9.11.2023B cuda na chuju, znaczy na świecie......
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu - po raz drugi w tym ciekawym dniu. Aj waj, znowuż się na świecie zadziało. Notka będzie zawierała wyrazy niecenzuralne więc jeśli od ich czytania czujesz ból w okolicy pośladków to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Na początek cofniemy się nieco w czasie - tak konkretnie to do roku 2008. Wtedy to towarzyszka Giuseppina Pasqualino di Marineo, znana jako Pippa Bacca, włoska artystka feministyczna i wyznawczyni multikulti, postanowiła zaapelować do całego świata o miłość i pokój, udowadniając przy okazji, że obawy Europejczyków co do kultury islamskiej są mocno przesadzone. W tym celu planowała samotnie odbyć autostopem podróż po krajach Bliskiego Wschodu. Apel, jak wiemy, nie odniósł jakiegoś większego skutku - na świecie dalej są obecne nienawiść i wojna. Może dlatego, że towarzyszka Pippa Bacca swego planu podróży nie zrealizowała - jej rozczłonkowane ciało znaleziono 60 km. od Stambułu. Sekcja zwłok wykazała, że przed śmiercią została brutalnie zgwałcona. Próba pokojowego współistnienia z inną kulturą towarzyszce ewidentnie nie wyszła, mimochodem potwierdzając słuszność obaw Europejczyków. Mimo tej dość niemiluteczkowej śmierci jednej ze swoich i mimo licznych kolejnych "incydentów" z wyznawcami "religii pokoju" lewomyślni dalej twierdzą, że multikulti jest możliwe. Zaprawdę dziwię się im: przecież ktoś obdarzony choćby szczątkową inteligencją nie będzie pchał łap w ogień po tym, jak raz się poważnie sparzył - a lewomyślni robią to z kurewskim, godnym lepszej sprawy, uporem.
Ale zostawmy już część historyczną naszej wycieczki i wróćmy do teraźniejszości. Odwiedzimy sobie teraz Kanadę, gdzie tamtejszy premier, towarzysz Justin Trudeau, wyraził głębokie zaniepokojenie powtarzającymi się incydentami obrzucania lokalnych synagog koktajlami Mołotowa przez pochodzących z Bliskiego Wschodu wyznawców "religii pokoju". Stwierdził także, i tu pierdolnę cytacik, że "To musi się skończyć. To nie reprezentuje nas jako Kanadyjczyków". Trudno się z tym nie zgodzić, albowiem dla zdecydowanej większości wyznawców "religii pokoju" najważniejsza jest wiara, potem idą więzi rodzinne i klanowe, później miejsce urodzenia, a dopiero na szarym końcu jest identyfikacja z krajem, w którym aktualnie przebywają. Osobistycznie uważam, że nawpuszczanie hord migrantów z Ludu Pustyni i Puszczy, zwłaszcza wyznających "religię pokoju", jest jednym z głupszych pomysłów rządu towarzysza Justina Trudeau - a obecne wydarzenia tylko potwierdzają mój osąd.
W Skarlałej (dawniej Wielkiej) Brytanii namnożyło się ostatnimi czasy przypadków kradzieży paliwa. Od lipca do końca września zanotowano drobne 39563 tego typu incydentów - co stanowi całkiem niezły wzrost w porównaniu do 22335 przypadków w analogicznym okresie zeszłego roku. Policja nie udostępnia danych o pochodzeniu sprawców, ale mam dziwne wrażenie, że gdyby je tak z lekka przeanalizować to wyszłaby znaczna nadreprezentacja przedstawicieli Ludu Pustyni i Puszczy w stosunku do ich procentowego udziału w społeczności Skarlałej (dawniej Wielkiej) Brytanii. Ale, rzecz jasna, lewomyślni żadnego związku by nie dostrzegli i całą winą za wzrost kradzieży obarczyliby inflację i wysokie ceny paliw, a ci bardziej radykalni także faszyzm, rasizm, białą supremację oraz homofobię oraz transfobię - i nie pytajcie mnie o ich metody dedukcji, bo są one dla mnie niezgłębioną tajemnicą.
Przeniesiemy się teraz do Panamy, bo o niej chyba jeszcze nigdy nie pisałem, a też się tam ciekawe rzeczy dzieją. Na panamerykańskiej autostradzie w dystrykcie Chame rozsiedli się pseudoekologiczni raktywiści, dokumentnie blokując ruch i powodując gigantyczny korek. Jednego z kierowców, 77-letniego pana Kennetha Darlingtona, stanie w tymże korku wkurwiło na tyle, że wysiadł z samochodu i wdał się z demonstrantami w pyskówkę. W pewnym momencie sytuacja zrobiła się tak napięta, że panu Kennethowi Darlingtonowi puściły nerwy i wyciągnął pistolet, każąc raktywistom wypierdalać z drogi. Pseudoekolodzy, rzecz jasna, nie posłuchali starszego pana, który wkurwiony najpierw postrzelił jednego, a później zastrzelił drugiego. Pierwszy, który dostał kulkę, zszedł później w szpitalu, tak więc panu Kennethowi Darlingtonowi zostanie postawiony zarzut podwójnego morderstwa. Osobistycznie się staruszkowi specjalnie nie dziwię, ekoterroryści, oprócz tego że są głupsi niż ustawa przewiduje, to są jeszcze bardzo wkurwiający.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
Dodaj komentarz