6.02.2025 zamach? No i co...
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, większego burdelu niż obecnie dzieje się na polskiej scenie politykierskiej, to ja chyba w życiu nie widziałem. A skoro na ten temat będzie notka to nikogo nie powinno dziwić użycie w niej słów zupełnie niepolitycznych więc jeśli odczuwasz awersję do nieparlamentarnych wyrazów to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Oż kurwa w dupę jebana mać i rasa, przecież to chuj nagły może strzelić człowieka obserwującego scenę politykierską w Najjaśniejszej. Prezes Trybunału Konstytucyjnego, pan Bogdan Święczkowski, poinformował zastępcę zastępca prokuratora generalnego, pana Michała Ostrowskiego, że podejrzewa obecny (nie)rząd, do spółki z marszałkami sejmu i senatu, tudzież całą zgrają p.osłów tzw. Koalicji Demokratycznej, o działanie w zorganizowanej grupie przestępczej mającej na celu próbę popełnienia przestępstwa z art. 127 Kodeksu Karnego, co zagrożone jest karą od dziesięciu lat pierdla do dożywocia. Oskarżenie to, jakby nie patrzeć, jest kurewsko poważne, panu Donaldowi Tuskowi oraz jego przydupasom i totumfackim nie zarzuca się podpierdolenia batonika w sklepie, tylko usiłowanie zmiany konstytucyjnego ustroju Najjaśniejszej przy użyciu przemocy. Co na takie zarzuty odpowiedzieli oskarżani? Pan Donald Tusk nie przerywając gry w ping-ponga stwierdził, żeby mu pierdołami dupy nie zawracać bo on teraz zajmuje się poważniejszymi sprawami. Pan p.osioł Roman Giertych z grobową miną powiedział coś, co w jego mniemaniu zapewne miało być śmieszne: że faktycznie przeprowadzają zamach stanu, a ponieważ wojsko chwilowo jest na manewrach to p.oślice tzw. Koalicji Demokratycznej będą na posiedzeniu sejmu występować w mundurach. O całej reszcie tej bandy nawet nie chce mi się pisać, bo mi nerwów szkoda.
Osobistycznie sądzę, że kurewsko udaną mamy klasę politykierską. Typ zajmujący fotel premiera zamiast uczestniczyć w posiedzeniu sejmu to sobie napierdala w pingla pokazując, że w piździe ma zarówno Najjaśniejszą, jak i jej obywateli, że o pracy (za którą bierze pieniądze z płaconych przez Polaków podatków) nie wspomnę. Jeden z prominentnych posłów koalicji rządzącej rzuca żarcikiem, przy którym ten o różnicy między martwą dziwką a parówką* jest naprawdę śmieszny. Moje wiewióry, gdy mi o sprawie donosiły, całkiem przytomnie zauważyły jedną, dość ciekawą, rzecz: z całego obozu tzw. Koalicji Demokratycznej nie było jakoś specjalnie słychać zaprzeczania zarzutom o zamach stanu - a przecież, przynajmniej teoretycznie, ktoś z tej zgrai powinien powiedzieć coś w stylu "nie no, kurwa, przecież te oskarżenia są wyssane z dupy i nie trzymają się kupy". Osobistycznie uważam to za dość z jednej strony dziwne, a z drugiej niepokojące, bo ten brak jakiegokolwiek, choćby najgłupszego, tłumaczenia kurewsko mi przypomina reakcję samodzierżcy Rosji, pana Władimira Władimirowicza Putlera (przepraszam: Putina), któremu w czasie wywiadu postawiono zarzut, że rosyjskie służby specjalne zajebały jakiegoś opozycjonistę - otóż pewny swojej całkowitej bezkarności pan Władimir Władimirowicz Putler (przepraszam: Putin) absolutnie się nie wypierał, tylko z lekka wzruszył ramionami i zapytał "nu i szto?", co można przetłumaczyć jako "no i co z tego?".
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
* jakby ktoś nie znał to przytaczam, chociaż specjalnie zabawny to on nie jest:
-Jaka jest różnica między martwą dziwką a parówką?
-Przy parówce mi nie staje.
Dodaj komentarz