13.11.2022 znowuż jebnik na tym świecie......
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, znowuż się nawywijało na świecie. Ostrzegam, że znów polecą wulgaryzmy więc jeśli nie masz na nie ochoty to skończ lekturę >>>tutaj<<<. Aha, i długo będzie.
Honorowy Wiewiór Maciej Franków, którego z jakichś nieznanych mi powodów nie mogę oznaczyć, wyniuchał, że w Krakowie są importowani nadgorliwcy. Pokazało się, że w jednym z tamtejszych klubów miał zagrać rosyjski zespół muzyczny, którego członkowie wyraźnie i zdecydowanie opowiadali się przeciwko polityce pana Władimira Władimirowicza Putlera (przepraszam: Putina) i zbrojnej napaści na Ukrainę - ale nie zagra, bo dwie Ukrainki rozpętały gównoburzę i występ odwołano. I ja już sam nie wiem, co o tym sądzić. Czy te Ukrainki są zdrajczyniami własnego kraju i zwolenniczkami prezydenta Rosji, dlatego utrudniają działalność grupie o poglądach antywojennych? Czy też są po prostu głupie i nadgorliwe, w ciemno potępiając wszystko co ruskie? Wiadomo przecież, że nie wszystko, co wyprodukowano w Rosji jest złe: taka, na ten przykład, ruska wódka podobno nadaje się do czyszczenia piekarnika - przynajmniej tak twierdzi dość znany aktor, pan Hugh Laurie, a ja nie mam powodu by mu nie wierzyć.
Marsz Niepodległości przeszedł sobie przez Warszawę spokojnie - co, rzecz jasna, nie oznacza, że policja nie miała nic do roboty. Otóż w okolicy Ronda De Palma pochód próbowali zakłócić UBywatele (przepraszam: Obywatele) RP, ale mundurowi do tego nie dopuścili, otoczyli całą zgraję i przetrzymali, po czym kilku zabrali na wycieczkę do warszawskich komisariatów. Bardzo słusznie uczynili, albowiem jawnie głoszący praworządność UBywatele (przepraszam: Obywatele) RP równie jawnie złamali prawo, nie podając swych danych osobowych na wezwanie funkcjonariuszy. W takim przypadku przepisy przewidują wywiezienie delikwenta na komendę celem ustalenia tożsamości - co też policjanci zrobili. Osobistycznie uważam, że nasi stróże prawa powinni jeszcze każdemu opornemu pałą wbić do głowy przez dupę, że polecenia funkcjonariusza jednak należy wykonać, żeby prawa nie łamać i na kłopoty się nie narażać. UBywatele (przepraszam: Obywatele) RP powinni zapamiętać, że ignorantia iuris nocet* - a podobno na pamięć nie masz jak orzechy z miodem albo nahajka nad dupą, może ból gluteusów maximusów** wspomógłby ich procesy myślowe.
Samodzierżcę Białorusi, pana Alaksandra Łukaszenkę, albo w Święto Niepodległości Najjaśniejszej ze szczętem popierdoliło, albo bredził będąc pod wpływem piwska lub gorzały. Otóż wygłosił on przemówienie, w którym stwierdził, że Białoruś chce "harmonijnie umacniać więzi z Polską", i że oba kraje powinny "łączyć mosty przyjaźni" a nie "dzielić granice z drutu kolczastego". Te słowa padły z ust kartoflanego dyktatorka, który na Najjaśniejszą nasyła hordy Ludu Pustyni i Puszczy; który niszczy groby polskich żołnierzy poległych w obronie ojczyzny w czasie II wojny światowej; który popiera i wspomaga agresję kacapską na Ukrainę. Osobistycznie mam radę, całkowicie gratisową, dla pana Alaksandra Łukaszenki: wyrzecz się wspierania Rosji, przestań nasyłać migrantów, zapłać Najjaśniejszej kontrybucję za budowę płotu i utrzymywanie mundurowych na granicy, zapłać sowity basarunek poranionym na granicznej służbie, wypuść więźniów politycznych, przeproś wszystkich ukrzywdzonych przez swoich sługusów, i oddaj wreszcie władzę zdając się na łaskę niezawisłego sądu - a Polskę i Białoruś przestanie dzielić drut kolczasty, zaczniemy harmonijnie umacniać więzi, i być może w przyszłości połączą nas mosty przyjaźni.
