Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, znowuż się nawywijało na świecie. Ostrzegam, że nieco grubszych słów poleci więc jeśli obawiasz się o czystość swej duszy to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Stany coraz mniej Zjednoczone pod rządami lewomyślnych Demokratów zaczyna nękać inflacja, która przekroczyła już poziom 9,1% - najwyższy od ponad 40 lat. Do tego giełda na nowojorskiej Wall Street notuje spadki - ciekawie się zaczyna robić, ciekawie. Osobistycznie sądzę, że rząd Najjaśniejszej, w ramach bratniej i sojuszniczej pomocy, powinien za ocean wysłać kilku swoich fachowców finansowych - wtedy dopiero by się w Stanach coraz mniej Zjednoczonych zrobiły jaja. Pierdolnik wywołany przez Black Lives Matter by zbladł z zazdrości.
Moje wiewióry zamieszkujące okolice Rue de la Loi 170/B-1049, gdzie mieści się siedziba Komisji Europejskiej, donoszą, że naczalstwo Związku Socjalistycznych Republik Europejskich ma zamiar apelować do państw członkowskich o oszczędzanie gazu, żeby go przypadkiem w sezonie zimowym nie zbrakło. Import tegoż surowca z Rosji zmalał o 70% więc Komisja Europejska zastanawia się nad zaleceniem zmiany paliwa w zasilanych do tej pory gazem elektrowniach, tudzież sugeruje rządom krajowym zachęcanie odbiorców prywatnych oraz firmowych do zmniejszenia zużycia błękitnego paliwa. Poczekamy, zobaczymy - jak towarzyszom z Komisji Europejskiej zmarzną w zimie dupska to nagle się pokaże, że węgiel nie jest taki zły a elektrownie nim opalane wrócą do łask. Nie będzie to może z pożytkiem dla środowiska - ale chciałbym zobaczyć miny tych lewomyślnych przygłupów, gdy będą przyznawali, że bez węgla sobie ni chuja nie poradzą.
A skoro poruszyliśmy temat klimatu i zarządu Związku Socjalistycznych Republik Europejskich to grzechem byłoby nie wspomnieć o wypowiedzi europ.osła z nadania Nowej Lewizny (przepraszam: Lewicy), towarzysza Marka Balta. Otóż wyliczył on sobie, że w ciągu roku temperatura na świecie wzrośnie o 700 stopni Celsjusza. Jak europ.osioł do tego doszedł? Matematycznie. Otóż podobnież średnia temperatura wzrasta o 2 stopnie więc towarzyszowi wystarczyło to pomnożyć przez 365 dni w roku i już dostał wynik 700*. Mniejsza już o błąd matematyczny - towarzysz Marek Balt wziął niewłaściwe dane, niewłaściwie je przedstawił oraz całkowicie bezsensownie i sprzecznie z metodologią je pomnożył. Osobistycznie jestem pod wrażeniem - żeby tak zrobić kurwę z logiki to trzeba naprawdę być zdolnym jak skurwysyn. Ja, przyznaję, bym na to nie wpadł - może dlatego nie jestem europ.osłem.
Towarzysz Rolf Muetzenich, będący ważną figurą w Kommunistische (verzeihung: Sozialdemokratische) Partei Deutschlands, stwierdził właśnie, że nie należy wykluczać rozmów z prezydentem Rosji, panem Władimirem Władimirowiczem Putlerem (przepraszam: Putinem), jeśli zgodzi się on na uczciwe rozmowy z szefostwem Związku Socjalistycznych Republik Europejskich, Paktu Północnoatlantyckiego oraz Ukrainy. Biorąc pod uwagę dotychczasowy stosunek władcy Wszechrusi do partnerskiego dialogu z wyżej wymienionymi - poczekamy sobie jeszcze na te rozmowy na tyle długo, że najprawdopodobniej będą one przeprowadzane nie przy pomocy tłumaczy, tylko jakiegoś specjalizującego się w wywoływaniu duchów medium. Osobistycznie nie wierzę, że pan Władimir Władimirowicz Putler (przepraszam: Putin) usiądzie za życia do sensownych negocjacji.
A na koniec notki zerkniemy sobie, co też pierdolnął pan Władimir Władimirowicz Putler (przepraszam: Putin) - a walnął, przyznaję, jak koń na klepisko. Ale żeby właściwie docenić wypowiedź prezydenta Rosji to wpierw zerknijmy sobie pobieżnie na straty kacapskiej armii - przy czym nie chodzi mi o dokładne liczby, bo te się zmieniają (a dodatkowo mogą być fałszowane), a o rząd wielkości. Otóż Moskwicini, na okrągło licząc, stracili niemal 38 tysięcy sołdatów**, ponad 1600 czołgów, ponad 3800 bojowych wozów opancerzonych, prawie 1100 jednostek artylerii (nie licząc obrony przeciwlotniczej), ponad 400 samolotów i śmigłowców (nie licząc dronów), około 2700 pojazdów kołowych i wiele innego sprzętu. Liczby te, nawet jeśli są przesadzone, to robią wrażenie. A prezydent Rosji, pan Władimir Władimirowicz Putler (przepraszam: Putin), pierdolnął, że "Rosja nie zaczęła jeszcze walczyć na poważnie". Osobistycznie uważam, że jeśli Rosja zaraz nie zacznie walczyć na poważnie, to już niedługo nie za bardzo będzie miał kto walczyć. Ani czym.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
* po mojemu jeśli 365 pomnożyć przez 2 to wyjdzie 730 a nie 700 - ale ja nie jestem europ.osłem
** martwych, rannych i wziętych do niewoli
Dodaj komentarz