28.08.2023 o kant dupy takie ukulturalnianie...
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, w tej notce zrobimy coś, czego jeszcze wspólnie nie robiliśmy - poukulturalniamy się. Aczkolwiek od razu uprzedzam, że raczej nam nie wyjdzie bo ciężko się skutecznie ukulturalnić wśród słów dosadnych, a te niewątpliwie padną - więc jeśli masz z tym problem to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Podejmę się dziś karkołomnego zadania - zrecenzowania filmu na podstawie jego zwiastuna. Do tego niełatwego dzieła skłonił mnie Honorowy Wiewiór Mariusz Pawluk, który mi podesłał link do tegoż filmiku. Na potrzeby tej notki stanę się zatem Mosze Wodotryskiem, Naczelnym Krytykiem Filmowym Światowego Spisku Żydów - a krytykować będę zwiastun filmu "Zielona granica" pani Agnieszki Holland.
Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy to bieda. Wydawać by się mogło, że pani Agnieszka Holland jest dość znaną reżyserką, potrafiącą samym nazwiskiem przyciągnąć sponsorów - a jednak pieniędzy na kolorową taśmę nie starczyło i film jest czarno biały. Lipa jak cholera, w dzisiejszych czasach każdy youtuber ma kamerkę pozwalającą kręcić filmy w całej gamie barwnej i rozdzielczości 4K, 8K, Full HD - a znana reżyserka wali po oczach monochromatyzmem.
Druga rzecz, na którą zwróciłem uwagę, to dobór aktorów. Nie wiem, kto był za niego odpowiedzialny, ale na moje oko to albo jakiś kodomita, albo jakiś UBywatel (przepraszam: Obywatel) RP, albo jakiś inny egzemplarz chory z nienawiści do partii obecnie rządzącej Najjaśniejszą. Bo jak inaczej wytłumaczyć obecność na ekranie jawnie antypisowskiej podobno aktorki, pani Mai Ostaszewskiej, tudzież średniego aktora i miernego kabareciarza, pana Macieja Stuhra, takoż znanego z antyrządowych wystąpień? Do kompletu brakowało mi w tym obrazie tylko pana Donalda Tuska i pani Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, którzy co prawda nie są aktorami tylko nędznej klasy showmanami robiącymi kariery na antypisowskich występach - ale tutaj akurat mieliby szansę się odnaleźć, przynajmniej pod względem politycznym.
Ale dość o sprawach technicznych, wróćmy do samego zwiastuna. Opisywać zawartości tego gniota nie będę, komu wola może sobie na youtubie wyszukać i obejrzeć. Aczkolwiek nie polecam, bo jest to obraz wyjątkowo antypolski, przedstawiający Polaków jako urodzonych rasistów, którzy pogardę i nienawiść do innych nacji wyssali z mlekiem matki. Służących Najjaśniejszej mundurowych sportretowano w nim jako duchowych spadkobierców Geheime Staatspolizei i Schutzstaffel, lubujących się w katowaniu bogom ducha winnych migrantów z Ludu Pustyni i Puszczy, zwłaszcza kobiet i dzieci. Sam Lud Pustyni i Puszczy to według pani Agnieszki Holland niewinne niczym aniołki ofiary, bezlitośnie gnębione przez uzbrojonych oprawców - przy czym służby białoruskie wykazują się zdecydowanie niższym poziomem sadyzmu niż polskie. Nie ma za to w tym zwiastunie żadnej wzmianki o operacji "Śluza", czyli białoruskim* planie zalania Najjaśniejszej falami nielegalnych migrantów, będącym elementem wojny hybrydowej. Nie ma również nic o wojnie informacyjnej, o fake-newsach wymierzonych w Polskę.
Osobistycznie uważam ten film za antyrządowy paszkwil, doskonale wpisujący się w antypolską propagandę szerzoną przez władze Białorusi i Rosji. I cholernie dziwię się pani Agnieszce Holland, znanej wszak ze swoich antytotalitarnych postaw, że zdecydowała się zrealizować wątpliwej jakości gniota wspierającego dwa najgorsze reżimy współczesnej Europy. Rozumiem, że można współczuć migrantom z Ludu Pustyni i Puszczy, którzy są przez służby pana Alaksandra Łukaszenki wykorzystywani jako broń w wojnie hybrydowej. Rozumiem, że można nie lubić rządów partii Podwyżki i Socjalizm (przepraszam: Prawo i Sprawiedliwość). Ale czynnego wspierania działań pana Alaksandra Łukaszenki i pana Władimira Władimirowicza Putlera (przepraszam: Putina), a za takie właśnie wspieranie uważam nakręcenie filmu szkalującego broniących Polski i Europy funkcjonariuszy Straży Granicznej, policji i wojska, nie rozumiem. I nie chcę, kurwa, zrozumieć.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
*aczkolwiek inspirowanym przez moskwicinów