Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, dzieje się na świecie. Z góry ostrzegam, że dziś polecą wiązanki więc jeśli na widok przekleństw boli cię serce to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Bezczelny chuj (przepraszam: prezydent Rosji), pan Władimir Władimirowicz Putler (przepraszam: Putin), przekracza wszystkie granice chamstwa. Otóż stwierdził on, że jego wojska nie dokonują zbrodni wojennych, nie mordują cywilów i nie ostrzeliwują celów niemilitarnych, walczą fair, zgodnie z zasadami i tylko z ukraińskimi żołnierzami, którzy to, na rozkaz "kijowskiego reżimu", popełniają zbrodnie przeciw ludzkości. No cóż, podobno w niebie każdy człowiek ma swój zegar, którego wskazówki przesuwają się za każdym razem gdy skłamie - a zegar bezczelnego chuja (przepraszam: prezydenta Rosji), pana Władimira Władimirowicza Putlera (przepraszam: Putina), służy tam za wysokoobrotowy wentylator.
Moje wiewióry donoszą, że Niemcy i Holandia zaczynają mieć drobne problemy z zaopatrzeniem w gaz i w związku z tym poważnie i intensywnie myślą nad powrotem do produkowania energii z węgla. W tym momencie mam ambiwalentne uczucia. Z jednej strony to nie jest dobra wiadomość gdyż wzrośnie emisja dwutlenku węgla, tudzież innego syfu. Ale z drugiej strony gdy sobie pomyślę o tym, jak bardzo zabolą dupy Arbuzów*, tudzież różnych pseudoekologicznych aktywistów, jak sobie pomyślę o tym ich dzikim kwiku, który się niewątpliwie podniesie - to aż mi serce rośnie i szeroki, szczery, słowiański uśmiech sam na twarz się ciśnie. Kto wie, może nawet nawet przygasła gwiazdeczka Greta Tintin Eleonora Ernman Thunberg znowu zakrzyknie swoje "Hał der ju!"?
No, ale zostawmy już Stary Kontynent i sprawy wagi światowej, zerknijmy sobie za ocean, do Nowego Jorku. Otóż na Manhattanie, w dzielnicy Upper East Side, na spacer wyszłą sobie pewna 20-letnia kobieta ze swoim trzymiesięcznym dzieckiem w wózku. Na skrzyżowaniu 95 Ulicy i Alei Lexington podszedł do niej od tyłu jakiś ubrany na czarno typ, wyciągnął pistolet i strzelił jej prosto w głowę, po czym bez pośpiechu się oddalił. Wyglądało to jak typowa egzekucja. Problem polega na tym, że zazwyczaj celem takich akcji bywają członkowie mafii, politycy, niewygodni świadkowie przestępstw dokonanych przez grupy przestępcze - a nie młode matki spacerujące ze swoją pociechą. A swoją drogą to trzeba być straszną chujozą, żeby z zimną krwią i bez dania racjizamordować kobietę pchającą wózek z dzieckiem.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
* znaczy się rozmaitych polityłków z partii Zielonych, którzy są dokładnie tacy, jak arbuzy: z zewnątrz zieloni, w środku czerwoni.