5.10.2024 o Austrii, prawie i samorządach......
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, zadziało nam się znowuż w Związku Socjalistycznych Republik Europejskich. Z góry uprzedzam, że w notce będą wulgaryzmy więc jeśli nie chcesz zasmucić swego anioła stróża to skończ lekturę >>>tutaj<<<. Chyba, że jego też wkurwia sytuacja na świecie i nie ma nic przeciwko dosadnemu jej określaniu - to wtedy czytaj dalej.
Zaczniemy sobie od wizyty w Austrii, która w ostatnich wyborach parlamentarnych pokazała, że ostro skręca w prawo. Czemuż tak się stało? Moje skoszarowane w Wiedniu wiewióry twierdzą, że Austriacy mają już powyżej uszu rozmaitych migrantów, głównie z Ludu Pustyni i Puszczy, oraz wyznawców "religii pokoju", którzy dosłownie co chwila odpierdalają jakieś numery. A to chcą pomordować uczestników koncertu, a to coś podpierdzielą, a to jakiś handelek nielegalnymi substancjami uskutecznią, a to zrobią sobie dobrze jakąś kobietą, zupełnie przy tym nie dbając o jej zgodę. Wiedeńska prokuratura właśnie zakończyła śledztwo przeciwko 16-letniemu obywatelowi Syrii, który najpierw zgwałcił dwunastolatkę nagrywając swój czyn kamerką, a później szantażował dziewczynę, zmuszając ją do czynów nierządnych z osiemnastoma swoimi kolegami, którzy traktowali ją jak seksualną niewolnicę, znęcając się nad nią i poniżając ją zarówno w czasie wymuszonego seksu, jak i po nim. Całe zdarzenie nagrywali kamerami aby mieć pamiątkę. Osobistycznie uważam, że wszystkich tych typów powinno się po krótkim i sprawiedliwym procesie wykastrować drylownicą do wiśni, a później publicznie powiesić, aby dać Ludowi Pustyni i Puszczy jasną informację, że pewnych rzeczy się w cywilizowanych krajach nie toleruje i są one karane z całą surowością.
A skoro temat prawa poruszyliśmy to zerknijmy sobie do Najjaśniejszej, co też nowego w tym temacie się na naszym podwórku zadziało. Otóż Sąd Okręgowy w Warszawie wydał wyrok stwierdzający, że towarzyszki Agnieszka Czerederecka, Klementyna Suchanow oraz Marta Lempart organizując w czasie pandemii koronawirusa marsze zwolenników aborcji ni chuja nie złamały art. 165 § 1 punkt 1 Kodeksu Karnego, mówiącego o sprowadzaniu niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób poprzez powodowanie zagrożenia biologicznego. W przypadku tej ostatniej towarzyszki sędzia posunął się nawet dalej i uniewinnił ją hurtowo od wszystkich zarzutów, których nad nią wisiało od skurwysyna i jeszcze trochę. Nie powiem, żebym się takiego wyroku po obecnym "wymiarze sprawiedliwości" nie spodziewał. Osobistycznie jestem kurewsko ciekawy czemu w takim razie sądy nie naprawią od razu wszystkich "krzywd" doznanych przez osoby łamiące nakaz noszenia maseczek i ukaranych przez policję. A może od razu wyrokiem jakiegoś tłuka w sędziowskiej todze uznamy pandemię za niebyłą, wszystkie działania rządu i służb porządkowych za nielegalne, a ofiary śmiertelne tejże zarazy przypiszemy innym czynnikom? A co, jak się bawić to się bawić, drzwi wyjebać, okno wstawić.
Dawno nie zaglądaliśmy do kancelarii szefa obecnego (nie)rządu, pana Donalda Tuska - a tam też się ciekawie dzieje, co najmniej interesujące są plany. Otóż nagle przestało się podobać uchwalone ustawą z dnia 26 kwietnia 2024, a wprowadzone w życie 28 maja, prawo mówiące, że po wygaśnięciu mandatu samorządowca jego funkcję automatycznie przejmuje zastępca. Teraz pan Donald Tusk planuje wrócić do poprzedniego systemu, w którym po ustąpieniu z urzędu samorządowego szyszkownika jego tymczasowego następcę, komisarza, mianuje premier. Może to być powodem nielichego burdelu, co zaraz wam na przykładzie przedstawię. Wyobraźmy sobie, że burmistrzowi hipotetycznego miasteczka Pierdziszewo Dolne zmarło się nieszczęśliwie, a tym samym wygasł jego mandat. Pierdziszewianie jak jeden mąż we wszystkich poprzednich wyborach głosowali na kandydatów partii Populizm i Socjalizm (przepraszam: Prawo i Sprawiedliwość), a więc na wrogów obecnego szefa (nie)rządu. Czy pan Donald Tusk powstrzyma się od chęci zemsty i nie wykorzysta takiej okazji do wpierdolenia na stołek komisarza najgorszego pisożercy, względnie największej pierdoły? Osobistycznie mam co do tego potężne wątpliwości, jako że obecny szef (nie)rządu raczej nie słynie z wielkoduszności, nie jest za to tajemnicą, że lubi się odgrywać na ludziach za rzeczywiste lub wyimaginowane krzywdy. Nowe-stare prawo jest więc całkowicie niedemokratyczne, pozwala premierowi w sposób wręcz dyktatorski narzucić obywatelom całkowicie niechcianego i niepopieranego przez nich człowieka pełniącego obowiązki wójta, burmistrza czy prezydenta miasta. I pół biedy, jeśli ten człowiek okaże się fachowcem - ale iloma wolnymi fachowcami na takie stanowiska dysponuje obecny (nie)rząd i ilu z nich będzie chciał postawić na czele "nieprawomyślnych" jednostek samorządu terytorialnego? Mam dziwne wrażenie, że obie te liczby oscylują w granicach zera, z tendencją spadkową.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
Dodaj komentarz