24.08.2023 trochę wschodu, ciut zachodu......
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, ależ się znowu na świecie porobiło. Uprzejmie informuję, że w notce będą wyrazy nieparlamentarne więc jeśli ich nie lubisz to skończ lekturę >>>tutaj<<<. Uprzedzam też od razu, że długo będzie bo żyjemy w czasach historycznych - co poznać można po tym, że dzieje się dużo i często.
Honorowy Wiewiór Stanisław Gąska dał wczoraj znać, że samolot Embraer Legacy 600 o numerze RA-02795 należący do pana Jewgienija Wiktorowicza Prigożyna, szefa najemniczej bandy zwanej Grupą Wagnera, bardzo nieuprzejmie spierdolił się wczoraj z nieba, zabijając swojego właściciela, tudzież kilka innych osób, w tym pana Dmitrija Walerjewicza Utkina, założyciela oraz mózg tejże zgrai. Moje ulokowane na moskiewskim Kremlu wiewióry twierdzą, że obaj wzmiankowani panowie mieli w najbliższej przyszłości udać się na rozmowę z panem Władimirem Władimirowiczem Putlerem (przepraszam: Putinem), ale pogardzili gościnnością prezydenta Federacji Rosyjskiej stanowczo i z wyprzedzeniem odmawiając wypicia herbaty. Jednocześnie oficjalnie nie potwierdzam plotek, że prigożynowski Embraer jebnął o glebę w wyniku działalności mojej lub Światowego Spisku Żydów.
Pozostajemy w tematach okołorosyjskich, ale wynosimy się teraz do Danii. Otóż tamtejszemu reżyserowi filmowemu, panu Larsowi von Trierowi, bardzo nie spodobała się decyzja tamtejszej premiery*, towarzyszki Mette Frederiksen z partii Socialdemokraterne, o przekazaniu atakowanej przez Rosję Ukrainie 19 myśliwców F-16. Pan Lars von Trier był uprzejmy wydalić ze swego międzyusza tezę, że "ROSYJSKIE ŻYCIE TEŻ SIĘ LICZY!". Na wpis reżysera zareagował pan Ołeksij Daniłow, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy - i to zareagował tak pięknie, że sam nie miałbym wiele do dodania, dlatego pozwolę sobie zacytować fragment wpisu pana Ołeksija Daniłowa: "(...)wyobraź sobie, że rosyjska rakieta spada na twoje miasto każdego dnia, że twój ojciec lub matka zostali zabici, twój wnuk został zabrany do Rosji, a twoja żona została zgwałcona przez rosyjskiego szabrownika przed podpaleniem twojego domu. (...) Wojna to nie film, w którym aktorzy grają życie i śmierć. Za każdym żywym rosyjskim terrorystą stoi martwy Ukrainiec. Wybór między katem a ofiarą staje się tragedią, gdy artysta staje po stronie kata." - osobistycznie dodałbym chyba tylko "głupi chuju, któremu źle pojęty humanitaryzm wyżarł mózg".
Jeszcze przez moment zajmiemy się kwestiami okołorosyjskimi, albowiem moje wiewióry najprawdopodobniej odkryły przyczynę uporczywie pojawiających się plotek o chorobie pana Władimira Władimirowicza Putlera (przepraszam: Putina). Otóż jest dość prawdopodobne, że prezydent Federacji Rosyjskiej ma nadwyrężone zwieracze odbytnicy: zewnętrzny (sphincter ani externus) oraz wewnętrzny (sphincter ani internus), tudzież bardzo mocno rozepchniętą i poobcieraną odbytnicę (rectum), a być może także całą okrężnicę (colon). Skąd moje wiewióry pozyskały takie informacje? Z obserwacji. Nietrudno bowiem dostrzec, że niemieccy politycy z partii Alternative für Deutschland włażą panu Władimirowi Władimirowiczowi Putlerowi (przepraszam: Putinowi) w dupę bez mydła i wazeliny - a penetracja analna bez odpowiedniego nawilżenia może być dość bolesna i na dłuższą metę prowadzić do uszkodzeń. Taki, na ten przykład, pan Bjorn Höcke, szef AfD w Turyngii, bredzi, że wojnę na Ukrainie należy natychmiast bezwarunkowo zakończyć bez wskazywania winnych, bo to za przyczyną krajów zachodu wojna wybuchła i cały czas trwa. Pierdoli także, że pan Władimir Władimirowicz Putler (przepraszam: Putin) zawsze był otwarty na współpracę z Europą zachodnią, a zwłaszcza z Niemcami, i że Rosja jest naturalnym sojusznikiem Bundesrepubliki. Osobistycznie nie jestem fanem pokumania się Niemiaszków z Moskwicinami, bo jak się poprzednio zwaflowali to siła nieprzyjemności z tego była, nie tylko zresztą dla leżącej pomiędzy nimi Najjaśniejszej, ale w zasadzie dla całego świata. A zamieszani w to byli pewien austriacki w ząbek czesany niespełniony malarz z wąsikiem oraz pewien uważający się za Rosjanina ryży i wąsaty Gruzin, niedoszły ksiądz i niespełniony poeta.
A skoro już temat Bundesrepubliki poruszyliśmy to zerknijmy sobie co też na zachód od Odry słychać. Tamtejszy rząd towarzysza Führera Olafa Scholza z Kommunistische (verzeihung: Sozialdemokratische) Partei Deutschlands zrobił właśnie dobrze Zakonowi Litery T z Ludu Alfabetu przyjmując projekt tzw. "ustawy o samostanowieniu", ułatwiający tym, którym lewomyślni propagandziści popierdolili w głowach, urzędową zmianę nazwiska i płci w metrykach. W myśl nowych przepisów wystarczy w Urzędzie Stanu Cywilnego złożyć odpowiednią bumagę i już - państwo oficjalnie uznaje, że w magiczny sposób petent ma inną płeć niż w rzeczywistości, tudzież że jest bezpłciowy, wielopłciowy czy zmiennopłciowy. Nie trzeba nawet do tego być pełnoletnim, za osoby do 14 roku roku życia oświadczenie składają rodzice, dla tych między 14 a 18 potrzeba będzie zgoda opiekunów. I tyle, żadnych długotrwałych rozmów z psychologami czy psychiatrami, żadnych obserwacji przez specjalistów, żadnych badań, nawet żadnych opłat. Mam dziwne wrażenie, że liczba tzw. tranzycji wzrośnie lawinowo, bo pranie mózgów rodziców i dzieci przez Zakon Litery T z Ludu Alfabetu zostanie jeszcze zintensyfikowane - i wystarczy chłopaczkowi chwilę pobawić się lalkami albo dziewczynce samochodzikiem żeby opiekunowie, którym lewomyślna propaganda pojebała w głowach, na wyprzódki popierdalali z bumagą do urzędu żeby ich tylko nikt o transfobię nie oskarżył. I tylko tych biednych dzieciaków szkoda, bo będą cierpieć przez spierdolone pomysły dorosłych.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
* nie filmowej, tylko politycznej. Nie jestem pewien jak w feminatywnej nowomowie określić kobietę pełniącą funkcję szefa rządu więc nazywam tak na wyczucie