6.09.2023 wieści z Najjaśniejszej...
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, nawyrabiało się znowuż w Najjaśniejszej. Znów będę z lekka bluzgał więc jeśli nie masz ochoty tego czytać to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Milicja (przepraszam: Koalicja) Obywatelska ewidentnie wyciąga resztki ze swoich zapasów czynowników aby wystawić ich w wyborach parlamentarnych. Po czym to wnoszę? Otóż w Krakowie na listę wyborczą do sejmu dostało się coś, prawdopodobnie kobieta, przedstawiające się jako "San Kocoń" i twierdzące, że jest niebinarnym pojebiszczem (przepraszam: aktywiszczem) Ludu Alfabetu i pojebiszczem (przepraszam: aktywiszczem) ekologicznym. "San Kocoń" jest też "rzeczniczem prasowym" Ostrej Zieleni i "człończem" Partii Zieloni (uff, przebrnąłem przez tę lewomyślną nowomowę i nawet nie pierdolnąłem bełta). Osobistycznie uważam, że za dużo głosów nie zgarnie, bo na coś takiego mogą głosować tylko co bardziej jebnięci lewomyślni - a ci już głosują na Nową Lewiznę (przepraszam: Lewicę), czy jak tam teraz ta banda komuchów od towarzyszy Roberta Biedronia i Włodzimierza Czarzastego się nazywa. A swoją drogą to dziwi mnie, że włodarze Milicji (przepraszam: Koalicji) Obywatelskiej wolą wystawić kogoś odbierającego głosy Lewiźnie (przepraszam: Lewicy) niż obecnie rządzącej partii Podwyżki i Socjalizm (przepraszam: Prawo i Sprawiedliwość) - może to świadczyć o tym, że już pogodzili się z porażką i walczą tylko o jak najlepszy wynik na drugim miejscu.
Pani Krystyna Janda, właścicielka teatru i podobno reżyserka, w rozmowie z panem Tomaszem Lisem, w niektórych środowiskach niesłusznie uważanym za dziennikarza, stwierdziła z bólem wielkim, że jej matka naoglądała się w telewizji pis-owskiej propagandy i od tego zrobił jej się guz przez który zeszła z tego łez padołu. Nie twierdzę, że to oczywista nieprawda, ale wypadałoby ją potwierdzić jakimiś badaniami. Osobistycznie znam ludzi, którzy wiadomości o świecie czerpią głównie z TVP, a jednak guza nie dostają - tak więc hipoteza postawiona przez panią Krystynę Jandę nie znajduje w moich oczach potwierdzenia. Ja tam lekarzem nie jestem i od stawiania diagnoz jestem daleki, ale skoro pani Krystyna Janda, która również lekarką nie jest, może - to i ja się tak pobawię. Otóż moja hipoteza brzmi tak: szanowna mama pani Krystyny Jandy rozstała się z tym światem gdyż przekonała się jak wielką hipokrytką jest jej córka, która gębą i jedną ręką kurwi na partię Podwyżki i Socjalizm (przepraszam: Prawo i Sprawiedliwość), a drugą rękę do tejże partii po pieniądze wyciąga. Można od takiej dwulicowości dostać nawet raka? No kurwa, jasne, że można.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
Dodaj komentarz