9.04.2025 znowu burdel w Najjaśniejszej......
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, albo ja już zdurniałem na stare lata, albo ludzi w Najjaśniejszej pojebało. Jak się zapewne domyślacie w tej nieco dłuższej notce będzie plugawe słownictwo więc jeśli obawiasz się skalania swej nieśmiertelnej duszy to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Ja pierdolę, kurwa mać, ja wiem, że komentowanie polskiej sceny politykierskiej, tudzież jej okolic, to nie jest chała z masłem - ale po dzisiejszym pierdolniku naprawdę poważnie zaczynam się zastanawiać nad jebnięciem w kąt opisywania działań polskich polityków, tudzież sądów, bo od tego ochujeć na perłowo ze szlaczkiem w kolorze sinokoperkowego różu można. Jakieś dwa tygodnie temu pan Karol Nawrocki, kandydat na prezydenta Najjaśniejszej, zaproponował debatę panu Rafałkowi Trzaskowskiemu, innemu kandydatowi na głowę naszego nieszczęsnego państwa. Sztab tego drugiego zlał propozycję moczem ciepłym i do debaty, rzecz jasna, nie doszło. Dzisiaj pana Rafałka Trzaskowskiego media głównego ścieku obwołały niemalże herosem klasy co najmniej starogreckiego Heraklesa czy innego Tezeusza - bo pan Rafałek Trzaskowski zaproponował debatę panu Karolowi Nawrockiemu. Debata kandydatów, zgodnie z prawem wyborczym, powinna być zorganizowana przez telewizję publiczną i powinni brać w niej udział wszyscy kandydaci - a tutaj ewidentnie debaty chciały zorganizować sztaby dwóch konkurentów, nie zapraszając do nich pozostałych uczestników wyścigu do fotela prezydenckiego. Co na to prawo, tudzież pozostali kandydaci? A kogo to, kurwa, obchodzi? Przecież wojna polsko-polska i tak będzie się toczyć na linii Milicja (przepraszam: Platforma) Obywatelska - partia Populizm i Socjalizm (przepraszam: Prawo i Sprawiedliwość).
Następny kwiatek: kandydat na prezydenta i rotacyjny marszałek sejmu, pan Beksa Lala (przepraszam: Szymon Hołownia) pierdolnął się do sądu z donosem na innego kandydata, pana Sławomira Mentzena, który zarzucił panu marszałkowi zapraszanie do parlamentu nielegalnych migrantów. Sąd donos rozpatrzył i orzekł, że pan Sławomir Mentzen skłamał bo pan Beksa Lala (przepraszam: Szymon Hołownia) żadnych nielegalnych migrantów na Wiejską nie zapraszał. Skąd, kurwa, taki wyrok, skoro widniejąca na fotografii z sejmowego korytarza nielegalna migrantka, niejaka pani Lysette, sama była uprzejma stwierdzić, że nigdy nie przypuszczała, że dostanie zaproszenie do sejmu po trzykrotnym wypchnięciu jej poza granicę Polski? Albo przegapiłem zmianę prawa i Straż Graniczna na legalu, bez dania racji i wyroku sądu, może wypierdalać legalnie przebywających w Najjaśniejszej ludzi, albo coś mi się popierdoliło i nielegalna migrantka, wielokrotnie przekraczająca wbrew ustawie granicę państwową, nagle w magiczny sposób stała się legalna, albo, co osobistycznie uznaję za najbardziej prawdopodobne, upolityczniony sędzia wydał chujowy wyrok na polityczne zamówienie pana Beksa Lali (przepraszam: Szymona Hołowni). Za słusznie minionego ustroju upolitycznione sądy też z dupy wyciągały wyroki na polityczne zamówienie - i wszystko wskazuje na to, że wracamy do tamtych nieciekawych czasów, kiedy to wolność słowa wyglądała tak, że obywatel mógł swobodnie mówić wszystko to, co było zgodne z jedynie słuszną linią jedynie słusznej partii.
