26.11.2025 jeszcze chwilę o "małżeństwach"......
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, nie przestaje się dziać w Związku Socjalistycznych Republik Europejskich. W tej notce pobluzgam sobie nieco, ale bez nadużycia - jeśli jednakowoż stanowi to dla ciebie poważny problem to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Zmuszony jestem wrócić do tematu poruszonego w ostatniej notce bo takie cuda się odjebują, że aż momentami dech zatyka. Otóż pan Dariusz Mazur, wiceminister sprawiedliwości z nadania obecnie rządzącej tzw. Koalicji Demokratycznej, stwierdził, że orzeczenie eurokołchozowego Trybunału (nie)Sprawiedliwości w sprawie uznawania małżeństw jednopłciowych nie jest niezgodne z Konstytucją Najjaśniejszej. Skąd mu się to wzięło? Dalibóg - nie wiem. Osobistycznie, po zapoznaniu się z Konstytucją Najjaśniejszej, twierdzę dokładnie co innego: art. 18 wyraźnie stwierdza, że małżeństwo jest związkiem kobiety i mężczyzny, a art. 8 punkt 1 wyraźnie stwierdza, że Konstytucja jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej. I dziękuję, koniec tematu. Najważniejsze prawo w Najjaśniejszej mówi jedno, i żadne wyroki czy sryroki jakiegoś tam Trybunału (nie)Sprawiedliwości Związku Socjalistycznych Republik Europejskich nie mogą, twierdząc co innego, stać w hierarchii aktów prawnych wyżej. I, wbrew temu co pierdolnął ewidentnie zaczadzony lewomyślną propagandą pan Dariusz Mazur, pojęcie małżeństwa nie jest "dynamiczne, którego znaczenie zmienia się wraz z upływem czasu". Według polskiego prawa małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny. Koniec i kropka. Nie istnieją małżeństwa dwóch mężczyzn, dwóch kobiet czy trzech panów w łódce nie licząc psa. Związki, i owszem, mogą być różne, w tym także homoseksualne, poliamoryczne i wszelakie inne niezakazane przepisami - ale to nie są małżeństwa. A fantazje pana Dariusza Mazura pozostaje mi tylko podsumować fragmentem książki "Krew elfów" pana Andrzeja Sapkowskiego: "Tam gdzie dziś piętrzą się góry, będą kiedyś morza, tam gdzie dziś wełnią się morza, będą kiedyś pustynie. A głupota pozostanie głupotą."
Całkowicie natomiast odlecieli z radości ci co bardziej lewomyślni politykierzy, którzy uradowali się tak, jakby małżeństwa Ludu Alfabetu już zostały w Najjaśniejszej zalegalizowane, w pakiecie z darmową aborcją do dziewiątego miesiąca ciąży, rządowym wsparciem dla wszelakich ofiar prania mózgu przez Zakon Litery T, tudzież możliwością adopcji dzieci przez pary, trójkąty, tudzież inne konfiguracje homoseksualne. Na tym tle bardzo pozytywnie wybija się pan Adam Andruszkiewicz, wiceszef prezydenckiej kancelarii, który stwierdził, że kancelaria nie podda się terrorowi "tęczowych" wyroków. Mam tylko nadzieję, że z łaski Prezesa i woli ludu prezydentowi Najjaśniejszej, panu Karolowi Nawrockiemu, nie zbraknie sił żeby przeciwstawić się zakusom szyszkowników europierdolnika na zrobienie z Polski kolejnego lewomyślnego kurwidołka - bo na obecny (nie)rząd nie mam w tym względzie co liczyć.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
Dodaj komentarz