1.11.2023 znów się dzieje na świecie......
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, dzieje się na tym świecie a dzieje - i przestać nie chce. Wiadomości najlepszych w tej długiej notce nie będzie więc znów polecą wulgaryzmy - jeśli stanowi to dla ciebie problem to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Berlińscy raktywiści pseudoekologiczni z bandy "Letzte Generation" stanęli wczoraj z protestem przed Urzędem Kanclerskim Bundesrepubliki, poprzez trzymane w rękach plakaty oskarżając Führera, towarzysza Olafa Scholza z Kommunistische (verzeihung: Sozialdemokratische) Partei Deutschlands o kłamstwo ekologiczne, po czym tradycyjnie dla siebie upierdalając budynek farbą. Hasła wypisane na transparentach i wymazane na ścianie kiepsko świadczą o raktywistach, przecież towarzysz Führer Adolf Scholz jest po pierwsze, hłe hłe, socjaldemokratą*, a po drugie politykiem - więc kłamstwo ma wpisane zarówno w światopogląd, jak i w zawód, a jeśli ktoś spodziewał się po nim czegokolwiek innego to zaiste jest głupszy niż kobyla rzyć.
Zerkniemy sobie teraz do Skarlałej (dawniej Wielkiej) Brytanii, bo zmuszony jestem pochwalić "bobbies", czyli londyńskich policjantów. Aresztowali oni 62 pseudoekologicznych raktywistów z bandy "Just Stop Oil", którzy złośliwie wolno maszerowali w proteście przeciwko brytyjskiej polityce naftowej. Osobistycznie odnoszę wrażenie, że brytyjskie sądy wreszcie przestały się pierdolić z rozmaitymi raktywistami i zaczynają ich skazywać, chociaż wyroki dalej są w większości przypadków wręcz śmieszne - ale kropla drąży skałę, dadzą dobre bogi, że doczekamy czasów, gdy za utrudnianie ludziom życia albo niszczenie własności pseudoekolodzy będą jebani tak, że aż mi w pięty pójdzie.
Szyszkownicy Związku Socjalistycznych Republik Europejskich od pięciu lat negocjują z Australią traktat o wolnym handlu, który zapewniłby eurokołchozowi łatwiejszy dostęp do surowców strategicznych, między innymi do metali ziem rzadkich, tudzież do rarytasów pokroju mięsa kangura, emu czy krokodyla. Jakie są efekty pięcioletnich starań eurokołchozowych negocjatorów? Srakie, bo te zjebane łby finalnie zaproponowały Australijczykom takie warunki, że Australijczycy musieliby być solidnie w głowy pierdolnięci, żeby się na nie zgodzić - więc Australijczycy zaśmiali się tylko grzecznie, znacząco popukali palcami w czoła i poprosili o powrót do rozmów, jak już negocjatorzy z ramienia eurokołchozu odzyskają trochę rozumu. Żegnaj więc udko z emu, żegnaj steku z kangura i żegnaj smoczy (przepraszam: krokodyli) ogonie pieczony na węglach, żegnaj niezbędny do produkcji akumulatorów licie, żegnajcie niezbędne do wyrobu nowoczesnej elektroniki metale ziem rzadkich. Negocjatorzy Związku Socjalistycznych Republik Europejskich pięć lat z Australijczykami gadali - i chuja się dogadali.
O tym, że propagandyści kacapscy mają lepsze jazdy niż ćpun po kwasie zmieszanym z peyotlem, nie muszę chyba nikogo przekonywać. O tym, że ich wypowiedzi często rozmijają się nie tylko z faktami, ale takoż ze zwykłą logiką, prawdopodobnie też każdy wie. Najnowszy tego przykład dał pan Aleksandr Koc, który usiłował przekonać antysemicko nastawionych wyznawców "religii pokoju" z położonej w Dagestanie Machaczkały, że jeśli chcą zabijać Żydów to powinni wziąć udział w antynazistowskiej "wojskowej operacji specjalnej" (przepraszam: wojnie) na Ukrainie. Dagestańczycy jednakowoż nie ruszyli tłumnie na front, z czego można wnosić, że nawet im coś nie pasowało w twierdzeniu, że Ukraińcy są jednocześnie nazistami i Żydami. Z jednej strony zabawne jest, że moskiewscy propagandyści pierdolą takie bzdury, że nawet półdzicy kaukascy górale bez kłopotu je rozszyfrowują, a z drugiej mniej śmieszne jest, że są w Rosji ludzie, którzy w te dyrdymały wierzą.
Izraelskie Siły Obronne przyznały się do pierdolnięcia rakietą w obóz dla uchodźców znajdujący się w mieście Dżabalija w północnej części Strefy Gazy. W wyniku tego ataku zginął jeden z dowódców terrorystycznej bandy Hamas, pan Ebrahim Biari, kilkudziesięciu jego przydupasów, oraz bliżej niesprecyzowana, ale niewątpliwie duża, mogąca liczyć nawet kilka setek, liczba cywilów. Pierdolnik informacyjny jest tak gigantyczny, że nie sposób podać choćby przybliżonych danych - pewne jest tylko, że lokalne kostnice zostały zalane zwłokami, szpitale zostały dosłownie zapchane rannymi, a akcje ratunkowe w dwudziestu zawalonych budynkach wciąż trwają więc liczba ofiar niewątpliwie jeszcze wzrośnie. Osobistycznie rozumiem, że Izraelczycy bardzo chcieli dorwać pana Ebrahima Biariego - jednakowoż naprawdę poważne wątpliwości budzi sposób realizacji tej potrzeby. Podejrzanie przypomina bowiem odpowiedzialność zbiorową, stosowaną w czasie II wojny światowej przez Niemiaszków wobec Polaków na okupowanym terytorium Najjaśniejszej w przypadku znalezienia ukrytego we wsi Żyda, kiedy to niemieckim zbrodniarzom zdarzało się zamordować wszystkich mieszkańców, a wieś spalić. Nie jestem ze szczętem przekonany, czy to jest najlepszy wzór do naśladowania dla Izraelczyków. Ja rozumiem także, że Izrael nie ma najłatwiejszej sytuacji, bo od północy, wschodu i południa ma wrogów, a od zachodu morze - ale osobistycznie nie uważam, żeby było to dostatecznym usprawiedliwieniem rzezi cywilów w Strefie Gazy. Chyba, że Siły Obronne Izraela właśnie rozpoczęły operację "Endlösung der Palästinenserfrage** - wtedy ja już wszystko rozumiem. Ale za skurwysyna nie popieram.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
* to taka bajerancka nazwa komunistów, pokazująca szerokiej publice, że taki socjaldemokrata nie ma nic wspólnego ze stalinowskim okresem błędów i wypaczeń. Nie jest to, rzecz jasna, prawdą - bo jak takiemu socjaldemokracie dać chociaż troszeczkę władzy to zaraz wyłażą z niego komunistyczne ciągoty
** analogia do "Endlösung der Judenfrage", czyli ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej", nie muszę chyba wyjaśniać co, kto i kiedy