25.07.2023 cusik mi tu komunistyczną gnidą...
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, nawyrabiało się znowuż w Związku Socjalistycznych Republik Europejskich. Z góry przepraszam za słownictwo, ale niektóre sprawy trudno opisać bez rzucenia soczystym mięsem - jeśli więc twa skołatana dusza cierpi od czytania wulgaryzmów to rozważ skończenie lektury >>>tutaj<<<. Aha, i będzie ciut dłużej - żeby nie było, że nie ostrzegałem.
Ciężkie jest życie Naczelnego Rabina Światowego Spisku Żydów. Praktycznie codziennie stykam się z wiadomościami, które osobie słabszej mogłyby wykrzywić psychikę, praktycznie codziennie moje wiewióry dostarczają mi informacji, od których włos się jeży nie tylko głowie - ale dziś jedna z moich wiewiór grubo przegięła pałę i została ukarana karnym stakanem* najpodlejszej wódki** i jutro będzie miała straszliwego kaca. Cóż takiego wiewióra odwaliła, że zdecydowałem się ją w tak bestialski sposób skarcić? Otóż wlazła do mojej siedziby z pieśnią na ustach. Nie chodzi jednakowoż o to, że jestem jakimś specjalnym wrogiem wiewiórzych popisów wokalnych - o repertuar mi się rozeszło, tudzież rekwizyt. Wiewióra bowiem weszła krokiem marszowym, śpiewając "Wyklęty powstań ludu ziemi" i powiewając trzymanym w łapkach malutkim czerwonym sztandarem. Pizdnąłem, rzecz jasna, klapkiem klasy ręka-dupa, ale wiewióry są szybkie i zwinne - zdążyła spierdzielić, a po chwili spod szafy, pod którą się schowała, wychynęła biała szmata i doleciał wiewiórczy głosik wyjaśniający powód zachowania godnego komunistycznego aparatczyka. Pokazało się, że wiewióra w ten, w jej mniemaniu dowcipny, sposób postanowiła przekazać mi, że rządząca Najjaśniejszą partia Podatki i Socjalizm (przepraszam: Prawo i Sprawiedliwość) postanowiła przypomnieć Polakom dawne czasy - i wpadła na pomysł wprowadzenia cen regulowanych przez władzę. Koncepcja ta była już za słusznie minionego systemu ćwiczona - i niewiele dobrego z niej wynikło, podobnie jak z całej gospodarki centralnie planowanej. Tymczasowo władza wspomina tylko o pracach nad regulacją cen malin, ale może się okazać, że to tylko tak testowo, zaraz za malinami pójdą porzeczki, potem inne płody rolne - a dalej to już poleci. A tak konkretnie to Ministerstwo Rolnictwa planuje zakazać skupu malin poniżej realnych kosztów ich wytworzenia. Osobistycznie jestem kurewsko wręcz ciekawy jak mądrale z resortu te koszty wyliczą - bo inny będzie koszt wytworzenia obficie nawożonych malin na dużej, nowoczesnej plantacji zatrudniającej kilkudziesięciu pracowników, a inny będzie koszt wytworzenia przez babcię Lodzię na przydomowych grządkach. Teoretycznie pomysł regulowania cen ma chronić rolników przed zaniżaniem cen przez firmy skupujące i przetwarzające płody rolne - a w praktyce oznacza jeszcze większą ingerencję państwa w mniej-więcej wolny rynek, co zaczyna śmierdzieć dobrze zakiszoną marksistowsko-leninowską onucą.
Podobną olfaktoryczną ekspansywność, z wyraźnie wyczuwalną nutką stalinizmu, czuć z Brukseli, gdzie nawet najbliżsi współpracownicy nie mogą już znieść dyktatorskich zapędów towarzyszki Ursuli von der Leyen, i zaczynają rozglądać się nad innymi fuchami. Z Komisji Europejskiej planują wypierdolić, między innymi, towarzysz Frans Timmermans oraz towarzyszka Margrethe Vestager, pełniący funkcję wiceprzewodniczących. Moje brukselskie wiewióry twierdzą, że oboje są już mocno wkurwieni tym, że o kolejnych postanowieniach swojej szefowej dowiadują się od dziennikarzy, bo towarzyszka Ursula von der Leyen się przed nimi ze swych planów nie spuszcza. Sytuacja faktycznie ciężko chujowata i w sumie nie ma się co dziwić, że towarzysze wiceprzewodniczący nie chcą jej dłużej ciągnąć - zwłaszcza, że i tak powoli kończą się ich kadencje.
Jak już poruszyliśmy temat Związku Socjalistycznych Republik Europejskich to zerknijmy sobie na dopłaty z eurokołchozu w ramach programu "Fundusze Europejskie dla Lubelskiego na lata 2021-2027", a konkretnie na część tych funduszy przeznaczoną na aktywizację zawodową osób bezrobotnych. Gdzie, przynajmniej teoretycznie, powinna pójść kasa przeznaczona na aktywizację zawodową osób bezrobotnych? Teoretycznie powinna pójść do miejsc, które mają bezrobotnych i złożyły odpowiednie wnioski. I w większości tak się stało, po forsę ze Związku Socjalistycznych Republik Europejskich złożono 21 wniosków, ale kasę otrzymało tylko 20 powiatowych urzędów pracy - powiat świdnicki chuja dostał. Gdyby znalazł się jakiś naiwniak wierzący w czyste intencje i sprawiedliwość Związku Socjalistycznych Republik Europejskich to mógłby wyciągnąć wniosek, że powiat świdnicki wyróżnia się na tle Lubelszczyzny niesamowitą wręcz pracowitością mieszkańców i brakiem bezrobotnych. Ja jednakowoż naiwniakiem nie jestem więc wysłałem lokalne wiewióry na przeszpiegi, żeby przewąchały jak to w okolicach Lublina sytuacja z pracą i dotacjami z eurokołchozu wygląda. Wiewióry nie napracowały się zbytnio, błyskawicznie wyniuchały co wyróżnia powiat świdnicki spośród innych, które wyciągnęły swe łapki po europejski hajs. Otóż powiat świdnicki nie dość, że przyjął uchwałę o niewłażeniu w dupska Ludowi Alfabetu, to jeszcze się z niej nie wycofał - i dlatego lewomyślni rządzący Związkiem Socjalistycznych Republik Europejskich poprzez swoją lubelską delegaturę zdecydowali o upierdoleniu wniosku powiatu świdnickiego. Tak właśnie wygląda sprawiedliwość i tolerancja według szyszkowników eurokołchozu: albo razem z kolegami pierdzisz zgranym chórem, albo finansowo dostaniesz po dupie - a szefostwa zupełnie nie obchodzi, że od tego pierdzenia normalnym ludziom już się zbiera na rzyganie.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
* tak na oko to 200 mililitrów
** nie będę, rzecz jasna, wymieniał nazwy - proces o zniesławienie mi niepotrzebny