22.12.2023 i znów o polityce...
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, tyle się w Najjaśniejszej dzieje, że nie wyrabiam się z opisywaniem i komentowaniem, a wiewióry dostają podwójne porcje orzeszków żeby mieć siłę ganiać z wieściami. Notka będzie o polskiej scenie politykierskiej więc jak komuś nie w smak wulgaryzmy to może skończyć lekturę >>>tutaj<<<.
Dawnośmy sobie nic o realizacji przedwyborczych obietnic pana Donalda Tuska nie pisali, ostatni raz wczoraj - wypadałoby więc ten temat poruszyć. Otóż obecny gaulaiter* Najjaśniejszej jeszcze za czasów rządów partii Populizm i Socjalizm (przepraszam: Prawo i Sprawiedliwość) obiecywał, że zlikwiduje Fundusz Kościelny. A słowo jego gównem się stało, po raz kolejny zresztą, bo Fundusz Kościelny zostaje. Jak tak dalej pójdzie to słynne "sto konkretów na sto dni rządów" trzeba będzie przechrzcić na "sto kłamstw aby dorwać się do żłobu". Ja tam niczego innego się po panu Donaldzie Tusku nie spodziewałem bo cały czas pamiętam jak oszukiwał Polaków za czasów swoich poprzednich rządów - ale mniej wyrobionych politycznie współobywateli jego słowa mogły zwieść i sprawić, że na niego zagłosowali. Osobistycznie uważam, że w społeczeństwie obywatelskim powinna istnieć możliwość wyjebania polityka ze stanowiska i nawet wpierdolenia go do więzienia za niedotrzymywanie obietnic wyborczych - gdyż jest to złamanie pewnego rodzaju kontraktu, który został zawarty przy urnie wyborczej.
Moje wiewióry donoszą, że były prezydent Najjaśniejszej, pan Bolek (przepraszam: Lech) Wałęsa, rzucił perły swej mądrości w lud Najjaśniejszej. Stwierdził on, że chociaż pan Beksa Lala (przepraszam: Szymon Hołownia) ma jeszcze za mało doświadczenia politycznego, to jednak na chwilę obecną jest najlepszym kandydatem na stanowisko przyszłego prezydenta Polski. Dobrzy bogowie, miejcie w opiece Rzeczpospolitą bo jeśli płaczliwy mydłek jest jej najlepszym materiałem na najważniejszy urząd w państwie to biada jej, biada, po stokroć biada. Chyba, że pan Bolek (przepraszam: Lech) Wałęsa jak zwykle pierdoli głupoty - wtedy niech dobrzy bogowie tak po prostu się Najjaśniejszą opiekują.
Pan Bolek (przepraszam: Lech) Wałęsa coś ostatnimi czasy chyba słabuje na umyśle, bo nagle przestał twierdzić, że jest najlepszy, nieomylny, i w ogóle jest zbawcą świata. Doszło nawet do tego, że pochwalił gaulaitera Donalda Tuska za bycie "najlepszym ze znanych mu polityków". Wychodzi mi na to, że pan Bolek (przepraszam: Lech) Wałęsa ma kurewskie wręcz kłopoty z pamięcią albo logicznym myśleniem - w końcu poznał w swoim życiu wielu polityków, z których najprawdopodobniej zdecydowana większość była lepsza od pana Donalda Tuska, tyle tylko, że może ciut mniej skuteczna.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
* nawet przy najszczerszych chęciach ciężko byłoby mi nazwać pana Donalda Tuska premierem bo wygląda na to, że będzie on tylko wykonawcą rozkazów napływających z komitetu centralnego Związku Socjalistycznych Republik Europejskich
Dodaj komentarz