W belgijskiej Brukseli znów się ciekawie zrobiło. Otóż na lokalny posterunek policji zgłosił się brodaty mężczyzna o bliskowschodnim wyglądzie twierdząc, że chce zaatakować policjantów. Mundurowi go przewieźli do najbliższego szpitala psychiatrycznego na badania - ale te nie wykazały większych zaburzeń więc doktorzy go wypuścili. Facet stwierdził, że skoro jest wolny i normalny to wykorzysta ten fakt - i na dworcu kolejowym, krzycząc "Allahu akbar", zadźgał nożem 25-letniego policjanta, przy okazji dostając od innego funkcjonariusza kilka kulek w brzuch i nogi. Czynniki oficjalne oczywiście wyraziły wielkie ubolewanie, sprawę nazwały "straszliwym dramatem" - a mnie osobistycznie zastanawia, czy na pewno musiało do tej śmierci dojść? Bo być może ten młody policjant by żył, gdyby do Związku Socjalistycznych Republik Europejskich nie wpuszczono bez żadnej kontroli całych chmar Ludu Pustyni i Puszczy. Być może żyłby też błogosławionej pamięci pan Łukasz Urban, którego 19 grudnia 2016 roku zamordował wyznawca "religii pokoju", i którego ciężarówką wjechał w tłum na świątecznym jarmarku w Berlinie, zabijając kolejne osoby. Być może nie doszłoby do wielu innych zamachów terrorystycznych, których ofiary idą w tysiące.
Ale zostawmy już te smutne rozważania. Kilka dni temu jeden prawowierny zadał mi pytanie: "Rebe, co ja mam zrobić, jak będę chciał, żeby lewomyślny wyszedł na idiotę?". Popatrzyłem na pytającego przez chwilę i odrzekłem "Ty nic nie rób, ty daj lewomyślnemu się wypowiedzieć - bo nikt skuteczniej nie zrobi z lewomyślnego idioty niż on sam". I popatrzcie, jakie piękne potwierdzenie swoich słów dostałem onegdaj od towarzyszki Arbuzicy, europ.oślicy Sylwii Spurek - wypowiedziała się, robiąc z siebie, rzecz jasna, idiotkę. Otóż towarzyszka Arbuzica europ.oślica Sylwia Spurek jest, jak zapewne wiecie, wojującą weganką, starającą się zmusić wszystkich do wpierdalania wyłącznie roślinek. Pragnie tego dokonać zabierając szkolnym dzieciakom program "Szklanka mleka", dzięki któremu uczniowi mogli sobie w gratisie kuban tego zdrowego napoju w szkole wychylić. Nie dość, że sama idea pozbawienia małolatów tego pożywnego pićka jest zła, to jeszcze towarzyszka Arbuzica europ.oślica haniebnie się z nią spóźniła, bo program zakończył się 13 lat temu i został zastąpiony akcją wspierającą jedzenie przez milusińskich owoców i warzyw. Aczkolwiek dzieciaki i tak czasami szklankę mleka w szkole dostają.
Jednakowoż walka z zakończonym w 2009 roku programem to nie wszystko, na co stać towarzyszkę Arbuzicę europ.oślicę Sylwię Spurek. Otóż chce ona także zmusić właścicieli barów mlecznych do serwowania dań opartych wyłącznie na roślinach. Jeśli więc komu wola i ochota na taniego mielonego, tudzież kuraka, ozorek albo nóżki w galarecie w uspołecznionej jadłodajni - niech się albo modli, żeby Arbuzy do władzy nie doszli, albo niech czynnie w wyborach uczestniczy, żeby im dorwanie się do żłoba uniemożliwić. Ja wiem, że w Najjaśniejszej to ciężka sprawa, bo jak się na naszą klasę politykierską spojrzy to fachowców jak na lekarstwo, za to co chwila albo złodziej, albo łapownik, albo idiota, albo stały w poglądach jak chorągiewka na dachu, albo kurwa zwykła, albo jeszcze gorzej bo komunista - ale nie pójście do wyborów sprawia, że właśnie tacy ludzie mają w Polsce głos decydujący. A osobistycznie uważam, że dobrze byłoby to zmienić i na stołki powsadzać fachowców, a nie partyjnych szyszkowników lub ich przydupasów, ewentualnie krewnych i znajomych królika.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
* nieznajomość prawa szkodzi
** musculus gluteus maximus to mięsień pośladkowy wielki, który drzewiej był dość intensywnie użytkowany w przypadku kłopotów z pamięcią, tudzież złego zachowania
Dodaj komentarz