Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, nawywijało się znowuż na świecie - a ja miałem taki zasuw w Światowym Spisku Żydów, że nie miałem czasu pisać. Ale zasuw się skończył więc znów siadam do komentowania rzeczywistości - a komentować będę plugawie więc jeśli drażnią cię przekleństwa to skończ lekturę >>>tutaj<<<. I uprzedzam, że będzie długo - żeby nie było, że nie ostrzegałem.
W Stanach coraz mniej Zjednoczonych spektakularne sukcesy odniosły dwie akcje: traktowania osób niepełnosprawnych jak pełnosprawnych oraz podniesienia świadomości społecznej niestosowności molestowania. A jak to się stało? Otóż Honorowy Wiewiór Łukasz Sidorowicz wyniuchał, że do ćwiczącego na siłowni niewidomego aktora, pana Pete'a Gustina, podeszła dziewczyna z żądaniem, żeby przestał się na nią gapić. Aktor stwierdził, że nie gapił się na nią gdyż jest niewidomy - na co sfochowana panienka poleciała po menadżera obiektu. Menadżer przylazł i również zażądał, żeby pan Pete Gustin nie gapił się na ćwiczącą kobietę. Aktor wyciągnął więc z kieszeni legitymację niewidomego, zaprezentował ją menadżerowi i stwierdził, że nawet gdyby chciał się gapić na panią to nie może - bo jest niewidomy. I tutaj menadżer wspiął się na wyżyny traktowania osób niepełnosprawnych jak pełnosprawnych - i stwierdził, że rozumie, że pan Pete Gustin jest niewidomy, ale nie powinien poprzez patrzenie sprawiać, żeby inni ćwiczący na siłowni czuli się niekomfortowo.
Niektórzy obywatele Bundesrepubliki pokazali się takimi samolubnymi chujami, że aż mnie zadziwili - a to spora sztuka. Otóż okręgowy związek rzemieślniczy z położonego w Saksonii-Anhalt miasta Halle wystosował do Fuhrera, towarzysza Olafa Scholza, list otwarty, w którym zażądał natychmiastowego cofnięcia sankcji przeciwko Rosji, przeprowadzenia negocjacji pokojowych oraz podejmowania przez rząd Niemiec decyzji wyłącznie korzystnych dla narodu niemieckiego. Według rozmawiających ze swoimi niemieckimi klientami niemieckich rzemieślników "zdecydowana większość nie jest skłonna poświęcić swojego ciężko wypracowanego standardu życia dla Ukrainy". Najwidoczniej los ukraińskich untermenschen nie obchodzi narodu panów - naród panów ma mieć tani gaz i tanie paliwo, choćby za cenę życia podludzi i istnienia ich państwa. Osobistycznie jestem bardzo ciekawy, co na takie dictum odpowie Fuhrer Bundesrepubliki, towarzysz Olaf Scholz - bo go majstrowie z Halle wjebali na minę. Jak powie, że w piździe ma zdanie większości i będzie wspierał Ukrainę przeciwko Rosji - to wyjdzie, że z niego chuj a nie demokrata i następne wybory bezapelacyjnie przerżnie. A jeśli jednak okaże się słuchającym głosu wyborców demokratą, zacznie gadać z Rosją i załatwi Niemiaszkom tanie paliwa kopalne - to go międzynarodowa opinia publiczna wpierdoli na śniadanie z sosem Tabasco i rzeżuchą. Tak czy inaczej - ma z lekka przejebane.
W politpoprawnej i miłującej wszystkich migrantów Szwecji stało się coś, czego tamtejsi lewomyślni nie rozumieją. Otóż do centrum handlowego Emporia w Malmö wszedł sobie 15-latek, wyciągnął broń i zaczął strzelać, trafiając mężczyznę i kobietę. Pokazało się, że miała to być egzekucja szefa gangu - a została wykonana przez małolata, gdyż szwedzkie prawo nadzwyczaj łagodnie traktuje osoby niepełnoletnie, przez co często są one wykorzystywane przez bandytów do popełniania co bardziej ryzykownych przestępstw. Rzeczą dość mocno znaczącą jest brak podania do publicznej wiadomości zarówno danych ofiary, jak i sprawcy - zazwyczaj taka taktyka jest przez tamtejsze władze i media przyjmowana wtedy, kiedy chodzi o migrantów lub ich potomków. Można więc śmiało przyjąć, że zamordowany, a prawdopodobnie także zabójca, mają pozaeuropejskie korzenie - co jest tym bardziej prawdopodobne, że spośród 50 szefów tamtejszych gangów bodajże tylko dwóch ma pochodzenie szwedzkie.
