2.05.2023 wolne media, zadymy i pushbacki......
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, znowuż się w Związku Socjalistycznych Republik Europejskich narobiło. Jak zwykle ostrzegam, że znów polecą mocniejsze słowa więc jeśli twa wrażliwa duszyczka cierpi od ich czytania to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Moje wiewióry dyslokowane w Bundesrepublice wzięły sobie dziś wolne więc odnośnie wczorajszej rewolucyjnej demonstracji pierwszomajowej zmuszony jestem opierać się na wiadomościach prasowych. Niemcy, w przeciwieństwie do Polski, mają wolne media - więc nic w nich ani na temat pochodu, ani towarzyszących mu zadym nie ma. Ale za to we Francji moje wiewióry pracują normalnie i donoszą, że lewomyślni zrobili rozpiździaj na 24 fajerki - w policjantów leciały kamienie, race, butelki, nawet koktajle mołotowa. Prawdziwym cudem jest, że tylko jeden mundurowy ucierpiał bardzo poważnie, ma poparzoną górną połowę ciała po tym, jak jakiś skurwysyn pierdolnął bombą zapalającą w zwartą formację stróżów prawa. Ponadto ponad 400 funkcjonariuszy zostało lżej rannych. Dziwi mnie jedna rzecz: w momencie, w którym z grup demonstrantów zaczęły lecieć kamienie, policja powinna zacząć walić pociskami gumowymi i granatami z gazem łzawiącym, a w chwili, kiedy zaczęły latać koktajle mołotowa, gliniarze powinni zacząć napierdalać z ostrej amunicji. Osobistycznie nigdy nie zrozumiem pobłażania wobec bandytów chcących okaleczyć lub zamordować policjantów. Jeśli pały, gaz łzawiący i armatki wodne nie wystarczają do nauczenia zadymiarzy rozumu to służby powinny użyć środków mocniejszych - może jak część niereformowalnych awanturników pójdzie do piachu to reszta nauczy się wyrażać swoje myśli w sposób nieco bardziej cywilizowany i nieco mniej agresywny.
Zerknijmy sobie teraz nieco na wschód, a mianowicie na Litwę. Zapiekły lewomyślnych dupska po debacie w litewskim parlamencie na temat powołania ochotniczej straży granicznej (pisałem o sprawie w notce z 25 kwietnia). A teraz pieką jeszcze bardziej, bo Seimas* zalegalizował tzw. pushbacki, czyli siłowe wypierdalanie nielegalnych migrantów z Ludu Pustyni i Puszczy, którzy wkradają się na Litwę z Białorusi, z powrotem do kraju kartoflanego dyktatora, pana Alaksandra Łukaszenki. Lewomyślni narzekają, że takie wykopywanie za granicę to łamanie prawa, postępowanie bezduszne i w ogóle świat, a zwłaszcza Związek Socjalistycznych Republik Europejskich, potrzebuje migrantów. Osobistycznie uważam, że jeśli ktoś swój pobyt na terytorium kraju zaczyna od łamania prawa, a nielegalne przekroczenie granicy takim łamaniem prawa bez wątpienia jest, to raczej nie rokuje dobrze na przyszłość, nie powinno się po nim spodziewać jakiejś przesadnej praworządności i powinno się go wypierdolić tam, skąd przybył - najlepiej ze śladem buta na dupie. Eurokołchoz potrzebuje migrantów - ale tych przestrzegających prawa i chcących uczciwie pracować. Przestępców, kombinatorów i żerujących na socjalu mieliśmy już wystarczająco dużo swoich, jeszcze przed nawałą Ludu Pustyni i Puszczy, która zaczęła się w 2015 roku - i więcej nie potrzebujemy bo teraz to już mamy w tym temacie poważne nadwyżki. Jeśli jakiś kandydat na Europejczyka grzecznie stanie w kolejce do przejścia granicznego, przedstawi dokumenty, tudzież wyłuszczy odpowiednim służbom po co przybył i jaki ma plan na życie w nowej ojczyźnie - możemy rozważyć jego przyjęcie. A jeśli ktoś cichcem, chyłkiem będzie się starał do Związku Socjalistycznych Republik Europejskich bezprawnie wkraść, to powinien dostać solidnego kopa w zad i pięcioletni zakaz wjazdu. I niech się nim martwi pan Alaksandr Łukaszenka i jego przydupasy, względnie rząd innego kraju, z którego taki delikwent chciałby do eurokołchozu przybyć.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
* to po litewsku, oznacza sejm
Dodaj komentarz