16.12.2024 o polityce i gospodarce...

Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, znowuż nam się w Najjaśniejszej odwaliło. W dzisiejszej notce poruszymy sobie tematy polityczno-gospodarcze więc poleci kilka ciepłych słów pod tak zwanym adresem - jeśli nie chcesz skalać swej nieśmiertelnej duszy to skończ lekturę >>>tutaj<<<.

Po długim procesie tentegowania w głowach (bo myśleniem tego nazwać nie można) członkowie, członkinie i inne człończa Lewizny (przepraszam: Lewicy) wykombinowali sobie, że najlepszym kandydatem na kandydata w przyszłorocznych wyborach prezydenckich będzie towarzyszka Magdalena Biejat. Pomysł ten jest kretyński, ale w sumie nie ma to żadnego znaczenia, gdyż ktokolwiek z tej bandy ubiegałby się o urząd głowy państwa i tak miałby zerowe szanse na zwycięstwo. Czy więc towarzysze, towarzyszki i inne towarzyństwa z Lewizny zgłoszą kandydaturę towarzyszki Magdaleny Biejat, czy towarzysza Włodzimierza Czarzastego, czy innego komunisty - prezydentem on, ona bądź ono nie zostanie. Polaków jeszcze aż tak nie pojebało.

A skoro już przy Lewiźnie (przepraszam: Lewicy) jesteśmy to zerknijmy sobie na postać towarzysza Dariusza Wieczorka, zajmującego fotel ministra nauki i szkolnictwa wyższego. Otóż towarzysz Dariusz Wieczorek był uprzejmy pierdolnąć się przy wypełnianiu obowiązkowego oświadczenia majątkowego i nie umieścił w nim wartej kilkadziesiąt tysięcy złociszy działki oraz miejsca parkingowego wartego około 30 tysięcy. Ja wiem, że wyborcy Lewizny (przepraszam: Lewicy) nie grzeszą nadmierną inteligencją, ale chyba nawet oni nie kupią tłumaczenia towarzysza Dariusza Wieczorka, że popełnił "oczywisty błąd pisarski". Swoją drogą to p.osłowie obecnie rządzącej tzw. Koalicji Demokratycznej mają poważne problemy z wypełnianiem oświadczeń majątkowych: a to, jak towarzysz p.osioł Dariusz Wieczorek, popełnią "oczywisty błąd pisarski" nie wpisując działki i miejsca parkingowego, a to, jak pani p.oślica Kinga Gajewska, zapomną o posiadaniu całkiem niezłego kawałka gruntu pod Warszawą z całkiem niechujowym domem. Osobistycznie uważam, że na taką przypadłość powinni brać zalecane przez pana Stefana Skellena medykamenty* - przy czym ja bym sugerował zrezygnowanie z orzechów, bo jakoś mi się wydaje, że tych przypadkach byłyby one mniej skuteczne niż ta druga metoda. A swoją drogą to całkiem zabawne, że ludzie, którzy doszli do władzy m.in. pod hasłem dbania o praworządność, teraz jak ostatnie lebiegi dają się przyłapać na łamaniu prawa.

Przejdziemy sobie teraz do gospodarki w Najjaśniejszej, bo na tym polu też pełno łajna leży. Otóż po roku rządów tzw. Koalicji Demokratycznej zysk 19 państwowych spółek państwowych zleciał w trzecim kwartale o 29% w stosunku do analogicznego okresu w roku ubiegłym - co, przekładając na ludzki język, oznacza, że te państwowe firmy zarobiły o 3,4 miliarda złotych mniej. Spółki te są jeszcze na plusie, bo za ostatnie cztery kwartały ich zysk wyniósł 10 miliardów złotych, ale porównując to do zysków z czasów słusznie minionych rządów partii Populizm i Socjalizm (przepraszam: Prawo i Sprawiedliwość) to w zasadzie nie ma czego porównywać - bo w tamtych czasach te same firmy wypracowały zysk na poziomie 61 miliardów. Nie trzeba mieć gigantycznej wiedzy ekonomicznej, ani być super bystrzakiem, by dostrzec dość łatwą do zauważenia zależność: gospodarka państwowa właśnie nam się bardzo malowniczo wypierdala na ryj. I osobistycznie mam kurewsko nieprzyjemne wrażenie, że jak już się pod rządami (nie)rządu pana Donalda Tuska na dobre ta nasza nieszczęsna gospodarka wypierdoli, to przyjdą sobie do Najjaśniejszej zachodnie koncerny, za bezcen wykupią upadłe spółki, przeprowadzą jakąś restrukturyzację, dopompują stosunkowo niewielką kasę, postawią firmy na nogi - i będą sobie z nich ciągnąć nieliche profity, transferując do krajów macierzystych zysk wypracowany rękami Polaków.

Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego

* jakby ktoś nie wiedział to już podaję cytat: "Na pamięć (...) nie masz to jak orzechy z miodem albo nahajka na dupą.", Andrzej Sapkowski "Wieża Jaskółki"