24.05.2023 o zadaniach niezależnych mediów......
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, porobiło się znowuż w Najjaśniejszej. Tematem dzisiejszej krótkiej notki będą sprawy dotyczące polskiej sceny politykierskiej więc jeśli komuś nie pasują słowa nieparlamentarne to zachęcam do zakończenia lektury >>>tutaj<<<.
Szefu najgłówniejszej partii opozycyjnej, pan Donald Tusk, zechciał rzucić perły swej mądrości przed wieprze elektoratu. Ostatnio w jednym z wywiadów stwierdził, że rolą niezależnych mediów powinno być jebanie rządu, a nie opozycji. Trzeba przyznać, że swoiście pojmuje były naczelny Rady Europy zadania wolnych środków masowego przekazu, które, przynajmniej w teorii, powinny przypierdalać się do błędów zarówno rządzących, jak i opozycji - bo jeśli dopieprzają się tylko do jednej strony to raczej ciężko mówić o niezależności, zdecydowanie łatwiej o byciu rządową (lub antyrządową) tubą propagandową. Osobistycznie jakoś nie pamiętam, żeby za czasów swego premierowania pan Donald Tusk zachęcał jakiekolwiek media do przyjebywania się do rządzących - wydaje mi się za to, że to właśnie za rządów Milicji (przepraszam: Platformy) Obywatelskiej za antyrządowe teksty dostał po dupie tygodnik "Wprost", podobnie jak pan Robert Frycz, który na swojej stronie internetowej niespecjalnie pochlebnie wyrażał się o ówczesnym prezydencie Najjaśniejszej, panu Bronisławie "Bulu" Komorowskim. Widać więc wyraźnie, że panu Donaldowi Tuskowi dość mocno zmienił się punkt widzenia po zmianie punktu siedzenia. Niektórzy mogą to nazywać "mądrością etapu", ja osobistycznie sądzę, że lepszym określeniem jest "hipokryzja".
No, ale przynajmniej mamy dowód na to, że były premier Najjaśniejszej nie jest krową - bo podobno tylko krowa nie zmienia poglądów, a pan Donald Tusk poglądy zmienił, czyli ex definitione rogacizną być nie może. Osobistycznie jak myślę o tym człowieku to skojarzenia mam z zupełnie innym zwierzęciem hodowlanym, przy czym nie jestem ze szczętem przekonany, czy aby moje skojarzenia nie krzywdzą tychże zwierząt - co prawda niekoszernych, ale, w przeciwieństwie do pana Donalda Tuska, pożytecznych, inteligentnych i sympatycznych.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego