7.08.2024 wieści z Najjaśniejszej...
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, znowuż nam się w Najjaśniejszej porobiło. I znowuż joby polecą więc jeśli opiekuńcze duchy twojego domostwa ich nie lubią to skończ lekturę >>>tutaj<<<, albo czytaj poza domem.
Postawię ryzykowną tezę: naród nam mądrzeje. Jedna z sondażowni przeprowadziła ankietę na temat migrantów atakujących nasz kraj z terenu Białorusi - i pokazało się, że za udzielaniem im azylu jest tylko 19% respondentów, przeciwko zaś 73%. 84% badanych wypowiedziało się za zwiększeniem dopuszczalności użycia broni przez strzegących naszej granicy mundurowych, 11% jest temu przeciwnych. No popatrzcież, moi drodzy, starają się te rozmaite Kurdeje-Szatany, Sterczewskie, Russlandy (przepraszam: Hollandy), Jachiry, Ochojskie, tudzież Gräfiny von Thuny und Hohensteiny z domu Woźniakowskie, propagandę sieją, plugawią na obrońców naszej ziemi, paszkwile na nich wymyślają i życie utrudniają - i wszystko to jak krew w piach, Polacy jakoś niespecjalnie chcą nielegalnych migrantów z Ludu Pustyni i Puszczy na ojcowiznę wpuścić, nie życzą sobie lewomyślnego multikulti w Najjaśniejszej, dalej stoją murem za polskim mundurem.
Na innych polach, niestety, lewomyślni odnoszą pewne sukcesy. Moje zamieszkałe w Zielonej Górze wiewióry donoszą, że rektor tamtejszego uniwersytetu, pan profesor doktor habilitowany Wojciech Strzyżewski, wydał właśnie ukaz, że grono nauczycielskie ma się zwracać do studentów tak, jak sobie tego studenci życzą - zarówno jeśli chodzi o imiona, jak i zaimki. Jest to, rzecz jasna, ukłon w stronę członków Zakonu Litery T Ludu Alfabetu, czyli ludzi z mózgami tak spierdolonymi przez lewomyślną propagandę, że nie są w stanie prawidłowo określić własnej płci. Osobistycznie będę ryczał ze śmiechu, gdy dwumetrowe, wąsate i brodate Dżesiki nie będą mogły znaleźć pracy zgodnej z wykształceniem z tego powodu, że w papierach będą miały wpisane imię żeńskie, a na pierwszy rzut oka da się w nich rozpoznać mężczyznę.
Przenieśmy się teraz na warszawską Wolę, bo tamże doszło do cholernego skandalu. Otóż dzień po marszu upamiętniającym ofiary Rzezi Woli, dokonanej w czasie Powstania Warszawskiego przez Niemiaszków, jakaś pierdolona menda ujebała poświęcony zamordowanym pomnik. Pogoniona do roboty policja dość szybko zatrzymała sprawczynię - pokazało się, że to 76-letnia mieszkanka tej dzielnicy. Osobistycznie uważam, że za dewastowanie ważnych dla narodu pomników karą nie powinno być, jak chce Kodeks Karny w artykule 261, ograniczenie wolności lub grzywna, tylko obowiązek przywrócenia do stanu pierwotnego - po skuciu łap z tyłu i podłączeniu prądu do uszu. Mam dziwne wrażenie, że taka kara odstraszyłaby potencjalnych naśladowców dużo skuteczniej niż strata kilku złotych albo konieczność zamiatania chodników. Jakby tak wandal musiał publicznie zlizać zostawiony przez siebie syf, do tego z unieruchomionymi łapskami i jebany prądem po małżowinach, to szybko by się pewnych norm życia społecznego raz na zawsze nauczył. A i ludzie by mieli rozrywkę, jakby tak im za drobną opłatą na rzecz skarbu państwa pozwolić ściubnąć pokutującego szkodnika nahajem po plecach. Osobistycznie bym chętnie parę złotych do budżetu dorzucił za możliwość własnoręcznego wytłumaczenia patologii niestosowności dewastowania pamiątek narodowych - chociaż nieco obawiam się, że moje skłonności pedagogiczne mogłyby negatywnie odbić się na moim portfelu, bo tłumaczyłbym wiele razy, żeby wandal na pewno dobrze zrozumiał i zapamiętał.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
Dodaj komentarz