13.07.2025 luźna dyskusja o prawie na przykładzie...
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, zadziało się znowuż w Iranie, aczkolwiek tamtejsze wydarzenia stały się przyczynkiem do garści przemyśleń, którymi się dziś z wami podzielę. Z góry uprzedzam, że w tej notce będzie poważnie, a i słowa nieparlamentarne się pojawią, więc jeśli nie masz na taki zestaw ochoty to skończ lekturę >>>tutaj<<< i poczekaj na inny.
W Iranie jest sobie ostan* Azerbejdżan Zachodni, a w tymże jest miasto Būkān. Żyła tam sobie rodzina pewnego mężczyzny, niespecjalnie bogata i niespecjalnie urodziwa. Mężczyzna miał więc kiepskie szanse na znalezienie sobie jakiejkolwiek partnerki, postanowił więc sobie jakąś zorganizować. Jego wybór padł na 6-letnią Nian, którą facet porwał i przy pomocy rodziny więził przez pół roku, wielokrotnie ją w tym czasie torturując i gwałcąc. Takiego traktamentu mała Nian nie przeżyła. Sprawa się rypła, lokalna policja zgarnęła całą przestępczą familię i zawlekła ich dupska przed oblicze miejscowego sądu. Sąd się w tańcu nie pierdolił i na prośbę rodziny ofiary orzekł karę śmierci przez publiczne powieszenie gwałciciela i mordercy nieletniej na dźwigu. Matka i siostra zwyrodnialca dostały po piętnaście lat pierdla za współudział, tyle samo wyhaczył tatuś ofiary, bo się w śledztwie pokazało, że to za jego zgodą mała Nian wpadła w łapska zboczeńca. Osobistycznie jestem gorącym zwolennikiem zarówno rodzaju kary, jak i publicznego jej wykonania - bo społeczeństwo naocznie się przekonuje, że skoro jest wina to jest i kara.
A jak ta kwestia wygląda w Najjaśniejszej? Moim zdaniem - gorzej. Przyjmijmy, że dokładnie takie samo przestępstwo zostało popełnione w Polsce. Prawdopodobnie główny sprawca by z pierdla do końca życia nie wyszedł i żyłby sobie w cieplutkiej celi, do tego mając zapewniony wikt i opierunek na koszt państwa, czyli za pieniądze zapierdolone obywatelom w podatkach. Chyba, żeby nigdy nie trafił do ciupy, bo gdyby miał dobrego papugę** i trochę szczęścia to trafiłby do szpitala na leczenie, albowiem zostałby uznany za niepoczytalnego - znaczy żyłby sobie w cieplutkiej sali, mając, jak się zapewne domyślacie, zapewniony wikt i opierunek na koszt państwa, czyli za pieniądze zapierdolone obywatelom w podatkach. A ja osobistycznie nie widzę żadnego powodu żeby utrzymywać takiego zwyrola, żeby on za ukradzione mi (oraz Tobie, drogi Czytelniku) przez państwo pieniądze żył sobie w niezłych warunkach i z pełnym brzuchem. Osobistycznie wolałbym co najwyżej dorzucić się do liny, na której taki skurwysyn zatańczy konopną polkę czy inne sizalowe fandango - i chciałbym na własne oczy zobaczyć proces i efekt wykorzystania moich pieniędzy.
Podsumowując: osobistycznie uważam, że akurat ten fragment prawa irańskiego jest skonstruowany lepiej od analogicznego fragmentu prawa polskiego; nie widać w nim jakiejś nadmiernej i zupełnie nieuzasadnionej troski o prawa człowieka, tudzież jakichś bzdur o tym, że życie ludzkie jest najcenniejsze i nie można go odbierać w żadnym przypadku. Zamiast tych humanitarnych wartości widać to, czego często nie widzę ani w polskim prawie, ani w prawach krajów szeroko rozumianej cywilizacji zachodniej: sprawiedliwość.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
* taki lokalny odpowiednik województwa
** tak w gwarze więziennej nazywany jest adwokat
Dodaj komentarz