15.04.2023 o Rosji, Niemczech i kinematografii......
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, tyleż się znowu na świecie nawyrabiało że nie wydolę wszystkiego opisać i skomentować więc z konieczności tematy będę poruszał skrótowo. Tradycyjnie ostrzegam, że notka będzie zawierała wyrazy powszechnie uznawane za obelżywe więc jeśli drażnią one twe oczęta to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Zaczniemy sobie od ciekawych wiadomości z Rosji, bo tamtejsi armijni szyszkownicy zaprezentowali godną podziwu bezmyślność. Przedstawię ją wam w postaci prostego eksperymentu myślowego, który sobie radośnie przeprowadzicie. Otóż wyobraźcie sobie, że waszym zadaniem jest rozpierdolenie ceglanej ściany przy pomocy jednego z dwóch narzędzi: solidnego kowalskiego młota albo chirurgicznego lancetu. Ja osobistycznie użyłbym trzonkowego punktownika kinetycznego z naprowadzaniem optycznym* - i zakładam, że każdy w miarę rozsądny człowiek postąpiłby podobnie. Ale kacapscy generałowie stwierdzili, że to byłoby zbyt proste - i użyli lancetu. A kończąc z metaforami: użyli jednostek Specnazu jako BPP**. Specnaz to wojska specjalne, przeznaczone do precyzyjnych uderzeń punktowych w ważne cele - niespecjalnie nadające się do roli zwykłych liniowych piechociarzy. W efekcie takiego ich wykorzystania trzy brygady Specnazu straciły między 90 a 95% stanu osobowego - a biorąc pod uwagę, że wyszkolenie żołnierza tej formacji trwa nawet cztery lata, to bezdenna głupota moskwicińskich sztabowców zrobiła zdolnościom operacyjnym rosyjskich sił specjalnych ziaziu i konkretnie wbrew.
Ale zostawmy już problemy kacapskich sołdatów i zerknijmy sobie na tamtejszy "wymiar sprawiedliwości". Otóż moskiewski sąd stwierdził, że internetowa encyklopedia wikipedia umieszcza fałszywe informacje na temat działania rosyjskich wojsk na Ukrainie i nałożył na jej właściciela, Wikimedia Foundation, grzywnę w wysokości dwóch milionów rubli. A cóż to się na wikipedii pojawiło, że moskwicini zdecydowali się dopieprzyć karę finansową, jakież to nieprawdziwe dane wikipedia przedstawia? Otóż kacapska inwazja na Ukrainę jest tamże nazywana wojną a nie "wojskową operacją specjalną". Osobistycznie uważam, że właściciele wikipedii powinni do moskiewskiego sądu skierować dokładnie te same słowa, które rok z hakiem temu skierował pewien ukraiński pogranicznik do pewnego rosyjskiego okrętu: "иди на хуй"***.
Przeniesiemy się teraz za zachodnią granicę Najjaśniejszej, bo tam też się nieźle odwala. Rządząca tamże Kommunistische (verzeihung: Sozialdemokratische) Partei Deutschlands do spółki z Arbuzami**** ustaliła, że aby ochronić środowisko naturalne sensownie będzie pozamykać w pizdu niskoemisyjne elektrownie jądrowe i wytwarzanie energii oprzeć na źródłach odnawialnych. Ten pomysł sam w sobie jest idiotyczny, a w dobie wywołanego wojną na Ukrainie kryzysu energetycznego jest kretyński do kwadratu - Niemiaszki nie są w stanie uzyskać z odnawialnych źródeł wystarczającej ilości energii dla zaspokojenia potrzeb całego kraju. Do tego wniosku rządzący doszli jednak dopiero po wydaniu ukazu o likwidacji w Bundesrepublice elektrowni atomowych - tak więc, aby prądu starczyło, uruchamiają elektrownie zasilane węglem. Przy czym nawet moje wiewióry nie mogą się dowiedzieć jednej rzeczy: jakim cudem emisyjna elektrownia spalająca paliwo kopalne jest bardziej ekologiczna od niskoemisyjnej elektrowni jądrowej? Gdyby ktoś w tamtejszym rządzie miał w głowie coś więcej niż Obst und Gemüse***** to po prostu wstrzymałby nakaz zamknięcia elektrowni atomem pędzonych - ale to ewidentnie przewyższyło możliwości intelektualne Führera, towarzysza Olafa Scholza, i całej jego ekipy. A czemu wspominam o tym dziś, skoro temat jest znany od dłuższego czasu? A bo akurat na dziś wypadło zamknięcie ostatnich trzech elektrowni jądrowych, a rządowe Arbuzy zaczęły opierdalać wszystkich naokoło, że już, naten-kurwa-tychmiast, trzeba te elektrownie rozpierdolić, a gruz i zużyte pręty paliwowe zaryć gdzieś głęboko w ziemi - przy czym nie mają najbledszego nawet pojęcia gdzie. Osobistycznie uważam, że zdecydowanie logiczniej byłoby zatroszczyć się o utylizację potencjalnie niebezpiecznych resztek zanim się zamknie zakład z którego pochodzą - ale ja się na energetyce jądrowej nie znam, a i Arbuzem nie jestem.
Na koniec notki zerkniemy sobie na nowe (bądź w miarę nowe) produkcje filmowo-serialowe. Stajnia Augiasza (przepraszam: Disneya) wypuszcza "Czarną Sidrenkę******"(przepraszam: "Małą Syrenkę"), Netflix wypuścił wariacje (nie) na temat wiedźmina i zapowiada dokument o Kleopatrze VII, a Amazon wystrzelił z serialem "Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy". Wszystkie te produkcje (i, niestety, sporo innych) mają jedną cechę, która niesamowicie mnie wkurwia: wprowadzoną na siłę, bez sensu i poszanowania dla materiału źródłowego, różnorodność. Postać ze źródła miała jasną karnację? No to chuj, zagrana zostanie przez osobę melatoninowo wzbogaconą. I o ile w przypadku ekranizacji na motywach utworów fantastycznych jest to po prostu irytujące poprzez niezgodność z oryginałem, o tyle w przypadku filmów historycznych czy dokumentalnych jest wkurwiającym i fałszującym przeszłość błędem logicznym. Netflixowa Kleopatra jest czarnoskóra, chociaż historyczna Kleopatra miała korzenie macedońskie, wywodziła się bowiem od Ptolemeusza I Sotera, jednego z wodzów Aleksandra Wielkiego. Niemal identyczny przypadek mamy w wyprodukowanym dla Channel 5 miniserialu "Anna Boleyn", gdzie w rolę przedstawianej na portretach z wyjątkowo jasną skórą angielskiej królowej wcieliła się melatoninowo wzbogacona aktorka.
Bardzo mi się nie podoba ta tendencja - osobistycznie uważam, że postaciom historycznym nie powinno się zmieniać rasy, a jeśli jakaś wytwórnia chce mieć wymyślonego czarnoskórego bohatera to powinna go sobie wykreować od nowa, a nie zmieniać kolor skóry białemu herosowi. Już nawet nie mówię o tym, że wprowadzanie na siłę kolorowych postaci do jakiegoś uniwersum może rodzić bardzo niewygodne pytania w zestawieniu z nakręconymi wcześniej, ale chronologicznie późniejszymi filmami. Myślący widz, który obejrzał najpierw dziejące się w Trzeciej Erze adaptacje tolkienowskiego "Władcy Pierścieni" nakręcone przez pana Petera Jacksona, a później dziejący się w Drugiej Erze serial "Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy", po prostu musi zadać sobie jedno zajebiście ważne pytanie: skoro w Drugiej Erze były czarnoskóre krasnoludy, hobbity i elfy to czy w Śródziemiu zapanował aż taki rasizm, że w Trzeciej Erze wszystkie te melatoninowo wzbogacone postacie wjebało jak paczkę gwoździ na budowie?
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
* to taka bajerancka nazwa młotka
** czyli Biednej Pierdolonej Piechoty
*** dla tych, co nie składają bukw: idź w chuj
**** jakby ktoś jeszcze nie wiedział: Zielonych nazywam Arbuzami gdyż kubek w kubek przypominają te posilne owoce - z zewnątrz są zieloni jak świeża wiosenna trawka, a w środku czerwoni jak robotnicza krew
***** dla nieobznajomionych z chorobą gardła: owoce i warzywa
****** aktorka grająca postać tytułową ma oczy rozstawione niczym leniwiec Sid z animacji pod tytułem "Epoka lodowcowa"