Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, znowuż się dzieje na świecie. Od razu uprzedzam, że na Facebooku jest okrojona wersja tej notki gdyż za umieszczenie pełnej najprawdopodobniej spadłbym z rowerka i udał się na banowe pola. Aha, i będą wyrazy niecenzuralne, na Facebooku w ilości sanitarnej, tutaj w ilości większej - jeśli ci to nie odpowiada to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Prezydent Warszawy, pan Rafałek Trzaskowski, otrzymał pozytywny wynik testu. Rzecz jasna nie chodzi o test ciążowy ani o test na inteligencję - tylko o test na koronawirusa. Przyjęta przez niego szczepionka prawdopodobnie ochroni go przed ciężkim przebiegiem choroby więc za czas jakiś będzie mógł wrócić do pełnienia obowiązków prezydenta stolicy Najjaśniejszej.
A skoro zaczęliśmy sobie od Warszawy to pociągnijmy jeszcze chwilę temat, bo się w stolicy sporo dzieje. Mamy wakacje więc młodzież się nudzi. A jak się nudzi to sięga po alkohol. A jak sięga po alkohol to wpadają jej do głowy różne, nie zawsze mądre, pomysły. Otóż w warszawskim Ursusie trzech najebanych 17-latków włamało się do biura poselskiego pana p.osła Jarosława Krajewskiego z partii Podwyżek i Socjalizmu (przepraszam: Prawa i Sprawiedliwości), z lekka je zdewastowało, zapierdzieliło ulotki i zrobiło sobie z nich ognisko. Nie było to specjalnie błyskotliwe działanie, małoletni zostali szybko zatrzymani przez policję a po wytrzeźwieniu usłyszeli zarzut kradzieży z włamaniem, za co grozi im od roku do 10 lat za kratkami. Na miejscu organów ścigania zainteresowałbym się też tym, skąd małolaci wzięli alkohol.
W listopadzie zeszłego roku Ministerstwo Klimatu i Środowiska wyprodukowało rozporządzenie, w myśl którego w czasie największych upałów mają być zamykane centra handlowe, magazyny oraz biurowce - wszystko po to, aby oszczędzać prąd. Zużycie energii elektrycznej ma być na poziomie średniej wyliczonej w zeszłym roku, w czasie lockdownu. Biurokraci najwyraźniej sądzą, że zużycie prądu w pracującej na pełnych obrotach firmie da się spokojnie obniżyć do takiego poziomu, jaki był w czasie działania na pół gwizdka lub przy pracy zdalnej. Pozostaje tylko pogratulować optymizmu. A osobistycznie jestem ciekawy, jak ma ograniczyć zużycie prądu taki, na ten przykład, supermarket. Wyłączyć światło czy lodówki lub zamrażarki? A może kasy, bramki antykradzieżowe i monitoring?
Ale zostawmy już Najjaśniejszą i wybierzmy się do Bundesrepubliki, bo tam się znów cuda dzieją. Otóż pokazało się właśnie, że w Niemczech jest 2,36 miliona bezrobotnych a pomimo tego brakuje rąk do pracy. Osobistycznie sądzę, że taki stan rzeczy może być spowodowany nadmiernie rozbudowanym systemem zasiłków - skoro bardziej opłaca się żerować na socjalu niż pracować, to nie ma się co dziwić, że jest wielu chętnych na taki styl życia. Zwłaszcza, że system socjalny jest daleki od szczelności i niektórzy perfidnie to wykorzystują, pobierając zasiłki na różne nazwiska - jeśli dobrze pamiętam to wywodzący się z Ludu Pustyni i Puszczy i nielegalnie przybyły na fali migracyjnej rekordzista doił z Bundesrepubliki zasiłki na 17 nazwisk.
Ale to nie koniec problemów naszych zachodnich sąsiadów. Mieszkańcy Niemiec wpadli w panikę po przykręceniu przez Rosję gazu i masowo zaczęli wykupować piece oraz drewno opałowe. Zarówno jednego, jak i drugiego brakuje w sklepach - a firmy zajmujące się instalacją pieców zapierdalają jak małe samochodziki. A i tak nie wyrabiają się z robotą do tego stopnia, że wolne terminy montażu mają za rok. Wypada tylko pogratulować poprzednim niemieckim rządom: swoimi "proekologicznymi" decyzjami włożyli niemieckie jaja w dłoń Rosji - a teraz pan Władimir Władimirowicz Putler (przepraszam: Putin) zaczyna zaciskać pięść. Osobistycznie sądzę, że już niedługo cieniutko Niemiaszki zaśpiewają, oj cieniutko - i to do melodii podawanej przez dyrygenta z Kremla.
############
A skoro już poruszyliśmy temat Rosji to tutaj następuje ta część wpisu, za którą administracja Facebooka prawdopodobnie by mnie wysłała na banowe pola. Jak zapewne wiecie kacapskie skurwysyny przeprowadziły atak rakietowy na ukraińskie miasto Winnica. Zginęła tam, między innymi, 4-letnia dziewczynka o imieniu Liza. Jej zakrwawione zwłoki zostały sfotografowane obok połamanego wózka, który popychała przed atakiem. Zdjęcie to obiegło internet i wielokrotnie było komentowane przez rozmaitych ludzi. Z niemal całego świata płynęły do matki, której wybuch urwał nogę, głosy wsparcia oraz kondolencje z powodu śmierci córeczki. No właśnie - niemal z całego świata. Bo z Rosji docierały inne głosy. Zacytuję kilka mniej szokujących: "Nie ma tam cywilów, ale jeżeli są, to wspierają faszystów", "Takie ataki powinny być w każdej godzinie", "Oj jak pięknie", "Otworzę sobie butelkę szampana", "Sława Putinowi! Płońcie w piekle!".
Jak trzeba mieć spierdolone międzyusze, żeby cieszyć się z tego, że wybuch rakiety zabił czteroletnie dziecko? Jak skurwiałym osobnikiem trzeba być, żeby oklaskiwać napierdalanie rakietami w cele cywilne? Jaką bezmózgą swołoczą i spierdoliną trzeba być, żeby popierać działania pana Władimira Władimirowicza Putlera (przepraszam: Putina)?
Oficjalnie kacapskie sołdaty denazyfikują Ukrainę - a w praktyce zachowują się jak naziści z SS. Kurewsko mnie dziwi, że sami tego nie widzą. A jeszcze bardziej mnie dziwi, że skurwysyńskiego zachowania swoich pobratymców nie widzą ruscy cywile. A jeśli nawet je jakimś cudem zobaczą - to je, kurwa, popierają.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego