9.09.2023 o migracji, lewomyślnych i wyborach......
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, dalej się w eurokołchozie dzieje - i przestać jakoś nie chce. Znowuż polecą grubszą słowa więc jeśli obawiasz się popsucia swej karmy to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Dawnośmy tematu migrantów nie poruszali, ostatni raz wczoraj, więc dziś też sobie o niego zahaczymy. Otóż prezydent Francji, pan Emmanuel Macron, chyba wreszcie zaczął dostrzegać, że mu w kraju multikulti za chuja nie chce działać - i postanowił zorganizować referendum i dać wypowiedzieć się na temat migracji obywatelom. Moje wiewióry nie mogły, rzecz jasna, przegapić takiej szansy - błyskawicznie zorganizowały własne badanie, z którego wynikło, że 71% Francuzów chce ograniczenia napływu Ludu Pustyni i Puszczy. Osobistycznie sądzę, że jest to krok w dobrym kierunku, oznacza bowiem, że zaczadzeni lewomyślną ideologią równości mieszkańcy kraju nad Loarą wreszcie zaczynają dostrzegać, że multikulti, chociaż piękne w teorii, w praktyce po prostu nie funkcjonuje. Groźnie ciekawym co z tego wyjdzie - a zwłaszcza jak Francuzi ograniczą migrację Ludu Pustyni i Puszczy bez lewomyślnych oskarżeń o rasizm.
A skoro już temat lewomyślnych poruszyliśmy to wybierzmy się teraz do leżącego w Bundesrepublice Hamburga, aby zerknąć sobie na ostatnie dokonania tamtejszych zjebanych komunistycznych łbów. Otóż lokalni lewomyślni stwierdzili, że może już wystarczy tego wolnego handlu i postanowili "sabotować arterie ruchu kapitalistycznej infrastruktury w Hamburgu" poprzez wlanie benzyny do kanałów kablowych urządzeń sterowania ruchem kolejowym - i, rzecz jasna, podpalenie jej. W efekcie rozkład jazdy Deutsche Bahn poszedł się jebać, pociągi nałapały koszmarnych opóźnień a podróżujący nimi ludzie nałapali kosmicznego wkurwu. Osobistycznie uważam, że odpowiedzialnych za to towarzyszy powinna wyłapać policja, a sądy powinny im dopierdolić takie kary, żeby od samego zapachu benzyny srali w majtki ze strachu.
Pozostaniemy w Bundesrepublice, ale rzucimy sobie teraz okiem na gospodarkę. Otóż gospodarka Niemiec przechodzi kryzys, a produkcja spada. Od maja do lipca wielkość produkcji spadła o niemal 2%, spadł również Produkt Krajowy Brutto - o 0,6%. Nie chcę tutaj wskazywać winnych tego stanu rzeczy, gdyż jest to proces mający wiele przyczyn - ale tak sobie myślę, że kombinowanie przez szyszkowników Związku Socjalistycznych Republik Europejskich nad przeróżnymi "proekologicznymi" rozwiązaniami prawnymi, ograniczającymi rozwój przemysłu, mogło swoją cegiełkę dołożyć.
A na koniec zerkniemy sobie do Najjaśniejszej, a konkretnie to do Krakowa - który ewidentnie nie ma szczęścia do kandydatów na p.osłów z ramienia Milicji (przepraszam: Koalicji) Obywatelskiej. Jeszcze dobrze nie przebrzmiała sprawa pojebiszcza (pisałem o sprawie w notce z 6 września), a już następny kwiatek się znalazł. Otóż pan Bartłomiej Szczoczarz, kandydujący z miejsca 13, wykazał się taktem równie wielkim, jak bojownik Hezbollahu sikający na Ścianę Płaczu - i nakleił swoje plakaty wyborcze na klepsydrach informujących o śmierci i pogrzebach. Ja wiem, że zmarli nie głosują więc z punktu widzenia politykiera nie ma sensu się nimi przejmować - ale, kurwa, bez przesady. Przecież krewni i znajomi tych, którzy pożegnali ten padół łez, mają prawa wyborcze - i zapewne zachowają ten incydent w pamięci.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego