27.10.2023 a cóż tam w Najjaśniejszej...
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, cały czas się w Najjaśniejszej dzieje, i przestać nie chce. Jak zwykle polecą grubsze słowa gdyż notka będzie w sporej części ocierać się o tematy okołopolityczne - jeśli więc nudzi cię polska scena politykierska lub nie chcesz czytać przekleństw to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Zaczniemy sobie jednak nie od polityki, a od kryminału. Otóż w gdańskim areszcie śledczym przy ul. Kurkowej rozstał się z tym światem zatrzymany pod zarzutem pedofilii mężczyzna. Co ciekawe: nie zajebali go ani inni skazani, ani funkcjonariusze służby więziennej. Typ prawdopodobnie był naćpany, zachowywał się nieracjonalnie i okaleczał się - jednakowoż rany, które sobie zadał, nie mogły przyczynić się do jego śmierci. Osobistycznie uważam, że całkiem dobrze się stało - pedofile powinni ginąć, a nie za nasze pieniądze siedzieć sobie w ciepłej celi i planować co zrobią kolejnemu dziecku po wyjściu na wolność.
Pan Maciej Stuhr, z tych Stuhrów, zaczyna wpadać w paranoję. A że jak trwoga to do Boga, to zaczął się modlić o to, żeby nikt go nie zabił. Osobistycznie nie sądzę, żeby jakiś zwolennik jeszcze rządzącej partii Populizm i Socjalizm (przepraszam: Prawo i Sprawiedliwość), na którą to partię pan Maciej Stuhr pluł z zapamiętaniem, ewentualnie jakiś miłośnik polskiego munduru, który pan Maciej Stuhr także znieważał, na serio rozważał utłuczenie aktora - chociaż, tak bogami a prawdą, kilka lat w pierdlu za całokształt dobrze by panu Maciejowi Stuhrowi zrobiło. Bać by się o swoje życie nie musiał bo byłby tam w końcu między swoimi, przecież w więzieniach wybory od lat wygrywają przeciwnicy jeszcze rządzącej partii Populizm i Socjalizm (przepraszam: Prawo i Sprawiedliwość).
Towarzysz Robert Biedroń, jeden z liderów Lewizny (przepraszam: Lewicy), publicznie pochwalił się zajebaniem z Pałacu Prezydenckiego długopisu. Ciężko, oj ciężko jest zwalczyć komunistyczne nawyki - starzy komuniści kradli wszystko, nowi komuniści kradną cokolwiek, choćby artykuły piśmiennicze. Nie wiadomo zresztą po co towarzysz Robert Biedroń ten długopis zapierdolił, bo wszyscy zaproszeni na konsultacje u z łaski Prezesa i woli ludu prezydenta Najjaśniejszej, pana Andrzeja Dudy, dostali drobne podarki, w tym między innymi długopisy właśnie. No cóż, ewidentnie niektórym zostało przyzwyczajenie ze słusznie minionego systemu, że jeśli można coś ukraść to trzeba coś ukraść. Pozostaje tylko pytanie o uczciwość takiego polityka, który będąc gościem okrada gospodarza - i jeszcze się tym publicznie chwali. Nie będę tutaj dokładnie oceniał kwalifikacji moralnych towarzysza Roberta Biedronia do pełnienia funkcji publicznych bo ocena ta nigdy nie była jakoś specjalnie wysoka, a teraz jeszcze się spierdoliła o kilka punktów.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
Dodaj komentarz