21.07.2024 kolejne wały...
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, znowuż nam się w Związku Socjalistycznych Republik Europejskich nawywijało. I znowuż padną niepiękne słowa więc jeśli twój anioł stróż ich nie lubi i nie chcesz go denerwować to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Europejski Komitet Ekonomiczno-Społeczny pozazdrościł przewodniczącej Komisji Europejskiej, towarzyszce Ursuli von der Leyen, wykoncypowania koncepcji Zielonego Wału (przepraszam: Ładu) - i opierając się na podobnym do niego wzorze wymyślił kolejny Wał (przepraszam: Ład), tym razem Niebieski. O ile Zielony Wał (przepraszam: Ład) służył do wkurwienia ludzi i wyciągnięcia kasy na rozmaite "proekologiczne" rozwiązania to Niebieski Wał (przepraszam: Ład) ma posłużyć, tak dla odmiany, do wyciągnięcia kasy i wkurwienia ludzi - tym razem, również dla odmiany, pod pretekstem ekologicznego użytkowania wody. Według twórców tego przekrętu nie da się zrealizować go z centralnego budżetu eurokołchozu, nawet przy wsparciu finansowym poszczególnych krajów - trzeba będzie również wyciągnąć kasę od ludzi poprzez wyemitowanie i sprzedaż Niebieskich Obligacji. Według wstępnych, całkowicie szacunkowych i, w mojej opinii, sporo zaniżonych danych cały ten przekręt będzie kosztował drobne 390 miliardów ojro (rozłożone na kilka lat), a zacząć ma się, oczywiście, od powołania Europejskiego Komisarza do spraw Zasobów Wodnych, rzecz jasna z całym zapleczem biurokratycznym.
A skoro już poruszyliśmy temat wyłudzania pieniędzy to zerknijmy sobie do Najjaśniejszej, co też tam nowego "wybrańcy narodu" wymyślili. Honorowy Wiewiór Hirek Czupta wyniuchał, że sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu chce wprowadzenia poprawek do ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych kilku drobnych zmian, które spowodują podwójne naliczanie opłat od reemisji. Oznacza to, że organizacje zbiorowego zarządzania prawami, jak na przykład Związek Autorów i Kompozytorów Scenicznych czy Związek Artystów Scen Polskich za bezdurno dostaną dodatkową kasę, rzecz jasna z portfela nadawcy emitującego podlegający opłacie utwór. Trzeba być jednakowoż wyjątkowo naiwnym łosiem żeby uwierzyć, że nadawca nie przerzuci tejże opłaty na odbiorcę końcowego, czyli na widza lub słuchacza. Czyli znowu ktoś stara się zajebać obywatelom kilka ich ciężko wypracowanych złotówek - nie będę, rzecz jasna, wskazywał palcem kto, ale chętnie bym po prostu pierdolnął na odmułkę w te zamulone p.ośle łby, tudzież w pazerne baniaki lobbystów z organizacji zbiorowego zarządzania prawami. Zmianom w ustawie przeciwstawiają się nadawcy zrzeszeni w Polskiej Izbie Komunikacji Elektronicznej, bo to na nich będą psioczyć widzowie i słuchacze za podwyżkę abonamentu - ale na chwilę obecną ciężko powiedzieć, czy ten sprzeciw coś da i czy p.osłowie wycofają się z proponowanych zmian. Jeśli jednakowoż zmiany przejdą to finansowo po dupach dostaną, jak to zwykle bywa, zwykli ludzie - a zadowoleni i bogatsi będą czynownicy z organizacji zbiorowego zarządzania prawami.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
Dodaj komentarz