Tuska (nie)rząd od samego początku swojego istnienia nie ma dobrej passy - moje wiewióry niemal co chwila donoszą o nowych chorych akcjach, które z nużącą regularnością odjebują rozmaici ministrowie, wiceministrowie, tudzież inni czynownicy. Tym razem wiewióry doniosły, że kolejny z tej ekipy przygłupów okazał się niespecjalnie szczęśliwym kandydatem do pełnienia oficjalnych funkcji. Otóż pokazało się, że wiceszef w Ministerstwie Aktywów Państwowych, pan Zbigniew Ziejewski z PSL, jest akuratnie uwikłany w proces z podległym mu służbowo Krajowym Ośrodkiem Wsparcia Rolnictwa, od którego dzierżawi setki hektarów gruntów. Ale to jest jeszcze mały chuj, bo prawdziwe jaja zaczęły się, gdy moje wiewióry pogrzebały nieco głębiej w życiorysie pana wiceministra - otóż pokazało się, że nie jest on człowiekiem niekaranym, ma na koncie kilka wyroków za posługiwanie się lewymi fakturami oraz bezumowne korzystanie z państwowej ziemi. Samo fałszowanie faktur jest przestępstwem za które można sobie niewąsko popierdzieć w pasiak, w skrajnych przypadkach nawet 25 lat. Ale tu jest, kurwa, Polska: tutaj do zatrzymania internetowych celebrytów wysyła się uzbrojonych po zęby antyterrorystów (a następnego dnia zatrzymanych się po porostu wypuszcza), szefów zorganizowanych grup przestępczych zwalnia się z aresztu na piękne oczy bez żadnego poręczenia, opozycyjnych posłów wsadza się do pierdla, a przestępców i oszustów bierze się do rządu. Czegoś nie rozumiecie? Bo ja osobistycznie nie rozumiem kilku rzeczy. Jakim, kurwa, cudem ten kraj z gówna i rozmiękłego kartonu jeszcze się nie rozpierdolił w posadach przy takich kadrach zarządzających? Jakim, kurwa, cudem sąsiedzi jeszcze nie rozebrali Najjaśniejszej na sztuki, skoro większość lokalnej klasy politykierskiej to albo oszuści, albo bandyci, albo zdrajcy, albo złodzieje, albo nieudacznicy, albo tłuki granatem z szamba wyrwane, albo głupole, albo komuniści, albo wszystko razem wzięte i do kupy widłami od obornika zebrane? Jakim, kurwa, cudem cokolwiek jeszcze w tym naszym pierdolniku działa, bo jeśli wykluczyć specjalną boską opiekę i liczne interwencje to chyba Najjaśniejsza toczy się wyłącznie siłą rozpędu. Osobistycznie mam tylko pytanie: do kiedy tego rozpędu starczy, ewentualnie kiedy dobry Bóg wreszcie straci cierpliwość.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
Dodaj komentarz