Zostawiamy teraz zachód i zerkniemy sobie na Ukrainę. Otóż za kilka dni, 24 sierpnia, Ukraina będzie obchodzić swój Dzień Niepodległości. Zazwyczaj z tej okazji były organizowane parady wojskowe, ale wojenna sytuacja wymusiła w tym roku lekką zmianę formatu. Otóż w centrum Kijowa jest przygotowywany rosyjski sprzęt - a ściślej rzecz biorąc to rozstawiane są zniszczone wraki tegoż. Ukraińcy sobie dowcipkują, że tylko w tej formie kacapskie pojazdy mogą brać udział w paradzie zwycięstwa w Kijowie.
Wracamy teraz do Najjaśniejszej, bo wiele się tutaj ostatnio dzieje. Otóż pokazało się, że za śmierć rybek w odrze są podobno odpowiedzialne złote algi, których ślady podobno wykryto w próbkach wody. Złote algi faktycznie mogą wytwarzać toksyny niebezpieczne dla ryb i małży - więc jest to wersja na pierwszy rzut okaz prawdopodobna i trzymająca się kupy. Czyli sprawa rozwiązana i zakończona? Na pierwszy rzut oka tak - rzućmy więc okiem drugi raz.
Złote algi to Prymnesium parvum, jednokomórkowe glony faktycznie mogące powodować trujące zakwity wód, śmiertelne dla stworzeń wododysznych. I mniej więcej tu kończą się podobieństwa między teorią o złotych algach a tym, co faktycznie zdarzyło się w Odrze. Otóż przy zakwicie Prymnesium parvum woda powinna przybrać złotawy kolor - a tak się nie stało. Toksyny produkowane przez złote algi są zabójcze dla stworzeń pobierających tlen z wody, nie ma żadnych naukowych danych potwierdzających toksyczność wydzielin dla ssaków - a jednak zginęło także sporo bobrów, co najmniej jedna owca, zatruły się dwa psy, także sprzątający rzekę ludzie skarżyli się na pieczenie skóry po kontakcie ze skażoną wodą, niektórzy twierdzili ponadto, że podejrzanie szybko niszczały im gumowe rękawice w których pracowali.
Nie twierdzę, że w Odrze nie było złotych alg i że nie przyczyniły się one do rybnej hekatomby - ale osobistycznie sądzę, że nie są one jedyną przyczyną masowego wymierania życia zwierzęcego w tej rzece. Zbyt wiele rzeczy się nie zgadza, za dużo jest nieścisłości. Cóż więc tam się stało? Przyjdzie mi chyba zacytować głównego bohatera polskiej komedii "Kiler" Juliusza Machulskiego: "Też chciałbym to wiedzieć".
A na koniec zajrzymy sobie do Warszawy, bo moje tamtejsze wiewióry podrzuciły mi dwa tematy. Jeden z nich związany jest z budową dodatkowych stacji metra - otóż miasto wydało 7 milionów złotych na ekspertyzę mówiącą, że nie ma na nie funduszy. Najwidoczniej zarobił jakiś koleś pana Rafałka Trzaskowskiego albo któregoś z jego przydupasów - ja bym taką ekspertyzę mógł zrobić o wiele taniej. Niestety, nie mam znajomości w warszawskim ratuszu.
A na warszawskiej Pradze Południe wybuchł lekki skandal gdy pokazało się, że lokalne władze wynajęły lokalnemu kołu Milicji (przepraszam: Platformy) Obywatelskiej lokal dużo poniżej ceny rynkowej. Cała sprawa byłaby może dziwna - ale tylko do momentu, gdy przyjrzymy się kto jest odpowiedzialny za taką decyzję. Otóż szefowi koła Milicji (przepraszam: Platformy) Obywatelskiej, panu Tomaszowi Kucharskiemu, lokal wynajął burmistrz Pragi Południe, pan Tomasz Kucharski. I nagle sytuacja przestała być dziwna.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego