16.10.2022 plany Führera na przyszłość......
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, znowuż się dzieje w Związku Socjalistycznych Republik Europejskich. Tym razem będzie bez bluzgania bo ileż można, jawnogrzesznica, wyklinać - a jak ci się to nie podoba to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Führer Bundesrepubliki, towarzysz Olaf Scholz z Kommunistische (verzeihung: Sozialdemokratische) Partei Deutschlands, spuścił się z sekretu, jak ma w przyszłości wyglądać Związek Socjalistycznych Republik Europejskich. Otóż byłby większy, gdyż do eurokołchozu zostałyby włączone Ukraina, Gruzja, tudzież kocioł bałkański*. Ale też, według słów Führera, ZSRE miałby "największy jednolity rynek, wiodące instytucje badawcze, innowacyjne przedsiębiorstwa i stabilne demokracje". O wciurności, ciekawostek się dowiadujemy. Jaki największy jednolity rynek, o czym ten typ w ogóle bredzi? Ludność eurokołchozu to niecałe pół miliarda ludzi, gdzie tu startować chociażby do rynku Chin (liczącego ponad 1,4 miliarda głów) czy Indii (ponad 1,3 miliarda)? Poza tym jaki to rynek, jak większość rzeczy Związek Socjalistycznych Republik Europejskich i tak importuje z Chin, względnie Bangladeszu - jeśli nawet nie w całości, to przynajmniej częściowo. Z wiodącymi instytucjami badawczymi też niedługo może być problem, jak zaczną się nabory nie według fachowości, tylko z rozdzielnika: tyle procent kobiet, tyle Ludu Alfabetu, tyle mniejszości. Z innowacyjnością też różnie bywa, bo jak już jakaś firma wpadnie na dobry pomysł to zaraz go ktoś wykupi, a niedługo to i dobrych pomysłów zbraknie - bo rozdzielnik. A już słowa o stabilnych demokracjach to mogły się tylko z komunistycznego międzyusza wyrwać - demokracja z samej swojej natury jest systemem mniej stabilnym niż chorągiewka przy zmiennym wietrze. Bo i jak ma być stabilna, skoro, na ten przykład, stereotypowa roszczeniowa madka, której rozumienie polityki i ekonomii ogranicza się do "dej, mie sie należy, mam bombelka" ma takie samo prawo głosu jak profesor akademicki, który lata spędził na próbach zgłębienia mechanizmów polityki i ekonomii? A co gorsza, jeśli jakimś cudem oboje się dogadają i zagłosują na jedną partię, to ich głosy będą ważniejsze niż, na ten przykład, głos osoby kierującej się zdrowym rozsądkiem. Demokracja nigdy nie będzie stabilna bo niestabilna jest jej podstawa, czyli masa ludzka - a nie da się wybudować stabilnego budynku na niestabilnym fundamencie. Demokracja miałaby pewne szanse na niejaką stabilność gdyby, na ten przykład, wprowadzić cenzusy: edukacyjny i majątkowy. Aczkolwiek byłby to dopiero pierwszy krok na długiej drodze ku stabilnemu i sensownemu systemowi polityczno-gospodarczemu. Bo system, w którym żul Mietek, który nie skończył podstawówki i ma mózg przeżarty latami chlania denaturatu, ma takie samo prawo wyborcze i taki sam wpływ na przyszłość kraju jak pan Mieczysław, który skończył studia ekonomiczne i jest właścicielem dobrze prosperującej firmy - jest po prostu nieporozumieniem.
Ale wracając do Führera Olafa Scholza i jego wizji, prawdopodobnie wynikłej z nadużycia pewnych substancji: otóż ten powiększony Związek Socjalistycznych Republik Europejskich, mając już największy jednolity rynek i inne mrzonki, byłby takoż w stanie lepiej i szerzej reprezentować swoje wartości. I tutaj może moich czytelników zaskoczę, ale jestem nawet częściowo za. Bo czemu tylko obywatele eurokołchozu mają się z europ.osłów i innych lewomyślnych mędrków śmiać i palcami ich pokazywać? Niech i Irańczyk, i Egipcjanin, i Tybetańczyk, i Samoańczyk też sobie poogląda w internecie lub telewizji tych europejskich tytanów intelektu, i niech w gronie kumpli radośnie wykrzyknie "o jawnogrzesznica, popatrzcie na tych debili! Ja chędożę, nie wierzę, że ktoś naprawdę może być aż tak niedoseksowany!**". Biorąc pod uwagę lewomyślne wartości, którymi się Związek Socjalistycznych Republik Europejskich kieruje, to będzie najczęstsza i najwłaściwsza reakcja.
Dodatkowo Führer opowiedział się także za zniesieniem zasady jednomyślności, żeby mu jakaś Polska czy inne Węgry nie bruździły w budowie nowej, tym razem Wielonarodowosocjalistycznej Rzeszy. I tutaj mam, przyznaję, mieszane uczucia. Bo z jednej strony takie Liberum Veto może zostać wykorzystane przez jakiegoś wsteczniaka do zablokowania dobrych zmian - ale z drugiej strony wystarczy jeden mądry, żeby powstrzymać gromadę szaleńców. Osobistycznie, biorąc pod uwagę kto trzyma w dłoniach ster tej naszej eurokołchoźniczej krypy, byłbym za utrzymaniem takiej blokady - dobrze by tylko było, żeby w całej europejskiej klasie politykierskiej się ten jeden mądry wśród całej gromady szaleńców znalazł.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
* co samo w sobie jest pomysłem dość hazardownym: na Bałkanach już jedna wojna światowa się zaczęła, jedna mniejsza ruchawka połączona z ludobójstwem także, a moje wiewióry twierdzą, że znów tam powoli zaczyna się gotować.
** ja wiem, że w rzeczywistości ten okrzyk brzmiałby ciut inaczej - ale na wstępie obiecałem nie bluzgać.
Dodaj komentarz