3.08.2023 o flagach i migrantach...
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, znowuż się nawyrabiało w Związku Socjalistycznych Republik Europejskich i okolicach. Tradycyjnie ostrzegam przed wulgarnym słownictwem w notce, jeśli razi ono twe oczęta to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Na początek prawie dobra wiadomość: otóż 1 sierpnia, w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, flagi Niemiec w placówkach dyplomatycznych na terenie Najjaśniejszej zostały na znak żałoby i wstydu opuszczone do połowy masztów. Jest to krok niewątpliwie słuszny, ale osobistycznie sądzę, że zdecydowanie niewystarczający. Moim zdaniem flagi Bundesrepubliki powinny być na znak wstydu i żałoby opuszczone do połowy masztów aż do roku 2933 - czyli przez tysiąc lat od powstania "Tysiącletniej Rzeszy". A od pierwszego sierpnia przez 63 dni ambasador powinien co rano publicznie przepraszać Warszawiaków za wyczyny swoich rodaków. Pierwszego września o wybaczenie błędów przeszłych pokoleń powinien publicznie błagać aktualnie urzędujący Führer Bundesrepubliki - i to nie tylko Polaków, ale także Żydów, Romów i wszystkie inne nacje ukrzywdzone przez III Rzeszę lub jej popleczników. O zadośćuczynieniu za zniszczony kraj i pomordowanych obywateli nawet nie wspominam, bo to się rozumie samo przez się - bez tego nie może być pełnego wybaczenia.
Przenieśmy się teraz do Szwecji, bo tam się niezłe cuda dzieją. Jak już niejednokrotnie pisałem: przestępczość tamże została zdominowana przez gangi pochodzenia migranckiego. W takiej, na ten przykład, dzielnicy Rinkeby w zasadzie wszystkie poważniejsze przypadki łamania prawa nie są dziełem rodowitych Szwedów - bo rodowici Szwedzi w zdecydowanej większości wypierdolili z tej dzielnicy po tym, jak zaczęły się tam osiedlać dzikie tłumy Ludu Pustyni i Puszczy, i w spokojnej dotąd okolicy coraz częściej zaczęły padać strzały z broni palnej i wybuchać bomby. Szwecja ma poważny problem z niechcącymi się integrować migrantami, co przyznają nie tylko policjanci, ale nawet politycy, w tym także niektórzy z lewej strony sceny politycznej. A co twierdzą lewomyślni dziennikarze, tudzież co bardziej jebnięci w lewą stronę politykierzy? Że wzrost przestępczości nie jest winą migrantów, tylko zbyt małej opieki socjalnej ze strony państwa. Czemu nastolatkowie wywodzący się z Ludu Pustyni i Puszczy porzucają szkoły i tworzą gangi dokonujące rozmaitych przestępstw, w tym bardzo brutalnych? Bo, według lewomyślnych, szwedzkie państwo za mało łoży na ich edukację i nie zapewnia im odpowiednio wysokiego poziomu życia. Osobistycznie mam wrażenie, że ci lewomyślni mają tak wyprane przez ideologię międzyusza*, że gdyby spokojnie idąc po ulicy dostali po ryju od jakiegoś migranckiego małolata to jeszcze by go przepraszali, że sami sobie wpierdolu nie spuścili i on się musiał fatygować.
Ale zostawmy już Szwecję, zerknijmy sobie do Bundesrepubliki, a konkretnie do Düsseldorfu. Otóż żyje tam sobie 35-letni pan Mehdi F., z pochodzenia Libańczyk. Stanął on sobie właśnie przed sądem i najprawdopodobniej trafi do więzienia - chociaż w kraju zaczadzonym poprawnością polityczną wcale nie jest to takie pewne. Cóż pan Mehdi F. nawywijał, że się nim zainteresował niemiecki wymiar sprawiedliwości? Niedużo, wywiózł osiemnastoletnią zakochaną w nim dziewczynę do Libanu, tam do spółki ze swymi licznymi kuzynami i kumplami wielokrotnie i grupowo zgwałcił, po czym wrócił z nią do Niemiec i kazał jej się kurwić, a zarobki oddawać sobie. Młoda kobieta po kilku miesiącach zmądrzała, spierdoliła od swojego alfonsa, po czym zgłosiła się na policję. Mundurowi powineli pana Mehdiego F. i sprawdzili jego kartotekę oraz telefon. Z kartoteki wyszło, że był już notowany za nielegalne posiadanie broni, rozbój, tudzież handel ludźmi, a na telefonie znaleźli zdjęcia i filmy z dziecięcą pornografią. Milutko jak sam skurwysyn, osobistycznie uważam, że za same fikoły z nielatami pan Mehdi F. powinien zostać publicznie powieszony na łańcuchu**, rzecz jasna po wymierzeniu mniej drastycznych kar za resztę przewin. Stawiam jednakowoż swoje pejsy i brodę, że niemiecki wymiar sprawiedliwości co najwyżej wpierdoli go na kilka, najwyżej kilkanaście, lat do pierdla
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
* bo mózgami tego nazwać nie można
** przy normalnym powieszeniu na sznurze śmierć następuje błyskawicznie gdyż pod ciężarem opadającego ciała następuje zerwanie rdzenia kręgowego. Gorsze jest zaciśnięcie komuś pętli na szyi i późniejsze podniesienie go - w tym przypadku agonia trwa kilka minut gdyż lina zgniata tchawicę i śmierć następuje poprzez niedotlenienie mózgu. Łańcuch natomiast się nie zaciska, człowiek na nim powieszony będzie na zmianę tracił i odzyskiwał przytomność - i to podobno może trwać nawet kilka godzin.