8.11.2025 o polityce bez przekleństw...
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, a nawet o Karwia, Łeba i Białogóra - ależ się na polskiej scenie politycznej odseksowało. Jak już się zapewne zorientowaliście w tej krótkiej notce, mimo poruszania tematów politycznych, przekleństw nie będzie bo mi się zapas wyczerpał a nową dostawę ktoś mi zajumał* więc nawet jeśli twój anioł stróż niekontenty patrzy gdy czytasz wulgaryzmy to tym razem nie musisz kończyć lektury >>>tutaj<<<.
Mamy regularną wojnę za naszą wschodnią granicą, tak? Nieco na północ od tejże części granicy mamy płotek, który koniecznie chcą pokonać nielegalni migranci z Ludu Pustyni i Puszczy, których w ramach wojny hybrydowej nasyła na Najjaśniejszą samodzierżca Białorusi, pan Alaksandr Łukaszenka, tak? Ostatnimi czasy pochędażają nam po niebie i spadają na naszą ziemię kacapskie drony, względnie ukraińskie rakiety, jak coś się im się pojardoli, tak? Więc co za chyży rój** zadecydował o tym, że szefowie służb specjalnych Najjaśniejszej nie będą mogli spotykać się z będącym zwierzchnikiem sił zbrojnych panem Karolem Nawrockim, z łaski Prezesa i woli ludu prezydentem Najjaśniejszej? Ach, no tak: osobą tą jest bezsensownie zajmujący stanowisko premiera i będący, niestety, zwierzchnikiem pomienionych służb pan Donald Tusk. Nie jest to pierwsza decyzja tegoż indywiduum godząca, w taki czy inny sposób, w bezpieczeństwo lub dobrobyt Polski i Polaków - przy czym ta jest tak jawnie skandaliczna i tak jawnie niebezpieczna, że osobistycznie uważam, iż panem Donaldem Tuskiem powinien zająć się kontrwywiad i grzecznie, choć stanowczo, wypytać o zleceniodawców tegoż działania, w razie potrzeby używając wzmocnionych technik przesłuchań***, bo jak powszechnie wiadomo: "z akumulatorem na jajach jeszcze nikt nie kłamał", że tak pozwolę sobie zacytować świetny film "Psy" pana Władysława Pasikowskiego. A po wszystkim żałosna rzyć byłego już szefa (nie)rządu powinna najsampierw wylądować w najciemniejszym, najzimniejszym i najwilgotniejszym lochu, jaki znajduje się w Najjaśniejszej, a później, wraz ze swoim, rzecz jasna, właścicielem powinna skończyć publicznie powieszona na szubienicy za zdradę i sabotaż.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
* parafrazując klasykę: nie wiem kto, ale się domyślam, i nie będę wskazywał palcami, ale jak walnę w ten rudy łeb...
** moi młodsi czytelnicy mogą nie wiedzieć, ale drzewiej, za słusznie minionego systemu mniej było rozrywek więc ludność sama sobie rozrywki wymyślała. Jedną z tychże rozrywek była tzw. "gra półsłówek", polegająca na zamianie miejscami liter w wyrazach aby uzyskać zupełnie inne, najczęściej wulgarne lub erotyczne znaczenie. Sama nazwa gry też jest zresztą grą półsłówek - wystarczy zamienić miejscami litery "g" i "s"
*** tak oficjalnie nazywa się nakłanianie do zeznań przy pomocy różnych fikuśnych, acz niekoniecznie miluteczkowych dla przesłuchiwanego, sposobów
Dodaj komentarz