19.09.2025 lewomyślna mądrość, Trump...
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, znowuż się niezłe szopki odwalają na tym naszym pięknym świecie. Osoby wrażliwe i niepełnoletnie zachęcam do zakończenia lektury >>>tutaj<<< bo dalej poleci podwórkowa łacina.
Na samym początku notki muszę podzielić się z wami, drodzy czytelnicy, najnowszą mądrością melatoninowo wzbogaconej członkini Izby Reprezentantów Stanów coraz mniej Zjednoczonych, towarzyszki Jasmine Crockett, którą wyszperał Honorowy Wiewiór Adam Sikorski (którego tradycyjnie czemuś nie mogę w notce oznaczyć) - przy czym od razu uprzedzam: zapnijcie pasy bo będzie bujało, i może wypijcie sobie jakiś sok z limona czy inszej cytryny, żebyście za głośno śmiechem nie pierdolnęli. Otóż towarzyszka Jasmine Crockett była uprzejma oświadczyć, cytuję: “Just because someone has committed a crime, it doesn’t make them a criminal"*. Już dawno temu obiecałem sobie nie dziwić się żadnej głupocie wypowiedzianej przez lewomyślnych - i regularnie łamię tę obietnicę, bo gdy już jestem święcie przekonany że obserwuję dno głupoty i niżej zejść się po prostu nie da, to zawsze to dno się porusza, zapada, a w powstałej dziurze siedzi jakieś lewomyślne dziecko wiatru i kurzu** i popijając sojowe latte ze starbunia rzuca coś w stylu "eee, zoba, da siem głembiej".
Zostajemy jeszcze na momencik w Stanach coraz mniej Zjednoczonych, bo tamtejszy prezydent, pan Donald Trump, odjebał taki numer, że aż przez chwilę miałem ochotę postawić sobie na biurku jego ołtarzyk, a przynajmniej walnąć sobie ze dwa stakany pejsachówki za jego zdrowie i pomyślność. Otóż oficjalnie uznał on radykalnie lewomyślną antifę za organizację terrorystyczną i zapowiedział zlecenie agencjom rządowym, w tym IRS***, dokonanie kontroli finansowania tejże bandy. Może się więc w całkiem niedalekiej przyszłości pokazać, że ciężkie na towarzyszy z antify przyszły termina, czego im osobistycznie życzę z duszy, serca.
Ale zostawmy już sobie Stany coraz mniej Zjednoczone i wróćmy do Najjaśniejszej, bo tu też jest ciekawie. Pomieniony już w tej notce Honorowy Wiewiór Adam Sikorski poinformował, że prokuratura wreszcie przestała walić w chuja i zajęła się sprawą nielegalnego finansowania kampanii wyborczej pana Rafałka Trzaskowskiego. Osobistycznie uważam, że lepiej późno niż wcale - przy czym sądzę, że wiele tutaj będzie zależeć od składu sędziowskiego, bo jeśli wyrok będzie wydawać jakiś przydupas ministra (nie)sprawiedliwości, pana Waldemara Żurka, to osoby odpowiedzialne za nielegalne finansowanie wyjdą z sądu niewinne jako lelije - i nie będą miały znaczenia ani świadczące przeciwko nim dowody, ani zeznania świadków. A my po raz kolejny przekonamy się o prawdziwości staropolskiego przysłowia "kruk krukowi oka nie wykole", albo jego uwspółcześnionej wersji "kurwa kurwie łba nie urwie".
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
* dla osób słabiej ogarniających angielski szybkie tłumaczenie: "To, że ktoś popełnił przestępstwo, wcale nie czyni go przestępcą"
** znaczy się tuman
*** Internal Revenue Service, tamtejszy odpowiednik skarbówki, przy czym nasza skarbówka przy IRS wygląda jak szczerbaty pekińczyk przy wściekłej samicy tyranozaura tuż przed okresem
Dodaj komentarz