14.07.2025 o pewnej wystawie...
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, ja czasami już nie mam siły do tego, co się w Najjaśniejszej odwala. Tradycyjnie ostrzegam, że w tej notce nie będę hamował języka więc jeśli drażnią cię przekleństwa to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Żyjąc od lat w Najjaśniejszej regularnie mam wrażenie, że ktoś nas tutaj robi w chuja. Najczęściej są to kolejne rządy i (nie)rządy, ale nie zawsze. W chuja starają się nas zrobić nawet instytucje powołane do przekazywania prawdy i uczenia: Muzeum Gdańska, Muzeum II Wojny Światowej oraz Centrum Badań Historycznych Polskiej Akademii Nauk w Berlinie. Te trzy instytucje zorganizowały bowiem w Gdańsku wystawę o dość ciekawym tytule: "Nasi chłopcy. Mieszkańcy Pomorza Gdańskiego w armii III Rzeszy". No żesz kurwa, ja pierdolę - jacy "nasi chłopcy"? Ja rozumiem, że niektórzy mieszkańcy Pomorza Gdańskiego (a także Śląska i innych ziem dawnej Polski zagarniętych przez Trzecią Rzeszę) zostali zmuszeni do służby w Wehrmachcie, ale nie usprawiedliwia to w żaden sposób ich działań w czasie II wojny światowej - wbijając się w mundur wrażej formacji przestali być w moich oczach "naszymi" chłopcami, stali się żołnierzami armii, która bezwzględnie mordowała ich rodaków i łupiła ich kraj. Stali się pachołami wrogiego reżimu, trybikami maszyny niszczącej ludzką wolność i ludzkie życia. Ich postępowanie nie znajduje w moich oczach żadnego wytłumaczenia i zasługuje na jednoznacznie negatywną ocenę - wbrew temu, co twierdzą twórcy mówiący, że wystawa "nie ocenia, lecz tłumaczy". Osobistycznie uważam, że jest to bardzo niebezpieczne przerzucanie części win Wehrmachtu na Polaków. Cały czas nie możemy pozbyć się z przestrzeni publicznej określenia "polskie obozy zagłady", ciągle jacyś niedouczeni debile twierdzą, że to mieszkańcy Najjaśniejszej zorganizowali przemysłowe mordowanie Żydów, Cyganów, Rosjan i Polaków - a zaraz będziemy musieli walczyć z kolejną bzdurą o "polskim Wehrmahcie". Musimy pamiętać i, co jest równie ważne, przypominać całemu światu, że to Niemiaszki zaatakowali Polskę w 1939 roku, że to Niemiaszki stworzyli Konzentrationslager Auschwitz, Konzentrationslager Plaszow bei Krakau, Konzentrationslager Stutthof i inne obozy zagłady, że to Niemiaszki wywołali II wojnę światową. Nikt tego za nas nie zrobi, to jest nasza pamięć, nasza odpowiedzialność i nasz dług wobec tych, którzy z niemiecką nawałą walczyli i którzy stracili lata, zdrowie lub życie pod niemiecką okupacją.
Osobistycznie mam wielki żal do Muzeum Gdańska, Muzeum II Wojny Światowej oraz Centrum Badań Historycznych Polskiej Akademii Nauk w Berlinie. Nie za zorganizowanie tej wystawy, bo uczciwie mówiąc taka wystawa jest potrzebna: trzeba pamiętać nie tylko o bohaterach, ale także o tych, którzy służyli najeźdźcy - choćby po to, żeby ich działania odpowiednio ocenić. Mam do tych instytucji żal głównie za zatytułowanie tej wystawy, ale i za brak oceny.
A na koniec złośliwie zaproponuję naczalstwu Muzeum Gdańska, Muzeum II Wojny Światowej oraz Centrum Badań Historycznych Polskiej Akademii Nauk w Berlinie tytuł następnej wystawy: "Nasz chłopak. Feliks Edmundowicz Dzierżyński - polski bohater, który napierdalał Moskwicinów"*.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
* jakby ktoś nie ogarnął: ostatni akapit jest ponurym żartem. Taki melatoninowo wzbogacony humor
Dodaj komentarz