21.04.2023 o logice, energii i przewidywaniu...
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, znowuż się w Związku Socjalistycznych Republik Europejskich zadziało. Notka będzie na tematy polityczne więc możecie się spodziewać, że kulturalnie nie będzie - jeśli rażą cię wulgaryzmy to lepiej skończ skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Wyobraźcie sobie taką sytuację: kupujecie samochód od kogoś, kto nie ma do niego tytułu własności, po drodze do domu okazuje się, że samochód ma niesprawne oświetlenie więc zatrzymuje was policja. Kto jest zaistniałej sytuacji winny: ten, który sprzedał wam auto, wy sami gdyż złamaliście przepisy jadąc niesprawnym pojazdem, czy może przestrzegająca prawa policja? Logicznie rzecz ujmując winni jesteście wy, chociaż część winy możecie zrzucić na sprzedawcę - stróże prawa w danych cyrkumstancjach tylko egzekwowali istniejące przepisy. Sytuacja jest jasna, prosta i klarowna - ale, rzecz jasna, nie dla wszystkich. Otóż według europ.oślicy Janiny Ochojskiej winni są tylko i wyłącznie policjanci. Jakimi umysłowymi bezdrożami doszła do tego wniosku? Skażcie mnie bogi - nie wiem.
Teraz krótkie objaśnienie. W rolę sprzedawcy wcielił się samodzierżca Białorusi, pan Alaksandr Łukaszenka; samochodem jest możliwość dostania się do Związku Socjalistycznych Republik Europejskich, rola nielegalnych migrantów przypadła wam, a policja zagrała samą siebie, tudzież inne służby mundurowe i rząd Najjaśniejszej. Wiadomo, że Kartoflany Dyktator ściąga do swego kraju pochodzących z Ludu Pustyni i Puszczy migrantów, obiecując im bezpieczny przerzut do eurokołchozu. Przerzut jest nielegalny, stanowi złamanie prawa - więc, całkowicie słusznie i logicznie, policjanci do spółki z innymi mundurowymi łamanie prawa starają się udaremnić, za co nikt normalny nie będzie miał do nich pretensji. Jakieś anse do funkcjonariuszy, tudzież rządu*, mogą mieć tylko jednostki pierdolnięte w łepetynę, którym lewomyślna ideologia wyżarła mózgi. To, że nielegalni migranci tracą życie próbując nielegalnie przekroczyć granicę, jest ich własną winą - której część można ewentualnie zrzucić na okłamującego ich pana Alaksandra Łukaszenkę. Jeśli ktoś zdecydował się na łamanie prawa to powinien liczyć się z konsekwencjami swoich uczynków. Obciążanie polskiego rządu, tudzież służb, śmiercią migrantów jest całkowicie nielogiczne - żeby nie powiedzieć, że jest zwykłym skurwysyństwem.
A teraz zmieniamy temat. W miniony weekend Bundesrepublika wygasiła ostatnie trzy działające do tej pory elektrownie jądrowe - i już pierwszej nocy się pokazało, że prądu zaczęło brakować i trzeba go ściągać z Francji, opierającej swą energetykę na atomie, oraz Polski, produkującej energię elektryczną głównie z paliw kopalnych. No kurwa, któż mógłby przewidzieć, że w nocy panele fotowoltaiczne nie będą produkować prądu, a same wiatraki nie pokryją całego zapotrzebowania? Chyba tylko wróż jaki możny, jasnowidz albo onejromanta, względnie kapłan przez bogów natchniony. Ewentualnie Naczelny Rabin Światowego Spisku Żydów, tudzież każdy, komu pseudoekologiczna ideologia nie zaćmiła zdrowego rozsądku. Osobistycznie sądzę, że brak energii u Niemiaszków po wyłączeniu elektrowni atomowych był niespodzianką równie wielką jak wypieprzenie się w czasie gołoledzi najebanego w trzy dupy typa. A swoją drogą to cholernie bym się śmiał gdyby Francja i Polska nie udostępniły swojego prądu Niemiaszkom - między innymi po to, żeby udowodnić Arbuzom i innym zatroskanym o klimat lewomyślnym, że odejście od tradycyjnych źródeł zasilania i oparcie całej krajowej energetyki wyłącznie na odnawialnych źródłach energii to głupota prowadząca do niedoborów energii elektrycznej.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
* akurat w tym konkretnym przypadku - bo ogólnie zastrzeżenia do rządu partii Podatki i Socjalizm (przepraszam: Prawo i Sprawiedliwość) mieć można, a nawet należy