24.12.2023 dwa słowa o Najjaśniejszej......
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Miałem się przez te święta nie odzywać, zrobić sobie przerwę od komentowania naszej niewesołej rzeczywistości - ale jednak zabiorę głos i swoje trzy szekle wtrącę. Z góry uprzedzam, że z racji Świąt będzie kulturalnie więc jeśli liczyłeś na solidną porcję jobów to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Wigilia nam nastała, co łacno poznać po tym, że nawet p.oślica Lewizny (przepraszam: Lewizny), towarzyszka Anna-Maria Żukowska, przemówiła ludzkim głosem. W swoich mediach społecznościowych złożyła normalne, ludzkie życzenia - co jest o tyle nietypowe, że aż je w całości zacytuję: "Wszystkim życzę radosnych świąt Bożego Narodzenia! Wierzącym — wielu łask bożych, a niewierzącym — odpoczynku, miłych spotkań i jakościowo spędzonego czasu z bliskimi!".
Nietypową jak na polityka szczerością popisał się też z łaski Prezesa i woli ludu prezydent Najjaśniejszej, pan Andrzej Duda - tylko tę szczerość trzeba było znaleźć między wierszami. Otóż głowa państwa zawetowała okołobudżetową ustawę przekazującą 3 miliony złotych na media publiczne, co niesamowicie wkurzyło gaulaitera* Donalda Tuska, który z lekka nasobaczył na prezydenta. Z łaski Prezesa i woli ludu prezydent Najjaśniejszej, pan Andrzej Duda, stwierdził, że ""Nie może być na to zgody wobec rażącego łamania Konstytucji i zasad demokratycznego państwa prawa. Media publiczne trzeba najpierw rzetelnie i zgodnie z prawem naprawić" - i tutaj właśnie przydaje się umiejętność czytania między wierszami, bo z wypowiedzi prezydenta należy wyciągnąć wniosek, że to za rządów partii Populizm i Socjalizm (przepraszam: Prawo i Sprawiedliwość) media publiczne zostały zepsute. Osobistycznie uważam, że tak było faktycznie bo banda pana Jarosława Kaczyńskiego zrobiła z telewizji informacyjnej swoją tubę propagandową - przy czym nie sądzę, żeby praktykowane przez obecną władzę siłowe zajęcie tychże mediów było rozwiązaniem dobrym, a przede wszystkim zgodnym z przepisami. Bardziej przypomina ono standardy panujące na Białorusi czy w Rosji - czyli w krajach, o których dużo można powiedzieć, ale na pewno nie to, że opierają się na demokracji i przestrzeganiu prawa.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
* bo premierem go nazwać nie mogę