A jak już temat upolitycznionych sądów i wolności słowa sobie poruszyliśmy to zerknijmy sobie na najnowszą decyzję sądu administracyjnego, który uchylił decyzję Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji przyznającą koncesję Telewizji Republika. Telewizja Republika nie słynie z jakiejś nadmiernej sympatii do obecnie rządzącej tzw. koalicji demokratycznej, a już zwłaszcza do będącej jej filarem Milicji (przepraszam: Koalicji) Demokratycznej z panem Donaldem Tuskiem na czele. Resentyment ten jest wzajemny, pan Donald Tusk też za Telewizją Republika nie przepada więc sądzę, że nie zmartwiłby się jakoś szczególnie gdyby straciła ona koncesję i zniknęła z anteny. Kwestia tego, czy to na jego polecenie sąd administracyjny stara się upierdolić opozycyjnego nadawcę, jest kwestią otwartą. Osobistycznie mam wrażenie deja vu, bo jakiś czas temu w Polsce był system, w którym rządzący nakazywali obywatelom co mają myśleć, a przekaz odmienny od oficjalnego lub niechętny szyszkownikom był nielegalny i surowo karany. Jeszcze niedawno myślałem, że Rozgłośnia Polska Radia Wolna Europa to pieśń przeszłości - a teraz się pokazuje, że już niedługo spokojnie będzie można ją reaktywować bo z mediów w Najjaśniejszej zniknie pluralizm przekazu. Obawiam się jednakowoż, że takie wskrzeszenie będzie w zasadzie niemożliwe z bardzo prozaicznego powodu: dawniej była to stacja finansowana przez wolne kraje i skierowana przeciwko komunistom - teraz komuniści rozpełzli się wszędzie i rządzą całym Związkiem Socjalistycznych Republik Europejskich, a Stany coraz mniej Zjednoczone chcą nauczyć Europę samodzielności i wpierdalać się tu z dolarami raczej nie zechcą.
A na koniec notki odejdziemy trochę od polityki i rzucimy sobie okiem na to, co znowu odjebali ekoterroryści z bandy "Ostatnie Pojebanie (przepraszam: Pokolenie)". Otóż jeden z tych kretynów,.przez moje wiewióry zidentyfikowany jako niejaki Przemek Siewior, wpierdolił się na Pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku i ujebał go czerwoną farbą, bredząc jak zwykle o katastrofie klimatycznej. Gdyby to był jakiś młody szczyl to byłbym jeszcze w stanie jakoś go zrozumieć, bo młodzież jest często bardziej wyrywna niż rozsądna - ale, na litość wszystkich bogów, ten raktywista ma 35 lat, i choćby z racji wieku powinien mieć w głowie coś więcej niż chory idealizm. Niestety - nie ma. Jego "walka o środowisko" spowodowała, że służby państwowe musiały odpalić swoje spalinowe samochody i przybyć na miejsce, a służby miejskie dodatkowo wylać od chuja i ciut-ciut wody z detergentami aby oczyścić ujebany farbą pomnik. Gratulacje, kurwa, dla debili z bandy "Ostatnie Pojebanie (przepraszam: Pokolenie)", tak trzymać - mając takich obrońców nasza planeta nie potrzebuje niszczących jej środowisko wrogów żeby stać się miejscem niezdatnym do życia. Osobistycznie uważam, że wszystkich wandali, niezależnie od tego, czy ich działania mają podłoże ekologiczne, proaborcyjne, czy jeszcze inne, policja powinna wyłapywać bez silenia się na delikatność, a sądy powinny ich jebać srogimi karami finansowymi i wysokimi odszkodowaniami dla ofiar ich działań - a w razie braku możliwości zapłacenia szkodnicy powinni całą kasę odpracować w więzieniach o zaostrzonym rygorze.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
Dodaj komentarz