15.04.2025 i po przerwie...
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, planowałem odpocząć przez kilka dni od opisywania i komentowania polskiej sceny politykierskiej - ale nie zdzierżyłem, znalazłem trochę czasu i wrzucam notkę, bo mnie szlag jasny trafia. W tej notce, jak zapewne się domyślacie, będą plugawe słowa bo ciężko inaczej komentować wydarzenia okołopolityczne - jeśli jest to dla ciebie problem to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Czasami mam wrażenie, że niektórym ludziom pojebało się już ze szczętem między uszami. Taki, na ten przykład, pan Donald Tusk, zajmujący stanowisko szefa obecnego (nie)rządu, nagle stał się wielkim obrońcą Najjaśniejszej, przeciwnikiem przyjmowania nielegalnych migrantów z Ludu Pustyni i Puszczy, a teraz dodatkowo zapowiedział repolonizację polskiej gospodarki. Teoretycznie wszystko pięknie, ładnie, i tylko mu przyklaskiwać - problem polega na tym, że pan Donald Tusk jest znany z wielu rzeczy, ale na pewno nie z patriotyzmu i prawdomówności. Do tej pory dał się poznać jako patologiczny kłamca i równie patologiczny zwolennik podporządkowania Polski rządom brukselskich szyszkowników Związku Socjalistycznych Republik Europejskich. Skąd więc nagle taka zmiana? Czyżby liczył, że okłamywani przez niego obywatele, dodatkowo faszerowani nachalną propagandą mediów głównego ścieku, zagłosują w nadchodzących wyborach prezydenckich na jego przydupasa, pana Rafałka Trzaskowskiego? Osobistycznie sądzę, że ludzie faktycznie głupieją na potęgę - ale mam jednakowoż szczerą nadzieję, że nie zdurnieli do tego stopnia żeby przekazać pełnię władzy w łapska tzw. Koalicji Demokratycznej, która z demokracją ma nad wyraz mało wspólnego. Podobnie zresztą jak z uczciwością, praworządnością i kilkoma innymi cechami charakterystycznymi dla w miarę porządnych ludzi.
A to, że ludzie są dokumentnie otumanieni, jest niestety faktem. Spotkałem się niedawno z opinią, że zbliżające się wybory są bardzo proste, bo o ile ktoś ma prawicowe poglądy to w pierwszej turze powinien głosować na pana Beksa Lalę (przepraszam: Szymona Hołownię), jeśli komuś bliżej do centrum to powinien zagłosować na towarzyszkę Magdalenę Biejat, a ci mający czerwoną krew i serce po lewej stronie powinni zagłosować na towarzysza Adriana Zandberga - bo cała reszta to albo ruskie onuce, albo patopolityka. Według tejże opinii w drugiej turze należy, rzecz jasna, głosować na pana Rafałka Trzaskowskiego. Zajebiście zjebany łeb trzeba mieć żeby namawiać ludzi prawomyślnych do głosowania na pana Beksa Lalę (przepraszam: Szymona Hołownię) - bo do prawicy to mu brakuje tyle, ile nastoletniej kurewce do emerytury. Lokować towarzyszkę Magdalenę Biejat w centrum polskiej sceny politykierskie też może tylko ktoś, komu lewomyślna propaganda wielkie w mózgu szkody uczyniła. Co do towarzysza Adriana Zandberga to mogę się zgodzić - przy czym moim zdaniem to na niego powinny głosować tylko i wyłącznie osoby całkowicie zdegenerowane przez ideologię komunistyczną, takie na ten przykład, które wieszają sobie na lodówce magnesy z towarzyszami Ernesto Guevarą (szerzej znanym pod bandycką ksywą "Che") i Mao Zedongiem. Osobistycznie uważam, że żadnemu porządnemu Polakowi, któremu na sercu leży dobro Najjaśniejszej, jego własny rozum na żadnych lewomyślnych towarzyszy głosować absolutnie nie pozwoli. Także samo pan Rafałek Trzaskowski, jako prezydent Warszawy długo uprzykrzający życie patriotom i ofiarnie wspierający Lud Alfabetu, tudzież ekoterrorystów z bandy "Ostatnie Pojebanie (przepraszam: Pokolenie)" i wszelaką inną lewomyślną hałastrę, nie może być przez osobę prawomyślną brany pod uwagę jako warty rozważenia kandydat na głowę państwa - chyba, że w drugiej turze za sprawą jakichś wrednych wałów spotka się z kimś jeszcze bardziej lewym. Na co, mam szczerą nadzieję, dobre bogi nie pozwolą.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
Dodaj komentarz