8.03.2024 życzenia i Syrenka...
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, znowuż nam się w Najjaśniejszej porobiło. W tej notce będą przekleństwa więc jeśli cierpi od nich twa dusza to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Na wstępie chciałbym złożyć drogim Paniom najlepsze życzenia z okazji Dnia Kobiet. A teraz lecimy do właściwej części wpisu.
Dawnośmy nie poruszali tematu rozmaitych samozwańczych obrońców klimatu, tylko w tym tygodniu zjebane ekoterrorystyczne łby dwa razy dostarczyły mi tematów do notek - a teraz zrobiły to po raz trzeci. Otóż w Warszawie dwie kretynki z bandy "Ostatnie pokolenie" postanowiły w ramach protestu za prawami kobiet i przeciwko zmianom klimatycznym upierdolić farbą znajdujący się na nadwiślańskich bulwarach pomnik Syreny. Całą akcję, rzecz jasna, nagrały i transmitowały w internecie - za co niewątpliwie jest im wdzięczna zarówno policja, która już zatrzymała obie idiotki, jak i prokuratura, która już postawiła im zarzuty z art. 108. Ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami. Pomnik Syreny jest bowiem zabytkiem i jako taki podlega szczególnej ochronie, za jego uszkodzenie można dostać od pół roku do nawet 8 lat pierdla.
Niby wiem, że ekoterroryści nie grzeszą inteligencją, ale te dwie zjebane raktywistki po raz kolejny udowodniły, że samozwańczy obrońcy klimatu są głupsi niż mi się wydawało - i po raz kolejny robią coś kontrproduktywnego. Zauważyła to nawet towarzyszka p.oślica Anna Maria Żukowska, sama przecież słynąca z nienachalnej inteligencji, która opierdoliła dwie wandalki na jednym z portali społecznościowych. Zrobiła to zresztą w tak ładny sposób, że aż ją tutaj zacytuję: "Świetna akcja, dziewczyny z Ostatniego Pokolenia, właśnie doprowadziłyście do wygenerowania dodatkowej ilości śladu węglowego, bo żeby domyć Syrenkę, potrzeba sporej ilości prądu, wody i agresywnych chemikaliów. Powinnyście to szorować własnymi łapami". To jest już, jeśli dobrze liczę, trzecia sensowna wypowiedź towarzyszki p.oślicy Anny Marii Żukowskiej - co jest całkiem niezłym wynikiem jak na 40-letnią lewomyślną. Chociaż mam dziwne wrażenie, że nawet jakby jedna mądra wypowiedź równoważyła tysiąc głupich, to i tak dalej te głupie byłyby w przewadze.
Głupotę za to pieprznął minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, pan Bartłomiej Sienkiewicz. Pozwolę sobie pierdolnąć cytacik: "Jeśli chcecie walczyć ze zmianami klimatycznymi, oblewajcie ludzi, oblewajcie mnie, ale nie oblewajcie kultury i nie niszczcie kultury". Nie wiem, czy pan minister wie, ale oblanie kogoś farbą jest naruszeniem nietykalności cielesnej, za co odpowiada się z art. 217 § 1 Kodeksu Karnego. Już nie wspominając o zniszczonych ciuchach, co jest ścigane z art. 288 § 1. Żeby było ciekawiej: za naruszenie nietykalności cielesnej można sobie popierdzieć w pasiaki najwyżej przez rok, a za zniszczenie cudzej rzeczy pokiblować w pierdlu nawet przez 5 lat. Ale logika polskiego prawa nie jest tematem tej notki - możnaby o niej napisać dośc grubą i bardzo absurdalną książkę.
Osobistycznie uważam, że czyszczeniem Syrenki powinna się zająć profesjonalna firma przy pomocy profesjonalnych środków - a obie ekoterrorystki powinny za to zapłacić. Może konieczność wyjebania grubszej forsy przemówiłaby im do resztek rozsądku i jakoś zresocjalizowałaby te umysłowe ameby - bo jestem niemal przekonany, że odsiedzenie wyroku w pierdlu tego nie zrobi.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
Dodaj komentarz