28.11.2022 o migrantach i uchodźcach słów...
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, znowuż się w Związku Socjalistycznych Republik Europejskich nawywijało. Uprzedzam, że kilka wulgaryzmów zagości w notce więc jeśli jest to dla ciebie problem to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Tematem przewodnim dzisiejszej notki będą migranci, którzy znów w Związku Socjalistycznych Republik Europejskich zaczęli dokazywać. W stolicy Francji, Paryżu, jeden z synów Ludu Pustyni i Puszczy zgwałcił w szpitalu pacjentkę, która trafiła tamże nieprzytomna, ze wstrząsem mózgu, po tym, jak była uprzejma wypierdolić się na ulicy i jebnąć głową w krawężnik. Żeby było ciekawiej: migrant jest doskonale znany policji, która nie bardzo może cokolwiek z nim zrobić bo typ za każdym razem podaje inną tożsamość, tudzież narodowość - i wymiar sprawiedliwości nie wie, którą ambasadę ma powiadomić i gdzie ma go deportować. Osobistycznie uważam, że w takich przypadkach należałoby wcielać w życie jedną z przypisywanych towarzyszowi Iosifowi Wissarionowiczowi Dżugaszwiliemu, szerzej znanemu pod bandycką ksywą "Stalin", złotych myśli: "Jest człowiek - jest problem, nie ma człowieka - nie ma problemu".
Nie tylko w Paryżu jest kłopot z migrantami - w stolicy Belgii, Brukseli, przybysze z Maroka zaczęli świętować zwycięstwo swojej reprezentacji nad Belgami rozpierdalając sklepowe witryny, tudzież podpalając skutery i demolując restauracyjne ogródki. Oraz, rzecz jasna, wszczynając awantury z policją, w stronę której poleciały kamienie, butelki i petardy. Policjanci, wyjątkowo nie bojąc się oskarżeń o rasizm, odpowiedzieli salwami z armatek wodnych, gazem łzawiącym i tradycyjnym nakurwianiem pałami. Ciekawostka: lewomyślny burmistrz Brukseli, towarzysz Philippe Close z belgijskiej Partii Socjalistycznej, zamiast ująć się za migrantami to jeszcze publicznie zachęcał stróżów prawa do aresztowania zadymiarzy.
A na koniec notki poruszymy sobie kwestię uchodźców w Najjaśniejszej. Otóż nasi rodzimi uciekinierzy od rozumu, prawdy i znajomości ekonomii, czyli lewomyślni z partii Razem, wybrali sobie nowy zarząd swojej bandy. Do tej pory był tamże zarząd kolegialny, co było rozwiązaniem iście kretyńskim, teraz komuniści wybrali sobie parkę szefów, samca i samiczkę - co, biorąc po uwagę wybranych, nie wydaje się rozwiązaniem dużo lepszym. Współprzewodniczącymi zostali towarzysz Adrian Zandberg i towarzyszka Magdalena Biejat. Osobistycznie bardzo mnie ciekawi, co na takie dictum powiedzą wszystkie razemkowe osoby płynnopłciowe, bezpłciowe, wielopłciowe, tudzież inne baśniowe stwory z psychicznymi problemami z samoidentyfikacją.
A na koniec kilka słów prywaty: wrzucam notki rzadziej, bo jestem przemęczony i mam kryzys twórczy. A ponadto, chociaż wiele się na świecie dzieje, to w sumie niewiele się dzieje nowego - a mi już się po prostu nie chce po raz kolejny pisać, że moskwicini znów coś zajebali, że lewomyślni znów brutalnie zgwałcili logikę, że marksistowscy rasiści z Black Lives Matter znów odpierdolili jakąś rasistowską akcję, albo że Lud Alfabetu znów pieprzy o dyskryminacji.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego