8.09.2022B Facebook jest jak rządzący Najjaśniejszą...
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu - po raz drugi w tym irytującym dniu. Aj waj, się nawyrabiało. Uprzedzam: polecą bluzgi - jeśli nie masz życzenia ich czytać to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Zapewne pamiętacie Polski (bez)Ład, sztandarowy program rządzącej Najjaśniejszą partii Podwyżki i Socjalizm (przepraszam: Prawo i Sprawiedliwość) - i całe stada chujów, które większość dotkniętych tym wynalazkiem chciała wsadzić w rządzących, często na występne i przeciwne naturze sposoby. Otóż pokazało się, że włodarzy Polski kręcą takie klimaty, że lubią być werbalnie mieszani z błotem i obsmarowywani jak bure suki - bowiem właśnie zapowiadają jeszcze większą nowelizację prawa podatkowego. No cóż, koncertowo spierdolili swój sztandarowy Polski (bez)Ład, który był dziurawy jak skarpety menela i musiał być wielokrotnie łatany w kiblu na kolanie - a teraz twierdzą, że doskonale sobie poradzą z nowelizowaniem ordynacji podatkowej. Osobistycznie śmiem w to wątpić. Ba, jestem stuprocentowo pewny, że zjebią sprawę i unowocześniona ustawa będzie pełna dziur oraz sprzeczności - i też będzie na biegu zmieniana.
A teraz koniec wyklinania na rządzących Najjaśniejszą, teraz zaczyna się techniczna część tego wpisu. Facebook postanowił zrobić mi dobrze i zmienił mi wygląd i funkcje strony - rzecz jasna bez pytania mnie o opinię. Nie powiem, zadziwił mnie tym. To znaczy nie samą zmianą, bo spuszczał się nią przez ostatnie 3 doby, ale tym, że jest to zmiana na lepsze. Co prawda tylko w jednym punkcie, w kilku jest to zmiana na takie same, a w kilku innych na gorsze, w tym momentami na dużo gorsze - ale liczy się gest. Osobistycznie najbardziej doceniłem samouczek, który miał mi pokazać nowe funkcje. Szkoda tylko, że był w formie wyskakującego przy prawym skraju ekranu okienka, którego widoczne było może 5% lewej strony, cała reszta nie zmieściła się na ekranie - skutkiem czego była całkowicie niemożliwa do odczytania. Ale nie zniechęciłem się, wyłączyłem samouczek* i zacząłem eksplorować nowelizację. Szybko się pokazało, że teraz już nie mam strony "Mosze Wodotrysk - Naczelny Rabin Światowego Spisku Żydów", tylko profil o tej samej nazwie - a to oznacza, że będąc na swoim profilu prywatnym nie będę miał pełnej widoczności na profil Mosza i odwrotnie - będąc na Moszu nie będę widział tego, co się dzieje na profilu prywatnym. Dzięki, kurwa, drogi Facebooku, dokładnie tego nie chciałem i nie potrzebowałem.
Kolejną kwestią jest próba wyszukania jakiegoś dawniejszego wpisu. Przed zmianami wystarczało dosłownie kliknąć trzy, może cztery, razy - i już byłem w kalendarium, gdzie jakoś tam mogłem sobie odpowiedni fragment mojej twórczości odszukać. Teraz dłuższą chwilę straciłem, żeby w ogóle znaleźć kalendarium, które zostało tak przemyślnie ukryte, że musiałem do niego dostać się przez prywatną rozmowę z jednym z moich Honorowych Wiewiórów. Dzięki, kurwa, drogi Facebooku, dokładnie tego nie chciałem i nie potrzebowałem.
Teoretycznie miało być więcej funkcji, łatwiej dostępnych - no w ogóle cud, miód i orzeszki dla wiewiórek. Przez kilka minut siedziałem i zastanawiałem się, gdzie wpierdoliło kilka funkcji, które jeszcze rano miałem pod ręką a teraz są gdzieś w dupie na słupie i znaleźć ich nie mogę. Nie to, żebym z nich często korzystał - ale jak chciałem to je miałem na podorędziu - a teraz nie mam. Dzięki, kurwa, drogi Facebooku, dokładnie tego nie chciałem i nie potrzebowałem.
Żaden z autorów, których czytuję na swoim prywatnym profilu, nie wyświetla mi się na Moszu** - jest to upierdliwe, ale daje się w miarę łatwo naprawić, po prostu profil Mosze musi polubić profile, które już mam polubione na profilu prywatnym. Kolejność wyświetlania jest, co prawda, ni go w pizdę, ni go w oko - ale kilka kliknięć więcej i wpisy wyświetlają się już na tyle chronologicznie, że da się czytać. Dzięki, kurwa, drogi Facebooku, dokładnie tego nie chciałem i nie potrzebowałem.
Poprawił się za to wygląd i czytelność statystyk reakcji - ale ciekawy jestem, czy poprawiły się też ich uaktualnienia. Bo jeśli dalej będzie tak, że pod wpisem mi pokazuje dwa "lajki" a po kliknięciu wyświetla się lista kilkunastu osób które zareagowały na wpis, to programiści Facebooka mogą w rzyć sobie taką zmianę wsadzić.
"Kfiatkuf" jest zdecydowanie więcej, ale już nawet nie chce mi się ich wyszukiwać i opisywać.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
* to znaczy chciałem wyłączyć, ale ni chuja się nie dało, musiałem zamknąć okno przeglądarki i otworzyć je jeszcze raz
** a nie, przepraszam, skłamałem: jeden mi się wyświetla. Jeden z kilkudziesięciu. I za skurwysyna nie wiem, czemu akurat jeden i czemu akurat ten