24.07.2025 rekonstrukcja (nie)rządu...
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Jeszcze przed tradycyjnym "aj waj" ostrzegam, że polecą grubsze słowa bo znowu się w Najjaśniejszej nawywijało.
Aj waj, zasiadający w fotelu premiera pan Donald Tusk zarządził rekonstrukcję obecnego (nie)rządu - i ja muszę swoje trzy szekle na ten temat wtrącić, bo (nie)rząd przed rekonstrukcją to była banda składająca się głównie z kłamców, nieuków, lewomyślnych, karierowiczów, włazidupków, niekompetentnych idiotów i tym podobnego autoramentu, a po rekonstrukcji przyszły nierząd ma się składać z kłamców, straceńców, lewomyślnych, karierowiczów, włazidupków, niekompetentnych kretynów, bezczelnych chamów i tym podobnego tałatajstwa. Żeby nie być gołosłownym: za niekompetentnego pana Adama Bodnara, którego wyczyny wielokrotnie opisywałem w swoich notkach, funkcję ministra (nie)sprawiedliwości obejmie pan Waldemar Żurek, jeden z bardziej upolitycznionych sędziów w Najjaśniejszej, wsławiony tym, że protestował przeciwko partii Populizm i Socjalizm (przepraszam: Prawo i Sprawiedliwość)*, za poprzedniej władzy starł sobie zęby od zgrzytania nimi i chciał sobie nowe obstalować za odszkodowanie z budżetowych pieniędzy**, tudzież starał się wyrwać od swojej pełnoletniej córki zwrot alimentów. Taki to człowiek, który prawo traktuje dość, powiedzmy sobie, luźno, ma pełnić funkcję ministra sprawiedliwości. A co na taką kandydaturę powiedziały sejmowe towarzyszki feministki, zazwyczaj głośno protestujące przeciwko alimenciarzom? Otóż moje wiewióry twierdzą, że powiedziały "pieufcionek"***.
Następnym kwiatuszkiem w rekonstruowanym ogródku pana Donalda Tuska ma być pan Marcin Kierwiński, mający zająć stanowisko ministra spraw wewnętrznych i administracji po panu Tomaszu Siemoniaku. Pan Marcin Kierwiński już raz nie sprawdził się na tym stanowisku, które zajmował od 13 grudnia 2023 do 13 maja 2024, potem nie sprawdził się jako pełnomocnik rządu ds. odbudowy obszarów dotkniętych powodzią, do tego dorobił się ksywki "Pogłos" po tym, jak bełkotał do mikrofonu w trakcie swojego wystąpienia 4 maja 2024 z okazji Dnia Strażaka. Cóż więc się stało, że pomimo tego pan Donald Tusk zdecydował się postawić na niego przy rekonstrukcji swojego rządu? Osobistycznie mam swoją teorię, którą wyłożę na końcu notki, czyli już niedługo.
Wróćmy jednakowoż do tej rekonstrukcji: takich podmianek jest więcej, ale nie chce mi się opisywać wszystkich, bo i sensu w tym większego nie widzę. Nie spodziewam się od odnowionego (nie)rządu wiele, a już na pewno niczego dobrego. Zmiana pana Adama Bodnara na pana Waldemara Żurka świadczy o tym, że ten pierwszy ni chuja nie poradził sobie z wyznaczoną mu przez szefa (nie)rządu, pana Donalda Tuska, misją dopierdolenia partii Populizm i Socjalizm (przepraszam: Prawo i Sprawiedliwość) - okazał się za miękki i zbyt niekompetentny żeby tego dokonać; miał być bulterierem rozszarpującym gardło a okazał się szczerbatym pekińczykiem gryzącym po kostkach.
A teraz wracamy sobie do zapowiedzianej chwilę wcześniej teorii. Otóż mówi ona, że pan Donald Tusk wyciąga już resztki ze swojej logistycznej skrzyni. Obecnie rządząca tzw. Koalicja Demokratyczna ewidentnie cierpi na niedobór młodych i inteligentnych działaczy, którzy mogliby realnie coś zmienić, poprawić los Polski lub choćby notowania rządu. A skoro nie ma młodych i rzutkich to trzeba brać starych BMW*****, żeby w ogóle skompletować jakikolwiek rząd. Osobistycznie sądzę, że dobrze byłoby dokonać na polskiej scenie politykierskiej jakiejś zmiany pokoleniowej, wypierdolić z niej większość starych pryków i postawić na młodsze pokolenie.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
* czego jako apolityczny sędzia robić nie powinien
** czyli z forsy zapierdolonej w formie podatków uczciwie pracującym obywatelom
**** jak w starym kawale:
Facet podchodzi na ulicy do pięknej kobiety i mówi "ty, zrób mi laskę". Kobieta z początku oniemiała, ale zaraz zaczęła wrzeszczeć "spierdalaj zboczeńcu! Nigdy ci nie zrobię laski" - i tak wrzeszczała, wrzeszczała, aż zabrakło jej tchu. Facet wykorzystał chwilę ciszy i rzekł "No jak chcesz, ale jakbyś jednak zrobiła mi laskę to kupiłbym ci futro, najnowszego Mercedesa, kolczyki z brylantami i naszyjnik do kompletu, zabrałbym cię także moim prywatnym jachtem na luksusowe wakacje na tropikalnych wyspach. I coś jeszcze bym ci podarował". A ona na, już z jego kutasem w ustach, powiedziała "pieufcionek".
***** Biernych, Miernych, ale Wiernych
Dodaj komentarz