22.11.2023 o eurokołchozowych traktatach...
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, ciągle się w Związku Socjalistycznych Republik Europejskich dzieje. Mój stosunek do eurokołchozu znacie więc nikogo nie powinno dziwić, że w notce będą wyrazy plugawe - jeśli masz z tym problem to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Parlament Związku Socjalistycznych Republik Europejskich zajął się wczoraj sprawą zmiany traktatów, ograniczającą suwerenność poszczególnych krajów - na co słusznie zwrócił moją uwagę Honorowy Wiewiór Mikołaj Jurek. Pilotujący tę sprawę europ.osioł sprawozdawca, pan Guy Verhofstadt, stwierdził, że przekazanie kompetencji w łapska eurokratów wcale nie wpłynie negatywnie na niezależność krajów członkowskich. Wyobraźcie sobie taką sytuację: wypłaciliście z bankomatu 1000 złotych, ale coś wam się we łbie popierdoliło i stówę z tych pieniędzy daliście żulowi pod monopolowym - zgodnie z logika pana Guya Verhofstadta nie spowodowało to żadnej zmiany w waszych finansach. Czy jest to, obiektywnie rzecz biorąc prawda? Nie, i jest to jasne dla każdego logicznie myślącego człowieka. W zależności od waszej majętności może to być albo niewielki, albo całkiem spory uszczerbek w waszym budżecie - ale jednak uszczerbek.
Zerknijmy sobie kto optuje za rozwiązaniami przekazującymi w brudne łapska ojrokratów część władzy rządów krajowych. Otóż są to ojroparlamentarne frakcje Lewizny (przepraszam: Lewicy), Arbuzów*, Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim**, Europejskiej Partii Ludowej oraz tzw. liberałów z Renew Europe. Trzy pierwsze kliki to po prostu lepiej lub gorzej zakamuflowani komuniści, którym marzy się przekształcenie eurokołchozu w coś na wzór dawnego Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich, EPL to teoretycznie chrześcijańska demokracja, która z chrześcijaństwem i demokracją ma niewiele wspólnego (poza, rzecz jasna, nazwą) bo ciąży jak cholera w kierunku lewomyślnych, a RE to niby teoretycznie liberałowie, ale z silnymi tendencjami socjalistycznymi. Wyraźnie więc widać, że centralizacji Związku Socjalistycznych Republik Europejskich domagają się ci, którzy w mniejszym lub większym stopniu mają ciągoty socjalistyczno-komunistyczne. Osobistycznie uważam, że choćby dlatego należy przeciwstawiać się stworzeniu paneuropejskiego superpaństwa - bo, historycznie patrząc, z pomysłów lewomyślnych bardzo rzadko wychodziło coś pozytywnego, a nawet jeśli przez przypadek wyszło, to bardzo dawno temu. Od stu (z lekką górką) lat lewomyślni dążą do zniszczenia tradycyjnych wzorców i wartości, starają się stworzyć nowego komunistycznego człowieka, dla którego naczelną wartością jest lewomyślna ideologia.
Ale zostawmy już sprawy paneuropejskie, zerknijmy sobie do Hiszpani, gdzie właśnie trwają masowe protesty przeciwko premierowaniu towarzysza Pedra Sáncheza z Partido Socialista Obrero Español, który dla uzyskania trzeciej kadencji ułaskawił skazanych prawomocnymi wyrokami przestępców. Krótkie wyjaśnienie: towarzyszowi Pedrowi Sánchezowi zbrakło nieco głosów do uzyskania wotum zaufania więc dogadał się z katalońskimi i baskijskimi separatystami, którzy w zamian za amnestie dla swoich zagłosowali za wpierdoleniem towarzysza Pedra Sáncheza na fotel premiera. Zagranie to jest cholernie ryzykowne dla Hiszpanii gdyż może skończyć się secesją Katalonii i Kraju Basków, a więc w praktyce oderwaniem tych dwóch regionów. Lewomyślny towarzysz premier Pedro Sánchez gotowy jest na rozpierdolenie własnego kraju żeby tylko utrzymać się przy władzy. Nic więc dziwnego, że mieszkańcom Reino de España perspektywa ta nie przypadła do gustu i czynnie przeciwko niej protestują. Osobistycznie też nie byłbym zachwycony gdyby, na ten przykład, Śląsk stwierdził, że w dupie ma Najjaśniejszą i chce być samodzielnym państwem.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
* krótkie wyjaśnienie dla moich nowych czytelników i przypomnienie dla tych z dłuższym stażem: Arbuzami nazywam wszelakiej maści Zielonych, gdyż jako żywo przypominają ten posilny owoc: pod cienką warstwą zielonej niczym wiosenna trawa skóry jest gruby miąższ czerwony niczym robotniczy sztandar
** nie ściemniam, ten twór naprawdę tak się nazywa
Dodaj komentarz