31.10.2022 Frankland i Wołgograd czyli pan...
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, znowuż się na tym łez dzieje. Z góry ostrzegam, że nieco plugastwa znajdzie się w notce więc jeśli twa wrażliwa dusza cierpi cierpi z tego powodu to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Więźniowie w Skarlałej (dawniej Wielkiej) Brytanii osadzeni w zakładzie karnym Frankland są wkurwieni. Normalnie zlałbym ten fakt sikiem falisty, albo i uśmiechnął się złośliwie - ale sytuacja nie jest normalna. Otóż w tymże pierdlu został osadzony 48-letni pan Mark Walker, któremu się w międzyuszu popierdoliło i zaczął twierdzić, że jest kobietą i nazywa się Marcia. Zgodnie z zaleceniami Ludu Alfabetu powinien więc siedzieć w więzieniu kobiecym, ale jako niebezpiecznego przestępcę jednak siedzi w ciupie męskiej. A cóż takiego pan Mark Walker nawywijał, że trafił za kratki? Wywoływał fałszywe alarmy bombowe, zgwałcił dwie niepełnoletnie dziewczynki, został też skazany za napaść. A więźniów wkurwia tym, że za każdym razem jak idzie się wykąpać albo zjeść to wszyscy muszą siedzieć w celach bo wstrzymany jest ruch osadzonych - pan Mark Walker jest oficjalnie kobietą i nie może mieć kontaktu z męskimi skazanymi. Osobistycznie sądzę, że za zgwałcenie dwójki dzieci to powinno się bez żadnej klemencji posłać na stryczek, a nie pakować do pierdla - ale parszywe nam czasy nastały i nawet najgorszego zwyrola nie można w zgodzie z prawem zgnoić na szafocie i obwiesić. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że współwięźniowie jednak znajdą sposób na dobranie się panu Markowi Walkerowi do dupy - i dobitnie mu wyjaśnią, że gwałcenie nieletnich nie jest najszczęśliwszym pomysłem i może spowodować bardzo nieprzyjemne reperkusje.
Ale zostawmy już system penitencjarny Skarlałej (dawnie Wielkiej) Brytanii i zerknijmy sobie do Rosji. Otóż Rosja ma problemy, ale nie będziemy się teraz zajmować sytuacją na froncie, poborem, korupcją, sankcjami i cenami surowców energetycznych - zerkniemy sobie na jeden szczególny, wołgogradski problem. Wołgograd to spore miasto, liczące około miliona mieszkańców. Jest to miasto dość nowoczesne, posiadające kanalizacje - i tu właśnie pojawił się kłopot. Otóż w kolektorze ściekowym coś wybuchło i rozjebało obie nitki gównociągu, dodatkowo uszkadzając także rury z czystą wodą i wrzątkiem z elektrociepłowni. W efekcie pół miasta jebie gównem, nie ma jak się umyć bo brakuje wody, a w domach robi się zimno. Służby miejskie najwidoczniej posłały wszystkich pracowników do szukania przecieku i naprawy, bo telefonów też nikt nie odbiera. Żeby było śmieszniej: w całą tę śmierdzącą sprawę wpierdzieliła się jeszcze prokuratura, bo ktoś podpierdolił miejskie spółki za totalny brak dbałości o infrastrukturę - i w zasadzie słusznie, bo właściciel systemu kanalizacji nie ma nawet map pokazujących przebieg sieci rur. Oswobistycznie sądzę, że życie w Rosji to nie jest bajka - ale w Wołgogradzie to mają naprawdę przesrane.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
Dodaj komentarz