28.05.2024 Wał Tuska i "ekolog spod...
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, nawyrabiało się na całym świecie tyle, że wszystkiego nie dam rady w jednej notce opisać i skomentować - więc skoncentruję się na wiadomościach z Najjaśniejszej. Z góry ostrzegam, że pojawią się wyrazy niecenzuralne więc jeśli mierzi cię ich czytanie to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Milicja (przepraszam: Koalicja) Obywatelska wypuściła nowy filmik reklamowy mający zachęcić potencjalnych wyborców do głosowania na tę bandę w zbliżających nam się wielkimi krokami wyborach do eurokołchozowego parlamentu. W jednej ze scen tegoż dzieła pokazana została mapka z przebiegiem szumnie zapowiadanej przez szefa obecnego (nie)rządu, pana Donalda Tuska, strefy bezpieczeństwa na wschodniej granicy Najjaśniejszej, noszącej oficjalnie miano Tarczy Wschód, a nieoficjalnie Wału Tuska*. Na tejże grafice linia umocnień ciągnie się z grubsza od leżącego w pobliżu źródeł Sanu punktu widokowego Sianki na południu aż w okolice wsi Stankuny na północy. Obejmuje zatem niemal całą granicę z Ukrainą, caluteńką granicę z Białorusią oraz zdecydowaną większość granicy z Litwą. Moi co bardziej oblatani w geografii czytelnicy już zapewne zauważyli, że czegoś w tej wyliczance brakuje - i rzeczywiście, według przedstawionych w spocie planów Wał Tuska nie będzie obejmował granicy Najjaśniejszej z należącym do Rosji Obwodem Królewieckim. Można więc odnieść wrażenie, że obecny (nie)rząd zamierza umocnić granice z walczącą z kacapami Ukrainą, wrażą Białorusią, tudzież należącą do Związku Socjalistycznych Republik Europejskich i będącą naszym sojusznikiem w Pakcie Północnoatlantyckim Litwą, ale granice z potencjalnie najgroźniejszym przeciwnikiem, Rosją, zamierza pozostawić bez ubezpieczenia. O chuj tu, że się grzecznie spytam, zapierdala? Bo wnioski nasuwają się następujące: albo sztabowcy Milicji (przepraszam: Koalicji) Obywatelskiej są idiotami, którzy nie potrafią porządnie zrobić nawet schematycznej mapki, albo członkowie obecnego (nie)rządu są totalnymi kretynami, którzy nie potrafią przewidzieć, że potencjalne uderzenie Rosji na Najjaśniejszą wyjdzie właśnie z Obwodu Królewieckiego, albo obecna władza składa się ze zdrajców, którzy celowo nie chcą umocnić najbardziej prawdopodobnego kierunku działań wrażej armii. Osobistycznie mam szczerą nadzieję, że prawdziwa jest ta pierwsza alternatywa.
Pseudoekologiczna banda "Polscy Ekolodzy" umieściła w swoich mediach społecznościowych filmik z akcji przeprowadzonej rzekomo przez jednego z aktywistów pod Sochaczewem w proteście przeciwko wykorzystywaniu paliw kopalnych i nadmiernej emisji dwutlenku węgla do atmosfery. Na filmiku widzimy jak młody człowiek leży na torach kolejowych, a nad nim przetacza się lokomotywa i wagony-węglarki, można więc wywnioskować, że próbował on zatrzymać pociąg wiozący węgiel, ale nie ze szczętem mu to wyszło. Lewomyślna szajka "Polscy Ekolodzy" opublikowała razem z filmikiem tekst, jak to jeden z jej bohaterskich aktywistów starał się uratować planetę poprzez zatrzymanie własną piersią składu wiozącego "czarne złoto" do stacji Sochaczew II. Cała zabawa polega na tym, że na filmie widać linię niezelektryfikowaną, a takie w okolicach Sochaczewa nie występują, oraz wagony całkowicie innego typu niż używane na polskich kolejach, a do tego zarówno leżący na torach młodzieniec, jak i autor nagrania, posługują się językiem angielskim. Logiczny wniosek nasuwa się sam: banda "Polscy Ekolodzy" przygrała w chuja i opublikowała jako własny filmik nakręcony przez kogoś innego, w całkowicie innym miejscu. No, ale nie jest to pierwszy raz, kiedy lewomyślni ordynarnie i po chamsku kłamią dla osiągnięcia jakichś swoich celów.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
* nazwa ta zauroczyła mnie szczerze swoim nawiązaniem zarówno do niemieckiego Wału Atlantyckiego z okresu II wojny światowej, jak i do całkiem współczesnego prawdopodobieństwa zrealizowania jej w zapowiadanej przez premiera formie
Dodaj komentarz