16.08.2024 USrAj, Hellada i wieruszowskie...
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, nawywijało nam się znowuż na świecie. I to tak się nawywijało, że znów polecą grubsze słowa - jeśli drażnią one twego anioła stróża to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Zombieprezydent Stanów coraz mniej Zjednoczonych, pan Joe Biden, znowu pierdolnął głupotę. Nie jest to jakimś gigantycznym zaskoczeniem, ba, nie jest to w zasadzie nawet niespodzianką - większość komentatorów politycznych (i cały mój wiewiórczy wywiad) już się nawet nie zastanawia czy pan Joe Biden pieprznie coś głupiego, tylko kiedy to zrobi. Takoż i tym razem na wiecu wyborczym towarzyszki Kamali Harris w Maryland stwierdził, że służył w senacie przez 270 lat. A ponieważ sam się przyznał, że zaczął tamże tyrać w wieku 29 lat, to z prostego rachunku wynika, że pan Joe Biden za rok będzie obchodził okrągłe trzechsetne urodziny. Zasadniczo może to tłumaczyć jego stan psychofizyczny, który nie jest wprawdzie idealny, ale od trzystulatka nie można przecież wymagać żeby miał ciało jak młody bóg i umysł całkowicie sprawny. Po przeżyciu trzech wieków można mieć już pewne problemy zdrowotne i wypierdalać się schodach, tudzież mieć umysł ostry jak cegła i bredzić przy nieomal każdej wypowiedzi.
W greckiej Elidzie 24-letni migrant z Pakistanu porwał i zgwałcił 14-letnią turystkę z nieujawnionego przez policję kraju. Dziewczynka przeżyła, wylądowała w szpitalu w Patras i stamtąd poinformowała służby o dokonanym na niej przestępstwie. Mundurowi nie udzielają żadnych więcej informacji, prokuratura milczy jak grób - a mnie osobistycznie zastanawia jedno: skąd 14-latka wie, że jej oprawca pochodzi z Pakistanu? Czyżby zanim ją uprowadził i zerżnął powiedział "siema, jestem Muhammad z Pakistanu, ogarnij się z lekka bo zaraz będziesz mocno używana"?
A na koniec notki wrócimy sobie do Najjaśniejszej, bo tu się taka akcja odjebała, że moje wieruszowskie wiewióry do tej pory nie mogą dojść do siebie. Otóż 8 sierpnia o 23:30 dyżurny lokalnej komendy policji otrzymał zgłoszenie o nieprawidłowo poruszającym się po ulicy Ogrodowej pojeździe marki BMW. Wysłał więc na miejsce patrol, który zobaczył taką akcję, że gdyby nie zdjęcia to bym w nią nie uwierzył i kazałbym relacjonującym ją wiewiórom oddalić się rączo celem wytrzeźwienia. Otóż 50-latek, naprany na dwa promile z hakiem, kierował wózkiem widłowym, na którego widłach spoczywała paleta, a na palecie samochód BMW z włączonymi światłami. No surrealizm jak chuj, brakowało tylko różowego jednorożca srającego tęczą. Szybko jednakowoż wróciła rzeczywistość, bo 50-latek po zatrzymaniu go do kontroli zaczął się ciskać, znieważył policjanta i naruszył jego nietykalność cielesną, za co dojdą mu kolejne zarzuty. A swoją drogą to jak bardzo nasrane pod czapką trzeba mieć aby będąc nakurwionym na ponad dwa promile przewozić ulicami samochód na widlaku? Osobistycznie sądzę, że najlepszym podsumowaniem wyczynu mieszkańca Wieruszowa będzie cytat z książki "Pani jeziora" Andrzeja Sapkowskiego: "Zaiste, jak mawiał król Dezmod, zaglądnąwszy po skończonej potrzebie do nocnika: „Rozum nie jest w stanie tego ogarnąć”".
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
Dodaj komentarz