26.04.2023 a na scenie politykierskiej w...

Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, porobiło się znowuż w Najjaśniejsze. Notka będzie o polskiej scenie politykierskiej więc nie powinno nikogo dziwić, że pojawią się w niej słowa nieparlamentarne - jeśli obawiasz się, że wpłyną one negatywnie na twą karmę to skończ lekturę >>>tutaj<<<.

Z łaski Prezesa i woli ludu prezydent Najjaśniejszej, pan Andrzej Duda, odjebał taki numer, że członkom partii Podwyżki i Socjalizm (przepraszam: Prawo i Sprawiedliwość) szczęki poopadały, oczy ze zdziwienia wyszły z orbit, a z ust mimowolnie zaczęły spływać "okurwy". Otóż Pierwszy Długopis Rzeczypospolitej na spotkaniu z mieszkańcami Pajęczna* powiedział, że inflacja nie wzięła się z dupy, nie jest wynikiem agresji kacapów na Ukrainę, nie wzięła się także z wysokich cen paliw i energii - przyznał, że jest efektem działań rządzących, którzy w czasie pandemii rozdawali pieniądze żeby duszone koronawirusowymi obostrzeniami firmy nie poplajtowały. Osobistycznie nie spodziewałem się aż takiej szczerości ze strony głowy państwa - ale sprawę przemyślałem przy stakanie pejsachówki na spokojnie i już chyba wiem, co spowodowało taką otwartość. Rozważmy sobie sytuację z łaski Prezesa i woli ludu prezydenta Najjaśniejszej, pana Andrzeja Dudy: pełni on swój urząd już drugą kadencję i zgodnie z artykułem 127 punkt 2 Konstytucji RP więcej nie może. Po skończeniu urzędowania będzie mu przysługiwała emerytura prezydencka, która na chwilę obecną wynosi niecałe 11 tysięcy na rękę. Będzie mógł także normalnie pracować, albo jak pan Bolek (przepraszam: Lech) Wałęsa zająć się występami dla publiki, za które będzie pobierał całkiem niewąskie honoraria. Z głodu nie umrze, a jak się nieco postara to będzie mógł sobie wieść spokojne życie na całkiem niezłym poziomie. Podsumowując: szczerość mu nie zaszkodzi a w oczach opinii społecznej może dzięki niej nawet zyskać - więc może sobie na nią teraz pozwolić.

Pozostajemy na polskiej scenie politykierskiej. Szmata Paweł Kukiz* dorobił się własnej partii o nazwie KUKIZ15, której szefować będą panowie Jarosław Sachajko, Robert Mordak i Robert Gogółka. Osobistycznie uznaję za nieco dziwne, że były muzyk nie będzie grał pierwszych skrzypiec w bandzie noszącej jego nazwisko, ale w sumie nie jest to jedyny taki przypadek na polskiej scenie politykierskiej - była przecież partia o chwytliwej nazwie Nowogłupia (przepraszam: Nowoczesna) Ryszarda Petru, której założyciel, pan Ryszard Petru, w pewnym momencie przestał szefować w partii swego imienia, a później nowe naczalstwo go z niej wyjebało. Moje wiewióry donoszą, że szmata Paweł Kukiz ma zostać prezesem honorowym - przy czym odnoszę wrażenie, że ludzie bardziej obyci polityczni potrzebują po prostu jakiejś znanej twarzy jako swego rodzaju reklamy, a sam figurant nie będzie miał nic do gadania w zarządzaniu partią. Co, w mojej opinii, może tylko wyjść partii na dobre. Widzieliśmy przecież jak działał projekt Kukiz'15 - zaczął od grubego pierdolnięcia, z pierdem i przytupem, a skończył jako przystawka partii Podwyżki i Socjalizm (przepraszam: Prawo i Sprawiedliwość), która uległa rozwiązaniu z powodu niezłożenia w terminie sprawozdania finansowego. Jednakowoż z końcową oceną nowej partii, tudzież z decyzją o daniu jej swojego głosu, wstrzymam się do czasu, aż przeczytam i przemyślę jej program - bo przyznaję szczerze, że wybór między obecnie istniejącymi partiami jest dla mnie niełatwy do wykonania, jako że jest to jak wybór między dżumą, cholerą, nowotworem złośliwym i rzeżączką. A naprawdę bardzo bym chciał zagłosować na jakąś partię z przekonania a nie tylko dlatego, żeby jakieś chuje nie wygrały.

Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego

* miasto w województwie łódzkim, w powiecie pajęczańskim, położone na północnym skraju Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej, w zakolu Warty.

** żeby nikt mi nie zarzucił, że bezpodstawnie szkaluję byłego muzyka: spełniam tylko jego wolę, w końcu sam powiedział "Jak zostanę politykiem to naplujcie mi w ryj i mówcie do mnie szmato". Jako człowiek w miarę kulturalny plucie sobie odpuszczę.