23.11.2024 o Warszawie i zmianach klimatu......
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, znowuż nam się w Związku Socjalistycznych Republik Europejskich odwala. A skoro notka będzie o eurokołchozie to nie byłbym sobą, gdybym kilku brzydkich słów w niej nie umieścił - jeśli ci to wadzi to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
W marcu tegoż roku w stolicy Najjaśniejszej, Warszawie, prezydent tegoż miasta, pan Rafałek Trzaskowski, z wielką pompą otworzył kosztującą ponad 150 milionów złociszy pieszo-rowerową kładkę przez Wisłę. Przeprawa ta jest wyjątkowo podobna do świnki morskiej, bo ani to świnka, ani morska - ruch pieszy nie jest na niej odseparowany od ruchu rowerowego więc przejazd bicyklami jest mocno utrudniony przez pętających się pod kołami pieszych, a piesi muszą bardzo uważać żeby przypadkiem nie trącił ich jakiś miłośnik dwóch kółek. Kładka jest więc niefunkcjonalna, a do tego jest wykonana w takiej technologii, że już po nieco ponad pół roku nawierzchnia jest tak upierdolona, że aż się rzygać chce. Warszawski magistrat podjął więc decyzję o wyczyszczeniu jej, co ma kosztować drobne 150 tysięcy. Bardzo słuszna koncepcja, bo raczej słabo by było, gdyby do ujebanej niczym stół w TVN-ie nawierzchni doszły jeszcze wymiociny korzystających z niej pieszych i rowerzystów. Osobistycznie uważam, że totalnym kretyństwem jest budowanie kładki z tak chujowo dobranych materiałów, że od zwykłego używania robi się brudna jak myśli pedofila przechodzącego obok przedszkola.
Ale zostawmy już firmowaną przez pana Rafałka Trzaskowskiego kładkę i zerknijmy sobie na najnowsze deklaracje kretynów z bandy "Ostatnie Pojebanie (przepraszam: Pokolenie)". Otóż stwierdzili oni, że od poniedziałku będą codziennie, w losowych godzinach, blokować jedną z głównych arterii stolicy, znaczy się Wisłostradę - tradycyjnie w proteście przeciwko nadmiernej emisji gazów cieplarnianych i powodowanemu przez nie ociepleniu klimatu. Do tych tępych chujów i pizd ewidentnie nie dociera, że blokowanie ruchu powoduje powstanie korków, w których samochody bezsensownie wypalają paliwo przyczyniając się tym samym do zwiększenia emisji tak znienawidzonych przez raktywistów gazów cieplarnianych. Działania lewomyślnych pseudoekologów mają dokładnie tyle samo sensu co napierdalanie kobiet w proteście przeciwko przemocy wobec płci pięknej - czyli totalne zero, z tendencją spadkową. Osobistycznie uważam, że policja powinna dać kierowcom ciche przyzwolenie na udrażnianie własnym sumptem zablokowanych przez raktywistów ulic - i absolutnie nie wnikać w stosowane przez szoferów metody. Mam dziwne wrażenie, że jakby jeden przeszkadzacz z drugim dostał kilka razy po durnym ryju od wkurwionych kierowców to by mu piąta klepka naskoczyła i doszedłby do wniosku, że lepiej byłoby jednak protestować przeciwko ociepleniu klimatu w sposób nie utrudniający życia ludziom.
A zwiastowane przez lewomyślnych ocieplenie klimatu jest, co by o nim nie mówić, poważnym problemem. W takiej, na przykład, Francji ocieplenie klimatu objawiło się wczoraj jebit wielkimi opadami śniegu - moje dyslokowane w Paryżu wiewióry twierdzą, że jebło tam najwięcej białego puchu od 50 lat. Jeszcze całkiem niedawno wszelacy nawiedzeni pseudoekolodzy twierdzili, że Ziemia się ogrzewa co spowoduje katastrofalne susze - a efekty widzieliśmy we wrześniu, kiedy to solidne powodzie odnotowano w Najjaśniejszej, w Bundesrepublice, w Austrii, w Czechach, na Słowacji, na Węgrzech, w Rumunii, na Słowenii, w Serbii, w Mołdawii i w Bułgarii. W październiku nawalna nawałnica zmyła włoski region Emilia-Romania, tydzień później pod wodą znalazły się hiszpańskie Walencja, Kastylia-La Mancha oraz Andaluzja. Tak wyglądają prognozowane przez oszalałych raktywistów klimatycznych tragiczne susze - woda zabiera ludziom domy, firmy, samochody i życia. Osobistycznie mam wrażenie, że za cokolwiek by się lewomyślni nie wzięli - to spierdolą. Zapowiadają susze - idą ulewy, zapowiadają ocieplenie - napierdala chłodem i nienotowanymi od pół wieku opadami śniegu. Dawno, dawno temu we Frygii rządził król Midas, któremu starożytni Grecy przypisywali magiczną moc zmieniania w złoto wszystkiego czego dotknął - a ja mam wrażenie, że dzisiejsi raktywiści to takie antymidasy, które wszystko, za co się wezmą, zamieniają w gówno.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
Dodaj komentarz