30.03.2023 kolonia w Rosji i zakon litery...
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, zadziało się znowuż na świecie. Tradycyjnie ostrzegam, że znów w notce będzie podwórkowa łacina więc jeśli od niej cierpi twa wysoka kultura to rozważ zakończenie lektury >>>tutaj<<<.
Niemal rok temu, w kwietniu 2022 roku 13-letnia Rosjanka, Masza z Jefriemowa w obwodzie tulskim, wykazała się nieprawomyślnością w szkole i zrobiła na plastyce antywojenny rysunek. Bardzo się to nie spodobało nauczycielce, która podpierdoliła uczennicę dyrektorce, a ta z kolei rozpruła się na lokalnej komendzie policji. W efekcie tata nastolatki dostał grzeczne zaproszenie na komisariat w celu złożenia wyjaśnień, czemuż to jego córka jest tak niepatriotycznie nastawiona - a po stawieniu się dostał mniej grzeczny wpierdol, areszt i zarzuty karne o "dyskredytowanie armii", córka natomiast została zabrana do domu dziecka. Sądy w Rosji nie działają może jakoś nadzwyczajnie szybko, ale za to niepowstrzymanie: niedawno facet dostał dwa lata kolonii karnej. I nie powiem, że bez podstaw, bo dowody zebrane przez rosyjskich śledczych bezwzględnie świadczyły przeciwko niemu: otóż napisał w internecie "Rosyjska armia. Gwałciciele są wśród nas" - a to już, zdaniem prokuratury, podpada pod wielokrotne dyskredytowanie rosyjskiej armii. A że napisał to tylko raz? Takimi drobnostkami nikt się w rosyjskim "wymiarze sprawiedliwości" nie interesuje, bo ostatni, który się interesował, to kociej mordy dostał i go wjebało jak paczkę gwoździ na budowie, a z braku ciała rodzina mu nawet uczciwego kurhanika nie może usypać.
Członków zakonu litery T Ludu Alfabetu tak zapiekły dupska po decyzji Światowej Federacji Lekkiej Atletyki, że aż zapomnieli języków w gębach - i to do tego stopnia, że jeszcze nie oskarżyli wydających werdykt o transfobię. A cóż tam Federacja ustaliła, że aż Ludowi Alfabetu słów zabrakło? Otóż, całkowicie lekce sobie ważąc zdanie zakonu litery T i jego przydupasów, Światowa Federacja Lekkiej Atletyki zakazała zawodnikom podawania się za zawodniczki i startowania w konkurencjach z paniami. Zdanie swoje, całkiem słusznie, umotywowała różnicami w budowie fizycznej, nieodmiennie wypadającymi na korzyść mężczyzn, nawet tych podających się za kobiety. Badania medyczne pokazały bowiem, że facet, nawet po dorobieniu cycków i urżnięciu pindola z nabiałem, dalej zachowuje męską, większą od kobiecej, siłę, wytrzymałość i pojemności płuc - a to w sposób ewidentny zaburza ideę równości w sporcie. Osobistycznie uważam, że Światowa Federacja Lekkiej Atletyki postąpiła bardzo słusznie broniąc kobiet i kobiecego sportu przed przebierańcami i osobnikami chorymi psychicznie. Inna sprawa, że jak Lud Alfabetu, z zakonem litery T na czele, wreszcie wyjdzie z szoku i zacznie ujadać, pyskować, sobaczyć i oskarżać Światową Federację Lekkiej Atletyki o transfobię, homofobię, faszyzm* oraz biały supremacjonizm*, a do tego w sukurs przyjdą mu lewomyślne media i cała chmara lewomyślnych idiotów, to nie wiadomo, czy Światowa Federacja Lekkiej Atletyki swojej decyzji kurcgalopkiem nie zmieni. Ale na razie zarówno sportsmenki, jak i ludzie normalni, mogą się cieszyć i świętować mały sukces, dostrzegając szalupę normalności wśród wzburzonych bałwanów zalewającego ludzkość morza czerwonego pojebania.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
* zawsze o to oskarżają, nie bacząc, czy osoba osoba oskarżana faktycznie coś w tym temacie ma na sumieniu, czy jest niewinna jak wodna lilia