13.01.2023 ciut o Najjaśniejszej, mniej...
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, znowuż się nawywijało w Związku Socjalistycznych Republik Europejskich, a zwłaszcza w Najjaśniejszej. Tym razem, tak dla odmiany, w notce nie będzie brzydkich słów gdyż muszę sprawdzić, czy potrafię jeszcze pisać o polskiej scenie politykierskiej bez używania podwórkowej łaciny - jeśli ci to przeszkadza to do czytania nie zmuszam, możesz zakończyć lekturę >>>tutaj<<<.
Były prezydent Polski, pan Bolek (przepraszam: Lech) Wałęsa stwierdził, że wycofuje się z popierania Milicji (przepraszam: Platformy) Obywatelskiej gdyż posłowie tej formacji jakoby umożliwili partii Podatki i Socjalizm (przepraszam: Prawo i Sprawiedliwość) dorwanie się do pieniędzy Związku Socjalistycznych Republik Europejskich. Cała zabawa polega na tym, że w zasadzie nie mieli wyjścia. Alternatywą byłoby bowiem zablokowanie kasy z eurokołchozu, i to na kilka miesięcy przed wyborami parlamentarnymi - a za taki numer wyborcy mogliby przy urnach zrobić platformersom ziaziu i konkretnie wbrew. Nie wspominając już o tym, że propagandziści partii Podatki i Socjalizm (przepraszam: Prawo i Sprawiedliwość) dopiero by mieli używanie: "my chcieliśmy wziąć dla Polski unijne pieniądze, ale opozycja nasz pomysł uwaliła". Osobistycznie uważam, że pan Bolek (przepraszam: Lech) Wałęsa nie do końca słusznie się na największą opozycyjną klikę obraził - po prostu Milicja (przepraszam: Platforma) Obywatelska po raz kolejny dała się obecnie rządzącym wmanewrować w pozycję bez wyjścia, i to bez mydła i wazeliny. Co, nie oszukujmy się, bardzo kiepsko świadczy o umiejętnościach politycznych i planistycznych pana Donalda Tuska i całej reszty naczalstwa Milicji (przepraszam: Platformy) Obywatelskiej.
A skoro już o pana Donalda Tuska zahaczyliśmy to się chwilę na nim zatrzymajmy, bo dziś tak wystrzelił podczas konferencji prasowej, że aż mi szczęka opadła i przyrodzenie obiła. A co też były premier Najjaśniejszej, tudzież były Pierwszy Sekretarz Komitetu Centralnego Związku Socjalistycznych Republik Europejskich powiedział? Cytuję: "Rząd i PiS powinni Bogu dziękować, że mają tak konstruktywną i tak pozytywnie nastawioną opozycję do kwestii pieniędzy europejskich". Zmuszony jestem nieco sprostować tę wypowiedź, gdyż nie do końca ona prawdzie odpowiada. Otóż faktycznie zarówno rząd, jak i PiS faktycznie powinni Bogu dziękować - ale za to, że mają w opozycji zgraję straszliwych politycznych niedorajdów, którzy dają się wodzić za nosy i robić w bambuko niemal za każdym razem, kiedy członkom partii pana Jarosława Kaczyńskiego przyjdzie na to ochota. Odnośnie konstruktywności przeciwników rządu wolałbym się nie wypowiadać, bo miałem w tej notce nie używać wulgaryzmów. Prawdą natomiast jest, że opozycjoniści są pozytywnie nastawieni do pieniędzy.
A skoro już jesteśmy przy pozytywnym nastawieniu do pieniędzy to opuśćmy na chwilę Najjaśniejszą i zerknijmy sobie do ojroparlamentu, gdzie afera łapówkarska pięknie nam rozkwita. Pokazało się, że europ.osłów łasych na dodatkowy zarobek jest nieco więcej, niż to pierwotnie belgijski wymiar sprawiedliwości podejrzewał. Na chwilę obecną doliczono się ponad 60 takich pazernych i podatnych na korupcję urzędasów ale sprawa jest, że tak policyjno-prokuratorskim slangiem polecę, rozwojowa - i niewykluczone są dalsze zatrzymania. Ciekawy jestem przynależności partyjnej oraz tłumaczeń tych skorumpowanych politykierów - chociaż chyba nic nie przebije wyjaśnień towarzyszki Evy Kaili z Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów, od której cały ten bałagan się zaczął. Otóż stwierdziła ona, że nie ma pojęcia skąd w jej domu i biurze znalazło się w jej walizkach i torbach kilka metrów sześciennych banknotów ojro o wysokich nominałach. Osobiostycznie sądzę, że to już jest chyba szczyt bezczelności, i to galopujący.
Ale wróćmy do Polski i, tak dla odmiany, zerknijmy sobie na szkolnictwo stopnia niższego. Rzadko poruszam tematy okołoedukacyjne, jeszcze rzadziej piszę, że jakiś pomysł Ministerstwa Edukacji i Nauki mi się podoba i go popieram. Ale, że zacytuję klasykę "nadejszła wiekopomna chwila" - i ja, Mosze Wodotrysk, Naczelny Rabin Światowego Spisku Żydów, głośno, wyraźnie i otwarcie stwierdzam, że bardzo mi się podoba wykombinowana przez Ministerstwo Edukacji i Nauki koncepcja wprowadzenia zajęć o nazwie Wychowanie Komunikacyjne. Przy czym od razu zaznaczam, że podoba mi się sama koncepcja mająca nauczyć dzieci bezpiecznego korzystania z dróg - na temat praktycznych aspektów wprowadzania jej w życie nie mam na chwilę obecną danych, więc się nie wypowiem. Aczkolwiek moje życiowe doświadczenie mówi mi, że nawet ciekawy i potrzebny przedmiot szkolny można totalnie zepsuć złym podręcznikiem czy beznadziejnie ułożonym programem nauczania, że o fatalnych pedagogach nie wspomnę. Mam jednakowoż szczerą nadzieję, że akurat w tym przypadku wszystko będzie cacy - bo trochę się po drogach w Najjaśniejszej poruszam i momentami widzę tragiczne braki w edukacji komunikacyjnej, zarówno wśród pieszych, jak i kierowców pojazdów wszelakich. Może następne pokolenia, od małego uczone zasad ruchu drogowego i bezpieczeństwa, poprawią sytuację - czego sobie i wam życzę.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego