17.01.2024 kogoś w Chinach pojebało...
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, tak nam się w dalekim świecie narobiło że musiałem znaleźć czas na wrzucenie chociaż krótkiej notki. Tradycyjnie ostrzegam przed wulgaryzmami pojawiającymi się w tekście - jeśli masz na nie alergię to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Wszyscy zapewne pamiętacie jebitne cyrki, jakie wyprawiały rządy podczas ostatniej pandemii koronawirusa. Już wtedy mnożyły się plotki, że to kurestwo zostało stworzone sztucznie, w chińskim laboratorium. Pogłoski te nie znalazły pewnego potwierdzenia - przynajmniej do tej pory. Jednakowoż Honorowy Wiewiór Łukasz Sidorowicz wyniuchał, że chińscy naukowcy badający koronawirusa stworzyli sobie właśnie nową wersję, nazwaną GX-P2V, cechującą się stuprocentową śmiertelnością obiektów testowych, którymi są zmodyfikowane myszy. Co ciekawe: ta nowa cholera zabija dość szybko, bo od podania wirusów do śmierci gryzoni mija najwyżej osiem dni. Osiem dość niemiłych dni, bo zaraza rozpierdala układ oddechowy, kości, oczy i mózg. Szczepionki ani lekarstwa na najnowsze dzieło chińskich uczonych oczywiście nie ma, należy mieć więc nadzieję, że Chińczycy mają dobre zabezpieczenia w laboratorium i to kurestwo nie spierdoli i nie zrobi ludzkości powtórki z rozrywki - bo ja naprawdę nie mam ochoty na kolejne lockdowny, popierdalanie w maseczkach i inne obostrzenia. Osobistycznie uważam, że zamiast tworzyć kolejne wersje tego gówna naukowcy powinni skoncentrować się na totalnym i kompletnym eradykowaniu tego cholerstwa.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego